Rozdział 11 „Bezsilna”
Alex nie czuła zmęczenia, czuła furię, wściekłość.
Oni nie mają prawa decydować, kto powinien zginąć, a kto przeżyć.
Przecież ona chciała uratować niewinnych ludzi, a oni ją zabili.
Olivia była niewinna, a oni ją zabili. Jakim prawem?! - te myśli
dręczyły Alex. W końcu wiedźma telekinezą przewróciła
napastnika. Jej oczy były czarne, pełne furii.
-Zażyłem ostrożeń wiedźmo! - krzyknął łowca. Sam
dźwięk jego głosu doprowadzał Alex do szału. Dziewczyna
telekinezą złamała mu prawą rękę. Chłopak jęknął z bólu.
-Co ona ci zrobiła?! Była niewinna! A ty ją zabiłeś!
Zabiłeś moją siostrę!
-Zrobiłbym to jeszcze raz, gdybym tylko mógł. -
powiedział z satysfakcją w głosie.
-Już nigdy nie będziesz mógł zrobić
czegokolwiek! - krzyknęła i telekinezą skręciła łowcy kark.
***
Do rezydencji wszedł Damon. Był uśmiechnięty od ucha
do ucha.
-Jestem mistrzem, przywróciłem człowieczeństwo
wampirowi w trzy dni. - oznajmił zadowolony.
-MY przywróciliśmy, nie zrobiłeś tego sam.
Poza tym pomagały nam cztery wiedźmy. - oznajmiła wchodząca za
nim Lisha.
-Tak, czy owak, całujcie mnie po rękach. - powiedział
Damon.
-Ja to sobie chyba odpuszczę. - powiedział stojący za
bratem Chris.
Z kuchni wybiegła Anna. Uśmiechała się ponuro.
-Mam dla was niespodziankę. - powiedziała. Bracia
spojrzeli na nią zdziwieni. Wtedy ich oczom ukazała się Diana.
-Jak to możliwe? - powiedział wzruszony Damon. Diana
uśmiechnęła się.
-Czy to ważne? - zapytała Anna. - Ona żyje.
Damon przytulił siostrę. Wzrok Diany spoczął na
Chrisie.
-Och, nie czuj się urażona. - powiedział Damon. -
Dopiero co odzyskał człowieczeństwo, jest rozstrojony, no i może
tak nie do końca oswojony.
Diana zaśmiała się i sama poszła przytulić Chrisa.
Damon spojrzał na zasmuconą Anne.
-Co się stało? - zapytał. Anna zaczęła płakać.
-Zabili Olivię, siostrę Alex. - oznajmiła. Damon
przytulił dziewczynę.
Chris poczuł ukłucie w sercu, gdy usłyszał imię
„Alex”. Diana uwolniła go z uścisku i spojrzała na smutną
Anne. Gdy nikt nie zwrócił uwagi, Chris zniknął. Damon
dopiero po chwili zauważył brak młodszego brata.
-Gdzie on jest? - zapytał.
-Pewnie wyszedł. - powiedziała Anna.
-Ale on nie może! Nie jest jeszcze do końca wyleczony.
-Co masz na myśli, Damon? - zapytała Anna.
-To, że Chris jest aktualnie bezuczuciową wersją...
mnie. - oznajmił.
-To bardzo źle. - odezwała się nagle Diana.
***
Melody siedziała na ziemi obok ciała Olivii. Nicole
podeszła do niej.
-Powiadomiłam Anne. - powiedziała cicho. - Nie
powinnyśmy poszukać Alex?
Melody wzruszyła ramionami. Nicole spojrzała na nią
zdziwiona. To było niepodobne do jej odpowiedzialnej kuzynki.
-Jeśli Alex dorwie tego łowcę, to go zabije. -
powiedziała Nicole.
-Pewnie już dawno to zrobiła. - powiedziała
beznamiętnie Mel. Nicole nie mogła uwierzyć w to co słyszy. Tu
chodziło o ludzkie życie, a ona tak po prostu sobie siedziała i
miała wszystko gdzieś.
-Musimy ją powstrzymać i ...
-I co?! To nie zmieni faktu, że Olivia nie żyje!
Myślisz, że ten łowca choć przez chwilę się zawahał?! Zabił z
zimną krwią jedną nas! Zabił strażniczkę żywiołu, Nicole!
Melody była roztrzęsiona, nerwowo zdrapywała skórki
koło paznokci. Nicole także była w szoku, ale starała się
zachowywać odpowiedzialnie, co tragicznie wychodziło Melody.
-Co ona musi czuć? - odezwała się nagle Mel. -
Straciła osobę, którą znała całe życie. Gdyby to była
Kat...
-Przestań! - zdenerwowała się Nicole. Blondynka
zauważyła coś dziwnego, ludzie nie reagowali na leżące na ziemi
martwe ciało, każdy przechodził koło nich jak gdyby nic się nie
stało. - Co do...
-Są w transie. - odezwała się podchodząca do nich
Aria. - Musimy ją stąd zabrać. - powiedziała wskazując na ciało
Olivii.
-Dlaczego ich zaklęłaś? - zapytała Mel.
-Rozkazy Cassie. - odpowiedziała Aria. Nagle za nią
pojawił się Thomas – jej towarzysz. - Zabierz ją. - rozkazała
Aria. Thomas posłusznie podniósł z ziemi ciało Olivii i
zniknął w ciemnej mgle.
-Cassie może to naprawić? - zapytała z nadzieją
Nicole.
-Cassie nie wskrzesza ludzi. To nie leży w jej naturze.
- powiedziała Aria. - Tak więc musicie na siebie uważać. - dodała
z groźbą w głosie.
-Skoro jej nie wskrzesi, to po co jej ciało Olivii? -
oburzyła się Melody.
-To już jej sprawa. Ja tylko wypełniam rozkazy, a
jeżeli zniszczycie jej plan i dacie się zabić...
-To co?! - zdenerwowała się Mel.
-To na twoim miejscu, lepiej ukryłabym córeczkę,
a wraz z nią męża. - syknęła wściekle. - Cassie lubi się
mścić.
-Więc, co mamy teraz zrobić? - zapytała Nicole.
-Proponuję zamknąć się w domu i za nic w świecie z
niego nie wychodzić. - powiedziała Aria po czym zniknęła w
ciemnej mgle.
***
Katherine otworzyła oczy, poczuła nagły przypływ
mocy, zdziwiona strażniczka dostrzegła iskry na końcach swoich
palców.
-Co się dzieje?! - przeraziła się blondynka.
***
Damon podenerwowany biegł uliczkami Tryox, zaraz za nim
biegły Diana i Anna.
-Gdzie on mógł pójść? - zapytał sam
siebie Damon.
-Może tam gdzie zawsze? - odezwała się Diana, która
zdawała się wracać do normy. - Do Alex.
-Problem w tym, że Alex wpadła w furię i może być
wszędzie! - powiedziała Anna.
-Skoro Olivię zabił łowca, to mam przeczucie, że ona
podążyła jego śladem. - oznajmiła Diana.
-Kochana siostrzyczko, gdybym wiedział gdzie łowcy się
chowają, to już dawno wysadził bym im tę budę.
-Tylko tyle mamy. - powiedziała Diana. Nagle oboje
spojrzeli na przyglądającą się czemuś Anne.
-Co jest, kochanie? - zapytał Damon.
-Chyba mamy coś jeszcze. - powiedziała przełykając
ślinę i wskazała palcem przed siebie. W ciemnej uliczce, dostrzec
można było jakiś kształt leżący na ziemi.
-Myślisz, że to... - zaczął Damon.
-Jestem tego pewna. - przerwała mu Anna. Wampir
podszedł do leżącego na ziemi ciała. Nieboszczyk był mężczyzną,
miał skręcony kark.
-Chyba masz rację. - powiedział Damon i sięgnął po
leżący niedaleko ofiary pistolet. - Założę się, że to
narzędzie zbrodni. - powiedział pokazując dziewczynom znalezisko.
- Spróbuj do niej zadzwonić. - powiedział do Anny.
-Próbowałam już z tysiąc razy. - jęknęła
Anna.
-To spróbuj jeszcze raz. - rozkazał Damon. Anna
wyciągnęła z kieszeni telefon i zaczęła dzwonić.
***
Alex siedziała na cmentarzu, przy grobie swojej matki.
Dziewczyna położyła się wygodnie obok grobu i patrzyła w
gwiazdy. Tak, nastała już noc.
-Wszyscy mnie zostawiają, mamo. - odezwała się Alex.
- Wszyscy umierają... ja też chcę już umrzeć. Mam dosyć, życie
jest do bani. Nie chcę umierać w męczarniach, popełniając
samobójstwo przekażę klątwę na kolejnego sobowtóra,
ale dlaczego to ja mam za wszystko płacić? W tej chwili śmierć
wydaje się być taka miła. W końcu odpocznę, nie będę musiała
nikogo opłakiwać... muszę umrzeć. - mówiła przez łzy. -
Nie chcę cię zawieść, ale muszę to zrobić.
Dziewczyna podniosła się i ruszyła w kierunku
pobliskiego mostu.
***
Melody wbiegła na cmentarz, dziewczyna nerwowo
rozglądała się, bacznie badając każdy nagrobek.
-Nie ma jej tu. - krzyknęła do Nicole.
-To gdzie może jeszcze być?!
-Skąd mam to wiedzieć?!
Nicole poczuła mocny powiew wiatru. Dziewczyna
wiedziała, że to nie oznacza nic dobrego.
-Mel! Chodź tu szybko, coś się dzieje!
Melody spojrzała w stronę źródła głosu.
Kobieta pośpiesznie ruszyła w stronę kuzynki, nagle coś szarpnęło
ją za nogę. Mel zaczęła krzyczeć.
***
Alex stała na środku mostu, co prawda nie mogła się
utopić ale most był wystarczająco wysoki aby zginęła od samego
upadku. Tak właśnie powinno być, strażniczka wody, ginie w niej.
Alex stanęła na barierce i spojrzała w dół, most okazał
się wyższy niż przypuszczała. Strażniczka wzięła głęboki
oddech i powoli przechyliła się w stronę śmierci. Wtedy usłyszała
znajomy głos. Wzywał ją, kątem oka spostrzegła biegnącego w jej
stronę Chrisa. W jednej chwili zmieniła zdanie, skoro on tu był,
dla niej... To oznaczało, że nie była już sama, on jej nie
opuścił. Jednak było już za późno, Alex zaczęła spadać,
dziewczyna szybko machnęła rękoma w dół, mając nadzieję
na jakikolwiek efekt i nie zawiodła się. Wpadła do wody i
przeżyła. Alex otworzyła oczy spojrzała ku górze,
dziewczyna pośpiesznie wypłynęła na powierzchnię, pierwsze co
ujrzała to Chrisa stojącego w tym samym miejscu, z którego
ona przed chwilą skoczyła.
-Alex! - krzyknął wampir gdy tylko ją zobaczył. -
Nic ci nie jest?
-Wszystko w porządku! - krzyknęła pełna ulgi Alex.
Nagle poczuła jak coś musnęło ją po nodze, dziewczyna pomyślała,
że to ryba ale woda wokół niej zaczęła wrzeć. - Chris –
zaczęła niespokojnie, po chwili poczuła jak coś wciąga ją pod
wodę. Dziewczyna zaczęła się wyrywać, ku jej przerażeniu zdała
sobie sprawę z tego, że nagle straciła zdolność oddychania pod
wodą. Alex rozpaczliwie usiłowała wyrwać się z uścisku
napastnika, gdy straciła już wszelkie nadzieje na ratunek, ktoś
złapał ją za rękę i z nadludzką siłą wydostał na brzeg.
***
Nicole usłyszała krzyk Melody i zaczęła biec w
stronę kuzynki. Wiatr stawał się coraz mocniejszy, ale dziewczyna
nie poddawała się.
-Melody! - krzyczała co chwila. - MELODY!
Nikt jej nie odpowiadał. Nagle Nicole poczuła jak coś
chwyta ją za nogę i przewraca na ziemię. Przerażona blondynka
złapała się wystającego z ziemi konara.
-POMOCY!!
Wrzeszczała przerażona.
-Błagam!
W pewnej chwili Nicole poczuła nagły przypływa
gorąca, wokół niej zrobiło się jasno i chwilę później
napastnik ją zostawił. Blondynka obróciła się szybko i
spojrzała na w oczy Katherine.
-Kat? Co ty tu robisz?! Powinnaś leżeć w łóżku!
- oburzyła się Nicole, całkiem zapominając o ataku.
-Nie ma za co. - powiedziała Kat. - Gdzie Mel? -
zapytała po chwili. Nicole wytrzeszczyła oczy i zaczęła wołać.
-MELODY! MEL GDZIE JESTEŚ?! MEEELODY!!
Odpowiadała jej jedynie głucha cisza.
______________________________________
Hejka ;D Wiem, że późno dodaję, ale cóż to wciąż sobota ;) Jakoś udało nam się przeżyć koniec świata, pozostało nam tylko czekać na następny xD Już niedługo święta tak więc życzę wam Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Oby był lepszy niż ten ;**
Nowy rozdział ukaże się po krótkiej przerwie świątecznej, czyli po nowym roku 5 stycznia ;D Do zobaczenia w 2013!! <3
Nowy rozdział ukaże się po krótkiej przerwie świątecznej, czyli po nowym roku 5 stycznia ;D Do zobaczenia w 2013!! <3
Cześć tu Aleksis.
OdpowiedzUsuńWreszcie nadrobiłam poprzednie rozdziały.
Tyle się wydarzyło.
Mam nadzieję, że Mel i Alex przeżyja.
Pozdrawiam.
Alex XXX
Hej. Świetny rozdział! Mam nadzieję że z Melody będzie wszystko ok. Ciekawi mnie kto wyciągnąć Alex na brzeg. Może Chris? Nie wiem. Czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nową notkę ;*
[czarodziejka]
Przepraszam, że tak późno. :( Tak naprawdę miałam sporą przerwę w tych wszystkich blogach. Ale od teraz znowu bede na bierząco. :) Więc rozdział jak zwykle świetny :D Diana żyje ! xD Chyba nic mnie już nie zdziwi :-) Wielka ulga dla Damona. A ja wiedziałam, że Chris poszedł szukać Alex ! :D Wiedziałam od razu. Nigdy nie pomyślałabym, że Alex chciałaby się zabić :d Dobrze że Chris Odzyskał człowieczeństwo akurat w dobrym momencie. Damon i jego - Całujcie mnie po rękach xD Hahaha :D Świetne. :) Melody ? ;d Nie no kolejna zaginęła ! xd Ludzie, niedługo wszyscy trupem padną :'( Czekam na nn :) Widzę, że się spóźniasz, ale nic nie szkodzi, wiem jak to jest :) Zapraszam do siebie, na małe podsumowanie the-loop-of-love.blogspot.com. Pozdrawiam :3!
OdpowiedzUsuńNa wstępie chciałabym Cię serdecznie przeprosić za tak długi czas oczekiwania na ocenę. Zdaję sobie sprawę z tego, jak to wygląda, jednak niestety Isabella nie zdecydowała się do nas wrócić, albo chociaż dokończyć ocen tych blogów, które ma w kolejce. Nasza załoga powiększyła się jednak o dwie nowe oceniające, więc może któraś z nich przypadnie Ci do gustu. W ramach przeprosin obiecujemy, że Twój blog trafi w wybranej przez Ciebie OTWARTEJ kolejce w miejsce, gdzie powinien być w ramach czasowych (przed blogiem, który zgłosił się po Tobie), ale jeśli oceniająca zaczęła już ocenę jakiegoś bloga, a Ty powinnaś być pierwsza, to szybko ją dokończy i zaraz zabierze się za Twoją. Jeśli nie wybierzesz nowej oceniającej w ciągu trzech dni, któraś z nas będzie mogła "przygarnąć" Cię do swojej kolejki.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz bardzo przepraszam i liczę na wyrozumiałość. My również nie jesteśmy zadowolone z odejścia Isabelli po tak długim zwlekaniu z ocenami.