Rozdział
14 „Mroczna natura”
[1x14 "Dark nature"]
Katherine
robi lekcje w swoim pokoju. U Alex są Diana, Anna i Meredith. Alex
mówi o Evie.
-Ona
jest taka wkurzająca, zapomniała o Dereku i teraz uczepiła się
Chrisa! - mówiła Alex.
-No
ale przecież z nim zerwałaś. - stwierdziła Anna. - Więc w sumie
nie masz o co być zazdrosna.
-Ja
nie jestem zazdrosna! Po prostu denerwuje mnie jej zachowanie.
-A
może, coś jeszcze do niego czujesz? W końcu spotykasz się z nim
dość często. - odezwała się Meredith.
-Czuję
coś do niego, to oczywiste. - powiedziała Alex.
-To
czemu do niego nie wrócisz?! - zapytała zdziwiona Anna.
-Wiesz,
to skomplikowane. Po prostu nie mogę.
-Ale..
- zaczęła Anna, lecz Diana jej przerwała.
-Ona
ma rację. Wiem dokładnie o co chodzi i oni nie mogą być razem. -
powiedziała ponuro. - A teraz zmieńmy temat. - dodała zadowolona.
- Anno, wiem, że ostatnio spędzasz czas z moim bratem Damonem.
-Mówisz
o tym jak spotkałam go kilka razy w kawiarni?
-Za
każdym razem przysiadał się do ciebie. - zaśmiała się Meredith.
-Oj
tak i gadacie godzinami. - dodała zadowolona Alex.
-Po
prostu się lubimy, ja nie sądzę żeby był mną zainteresowany. -
stwierdziła Anna
-Dlaczego?
- zdziwiła się Meredith.
-Nie
wiem, ja po prostu czuję, że zależy mu tylko na przyjaźni. Nie
dopuszcza mnie bliżej.
Alex
i Diana spojrzały po sobie. Doskonale wiedziały dlaczego Damon tak
robi.
-Taki
urok moich braci. - powiedziała Diana. - Są tajemniczy.
***
Od
ataku Dereka Alex postanowiła ćwiczyć. Zaczęła codziennie rano
biegać aby mieć dobrą kondycję. Tego ranka także tak zrobiła,
zostawiła śpiące koleżanki w domu, a sama biegała po swojej
dzielnicy.
-Alex!
- dziewczyna usłyszała za sobą znajomy głos. Uśmiechnęła się
do siebie i zatrzymała. Po chwili błyskawicznie pojawił się przed
nią Chris.
-Cześć
Chris. - przywitała się zadowolona. - Co tu robisz?
-Sprawdzam
jak się masz i .. uciekam przed Evą. - ostatnie trzy słowa
wypowiedział szeptem. Alex zaczęła się śmiać.
-Ścigamy
się? - zapytała. Chris uśmiechnął się do niej.
-Wiesz,
że przegrasz.
-Niekoniecznie,
pamiętaj, nie wolno ci używać super szybkości. Tak będzie chyba
sprawiedliwie.
-Zgadzam
się.
-Ok,
to do tamtego drzewa. - powiedziała Alex wskazując na jedno z
drzew. - Raz... dwa... TRZY!
Oboje
ruszyli jak najszybciej mogli. Mimo iż Chris nie używał super
szybkości i tak był szybszy od Alex. Dziewczyna dobiegła do drzewa
chwilę po nim.
-Tym
razem wygrałeś. - powiedziała nie tracąc dobrego humoru.
-On
zawsze z tobą wygra. - zza drzewa wyszła Eva. - Ja zresztą też.
Alex
denerwowało samo patrzenie na Evę, a co dopiero słuchanie jej.
-Kochanie
– zwróciła się do Chrisa. - szukałam cię dzisiaj cały
poranek, a ty byłeś z nią. - powiedziała wskazując na Alex.
-Miałem
cichą nadzieję, że mnie nie znajdziesz. - wycedził Chris. Alex
zaśmiała się.
-A
ty z czego się śmiejesz?! Ja przynajmniej nie sprawiam, że traci
przy mnie człowieczeństwo. - warknęła Eva. Alex się wściekła,
jej oczy zrobiły się czarne, spojrzała groźnie na Evę po czym
odepchnęła ją siłą woli.
-Suka.
- wycedziła przez zaciśnięte zęby mroczna Alex. Chris patrzył na
nią zszokowany. Alex wciąż skupiała swój wzrok na Evie.
Wampirzyca zaczęła krzyczeć, jej skóra stawała się coraz
bardziej sucha, tak jakby Alex ją wysuszała siłą woli. Chris
podbiegł szybko do niej.
-Alex
przestań! Nie jesteś taka! - krzyczał do niej. Alex spojrzała na
niego, jej oczy znów były normalne. Eva przerażona uciekła.
***
Kat
patrzyła się na Alex.
-Wygląda
normalnie. - stwierdziła.
-Jej
oczy zrobiły się czarne, i zaczęła używać czarnej magii na
Evie. - mówił Chris.
-To
prawda, nie pamiętam co działo się przez te parę minut, jakbym
była uśpiona, a gdy się ocknęłam Eva leżała na ziemi.
-Myślałam,
że to już się nie powtórzy. Szczerze mówiąc to nawet
zapomniałam o tym, że masz w sobie czarną magię.
-Ja
też o tym zapomniałam. - powiedziała ponuro Alex.
-Nie
możesz się denerwować. - oznajmiła Diana.
-Wiem
o tym, ale to nie takie łatwe przy tej... Evie.
-Poradzisz
sobie. - powiedział Chris. Nagle do salonu weszły Meredith i Anna.
-My
już idziemy. - powiedziała Anna i ruszyła w stronę drzwi.
-Wiesz
co ty już wyjdź, a ja muszę wrócić po komórkę. - powiedziała
Meredith. Anna skinęła głową i wyszła. Meredith jednak nie
wróciła się do pokoju Alex, weszła do salonu, wszyscy patrzyli na
nią zdziwieni.
-Ja
wiem. - powiedziała krótko Meredith.
-Wiesz
o czym? - zapytała Diana.
-Że
ty i Chris jesteście wampirami, tak samo jak Damon. Alex i Katherine
to czarownice.
Nastała
cisza, wszyscy byli zszokowani zachowaniem Meredith.
-Wiem
o tym bo ja też jestem wiedźmą. - skończyła Meredith.
Alex
doznała szoku.
-Też
panujesz nad jakimś żywiołem? - zapytała Kat.
-Nie,
wy jesteście z potężnego rodu, macie wielką moc, ja po prostu
jestem zwykłą wiedźmą dużo słabszą od was.
Alex
chciała o coś zapytać ale w tej chwili do domu ponownie weszła
Anna.
-Ile
mam na ciebie czekać? - zapytała poirytowana.
-Już
idę. - powiedziała Meredith. - Do zobaczenia.
Anna
i Meredith wyszły z domu.
***
Alex
nie chciało się wstawać, była jednak do tego zmuszona gdyż było
jej bardzo zimno. Czuła wiatr, ale jak to możliwe, że w jej pokoju
wieje wiatr, pewnie Kat otworzyła okno – pomyślała. Obróciła
się na lewy bok po czym otworzyła oczy, gdy tylko to zrobiła z jej
gardła wydarł się krzyk. Koło niej leżało ciało zmasakrowanego
mężczyzny. Gdy się rozejrzała zdała sobie sprawę, że była w
lesie, a oprócz jednego odkrytego przez nią ciała leżały przy
niej jeszcze trzy inne. Ona sama cała była we krewi. Nie chciała w
to wierzyć ale wszystko wskazywało na to, że to jej sprawka.
***
Katherine
wyszła z łazienki. Było dość późno, a Alex jeszcze nie wstała.
Dziewczyna ruszyła do pokoju siostry, gdy tam weszła zobaczyła, że
Alex w nim nie ma. Zdziwiona poszła otworzyć drzwi bo ktoś zaczął
się dobijać do domu. To co zobaczyła za drzwiami przeraziło ją.
Alex cała we krwi, zapłakana, próbowała coś powiedzieć ale była
zbyt roztrzęsiona i nie mogła mówić. Kat szybko wpuściła ją do
domu.
***
Chris
i Damon stali przed domem Alex.
-Może
to jakiś urok? - zapytał Damon.
-Nie,
ona ma zło we krwi, mogło to nad nią przejąć kontrolę. -
powiedział Chris. Bracia podeszli do drzwi. Damon zapukał, po
chwili otworzyła je Kat.
-Wchodźcie.
- powiedziała i wpuściła ich do domu. W salonie siedział Alex.
-Posprzątane.
- powiedział Damon.
-Co
masz na myśli? - zapytała Alex.
-Ukryłem
ciała. - wytłumaczył Damon.
-Ale
ci ludzie zasłużyli na pogrzeb. - powiedziała zrozpaczona Alex.
-Na
tych ludziach mogą być twoje odciski, twoje DNA więc teraz nie
marudź bo musimy znaleźć sposób na uśpienie tego twojego demona.
- powiedział Damon, Alex już nic nie mówiła.
-Ktoś
musi nad nią czuwać w nocy, ja boję się, że zasnę. -
powiedziała Kat.
-My
możemy, wampiry potrzebują mało snu, nie zaśniemy. - zaproponował
Chris.
***
Alex
czuła się dziwnie. Była w pokoju z dwoma wampirami i jeszcze miała
przy nich spać.
-A
więc tak, jeśli nas zaatakujesz spróbujemy cię obudzić. -
powiedział Damon.
-A
jak mnie nie obudzicie? Moja mroczna strona ma moc by zabić wampira.
-Wtedy
zaczniemy się martwić. - odezwał się Chris. Alex westchnęła
ciężko i położyła się spać.
***
Była
trzecia w nocy, Damon siedział przy biurku Alex i z nudów bawił
się długopisem. Chris oparty o ścinę w ciszy czuwał nad
dziewczyną.
-Eva
musiała nieźle wkurzyć Alex. - odezwał się Damon. - Co takiego
zrobiła?
-Wypomniała
Alex, że to przez nią tracę człowieczeństwo. - odpowiedział
Chris.
-To
za mało, moim zdaniem Alex jest po prostu zazdrosna.
-Alex
nie bywa zazdrosna, poza tym nie ma o co. Nigdy nie będę z Evą.
-Nigdy
nie mów nigdy. - westchnął Damon.
Alex
drgnęła. Wampiry spojrzały na nią. Dziewczyna zaczęła wstawać.
-Wszystko
w porządku Alex? - zapytał Chris. Dziewczyna otworzyła oczy, były
czarne.
-Chris
obudź ją! - krzyknął Damon. Chris podbiegł do Alex, trząsł
nią, krzyczał do niej ale to nic nie działało. W końcu wściekła
się i odrzuciła Chrisa. Damon podszedł ją od tyłu i rozbił na
jej głowie wazon. Alex odwróciła się do niego wściekła.
-Cholera.
- zaklął sam do siebie. Alex siłą woli wyrzuciła go przez okno,
po czym sama przez nie wyskoczyła i ruszyła w stronę lasu. Bracia
ruszyli za nią, ucieszyli się jednak gdy Alex natknęła się na
dobrze znaną im kobietę.
-Nemortos.
- powiedziała Alex. Nemortos spojrzała na nią zaciekawiona.
-Ty
nie jesteś tą małą wiedźmą. - zauważyła od razu. Alex
uśmiechnęła się tajemniczo - Ty ją tylko opętałaś. Kim tak
naprawdę jesteś?
-Alexia
Blackwell. - odpowiedziała Alexia.
-Pierwsza
Blackwell. - wyszeptała Nemortos. Alexia odrzuciła demona siłą
woli.
-Nie
mam mocy by cię zabić, tak samo jak ty jej nie masz by zabić mnie,
jednak zawsze mogę cię okaleczyć.
Alexia
skupiła swój wzrok na Nemortos, demonica zaczęła się palić. Nie
trwało to długo bo chwilę potem Alexia straciła kontrolę nad
ciałem Alex. Alex zemdlała.
***
Alex
otworzyła oczy, była w swoim pokoju. To dobry znak, pomyślała.
Zmieniła jednak zdanie gdy ujrzała rozbite okno.
-Nikogo
nie zabiłaś. - odezwał się Chris. Dopiero teraz zauważyła, że
wampir siedzi przy łóżku.
-To
jak...
-Wyrzuciłaś
Damona przez okno. - powiedział z uśmiechem Chris. - Nie martw się
wybaczył ci.
Alex
odetchnęła z ulgą.
-Wiemy
też kto cię opętuje. - dodał Chris.
-Kto?
- zapytała ciekawa Alex.
-Nazywa
się Alexia Blackwell. To pierwsza Blackwell. - oznajmił Chris. -
Wiem też, że jesteś zazdrosna o Evę.
-Chris
ja...
-Nie
masz się czym martwić, bo mimo tego, że nie jesteśmy razem nie
przestałem cię kochać, zawsze będziesz dla mnie ważna i nie dam
się omotać takiej Evie. Rozumiesz?
-Tak
rozumiem. - powiedziała Alex.
-Mimo
to musisz żyć dalej. Nie możesz myśleć o mnie przez resztę
życia. Niedługo wyjadę, a ty musisz pozwolić mi odejść.
-Wiem
o tym, tyle, że nie potrafię. - powiedziała smutno Alex. Chris
spojrzał na nią bezradnie, wiedział, że w tej sprawie nie da rady
zrobić nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz