Rozdział
19 „Połączenie”
Alex
weszła do szkoły, wciąż myślała o bólu który będzie jej
towarzyszył przy śmierci. Wpadła na przechodzącą koło niej
Anne.
-Alex!
- krzyknęła uradowana Anna.
-Hej
Anna, już w szkole? - zapytała Alex.
-No
pewnie, wczoraj wróciłam do domu, rodzice byli wniebowzięci.
Alex
uśmiechnęła się ponuro.
-A
ciebie co ugryzło? - zapytała Anna.
-Nic,
po prostu muszę mieć chwilę spokoju. - powiedziała Alex
podenerwowanym głosem i ruszyła dalej.
-Ale
Alex... -zaczęła Anna.
-Zostaw
mnie!
Alex
nie miała pojęcia co się z nią dzieje. Od rana ma napady złości,
nie przejmuje się już uczuciami innych jak kiedyś. Zdenerwowana
zadzwoniła do Olivii.
-Olivia
co ty mi zrobiłaś?! - zapytała wściekła.
-Nic,
a co się dzieje? - zapytała Olivia.
-Mam
napady złości odkąd rozmawiałaś z moim demonem. I jeszcze...
-Zanik
sumienia. Tak wiem, to skutki połączenia. Zawsze tak jest na
początku.
-Jakiego
znowu połączenia?! - warknęła wściekła Alex.
-Łączysz
swoje moce z mocami demona, a on pobudza twoje mroczne wcielenie.
Zobaczysz niedługo dojdziesz do siebie.
-Ale...
-Kończę
już. - Olivia się rozłączyła. Alex westchnęła ciężko. Na
nieszczęście wpadła na Destiny – szkolną modnisię.
-Cześć
Alex, jak tam życie? - zapytała Destiny.
-Potworne.
- odpowiedziała Alex i chciała ruszyć dalej ale Destiny ją
zatrzymała.
-Może
pójdziesz ze mną i moimi przyjaciółkami do kawiarni? Jak kiedyś.
Alex
poczuła, że zaraz się zagotuje. Dlaczego tak ciężko jest znaleźć
chwilę samotności.
-Nie
dziękuję. - odpowiedziała starając się udawać grzeczność.
-No
weź nie marudź. Będzie fajnie.
-Nie
to znaczy nie! - wybuchła Alex. - Nie odzywałaś się do mnie przez
ponad pół roku, sama ledwo wytrzymuję towarzystwo twoje i twoich
„przyjaciółek” więc zostaw mnie w spokoju!
Destiny
spojrzała oburzona na Alex.
-Wystarczyło
powiedzieć nie. - powiedziała. Alex poczuła jak narasta w niej
złość. Destiny zrobiła przerażoną minę. - Twoje oczy! -
krzyknęła. Alex już wiedziała o co jej chodzi. Odwróciła się
od niej szybko i pobiegła do łazienki. Na szczęście była ona
pusta, dziewczyna spojrzała w lustro i zobaczyła swoje czarne oczy.
-Proszę
przestań. - błagała. - Tylko nie w szkole.
Nic
się nie stało. Alex doszła do wniosku, że demon najwyraźniej jej
nie lubił. Zamknęła oczy i starała się myśleć o szczęśliwych
rzeczach, jednak wciąż wyobrażała sobie swoją śmierć.
Otworzyła oczy, wciąż były czarne. Wściekła się jeszcze
bardziej.
-Przestań!
- rozkazała. Ku jej zdziwieniu oczy doszły do normy. Odetchnęła z
ulgą i poszła na lekcje.
***
Olivia
weszła do tajemniczej groty. Zaraz za nią pojawiła się Maya.
-Cassie
wskazała tę grotę? - zapytała Olivia.
-Tak.
- odpowiedziała Maya. - Nie mogłam uwierzyć, że się do niej
dodzwoniłam.
-Przeszkadza
jej, że chcemy unieszkodliwić demona?
-Nie
wydaje mi się, ona raczej miała to gdzieś. Powiedziała, że tę
grotę można zakląć, a Nemortos z niej nie wyjdzie dopóki ona
sama jej na to nie pozwoli.
-Ale
potrzebujemy jej krwi. - powiedziała Olivia. Maya wyciągnęła z
kieszeni płaszcza flakonik, a w nim krew.
-Dostarczono
mi to dzisiaj. - powiedziała zadowolona. - Cassie lubi mieć demony
pod kontrolą.
-Właśnie
widzę. - powiedziała Olivia. - A mówiłaś jej o Alex?
-Tak.
- odpowiedziała Maya.
-I
co powiedziała?
-Że
skoro jest skazana to śmierci nie uniknie, ale jest sposób aby to
demon cierpiał wieczne męki w piekle, a nie Alex.
-Jaki
sposób? - zapytała Olivia z nadzieją w głosie.
-Nie
chciała mi tego powiedzieć. - oznajmiła Maya. - Ale w jej głosie
słychać było zainteresowanie, a potem powiedziała, że się tym
zajmie osobiście.
Olivia
nie wiedziała co o tym myśleć, skoro Cassie zna sposób aby choć
trochę ulżyć Alex to ona zrobi wszystko aby jej pomóc, ale nie
wiadomo jakie zamiary ma sama Cassie, skoro nie chciała zdradzić
swojego planu, to nie wróżyło to nic dobrego.
-A
mówiła dlaczego ci nie powie? - zapytała Olivia.
-Nie
chciała abyś ty się dowiedziała, a mnie nie ufa wystarczająco
dobrze.
-Zaraz,
dlaczego nie chciała żebym wiedziała?! - zdenerwowała się
Olivia.
-Bo
powiedziałabyś o tym Alex, a Alex nie zgodziłaby się na to. -
Maya zamyśliła się na chwilę. - Nie uważasz za dziwne tego, że
Cassie tak bardzo zależy na tym aby pomóc Alex?
-Tak
uważam to za dziwne, Cassie musi mieć jakieś plany związane z
moją siostrą.
Olivia
i Maya wyszły z groty.
***
Alex
wróciła do domu. Zdziwiona Mel podeszła do niej.
-Czemu
tak szybko? Masz jeszcze trzy lekcje.
-Nie
wytrzymałam. - powiedziała Alex. - To cholerne połączenie mnie
wykańcza.
Oliwia
weszła do domu. Wściekła Alex przygwoździła ją do ściany
trzymając za szyję.
-Coś
ty mi zrobiła?! - zapytała wściekła Alex.
-Sprawiłam,
że jesteś silniejsza! - wydusiła z siebie Olivia. Próbowała
porazić Alex prądem ale ta zdawała się tego wcale nie odczuwać.
-Alex
zostaw ją! - krzyknęła Melody. Alex puściła Olivię.
-Kiedy
to się skończy? - zapytała trochę spokojniej.
-Już
niedługo. - zapewniała Olivia.
-Niedługo
znaczy kiedy?! - Alex znów zaczęła się denerwować.
-Nie
wiem dokładnie! Co ja jasnowidz?!
Alex
znów ruszyła w stronę siostry.
-Alex
nie! To twoja siostra! - krzyczała Melody.
Alex
odpuściła i poszła wściekła do swojego pokoju.
-Wiem
gdzie umieścimy Nemortos. - powiedziała Olivia. Melody spojrzała
na nią z powagą.
-Na
pewno się uda? - zapytała.
-Na
pewno. W szczególności, że mamy w posiadaniu krew bardzo potężnej
osoby.
-To
znaczy kogo? - zapytała Mel.
-Samej
Cassidy Blackhell. - powiedziała zadowolona Olivia pokazując Melody
flakonik.
***
Alex
popadała w obłęd. Byle co ją denerwowało, nie mogła zasnąć.
Złość wciąż rosła. Poczuła, że musi wyjść z domu, ale nikt
nie może o tym wiedzieć. Spojrzała na okno. To jest to, pomyślała.
Otworzyła je, po czym wyskoczyła, tak jak myślała demon ochronił
ją. Dziewczyna ruszyła przed siebie.
***
Anna
weszła do domu Damona. Zastała go siedzącego w salonie.
-O
cześć kochanie. - powiedział jej na przywitanie. - Jak tam w
szkole.
-Alex
zaczyna odbijać. - powiedziała Anna.
-To
przez to całe połączenie, ma teraz huśtawki nastroju. -
wytłumaczy Damon.
-Ona
nie ma żadnych huśtawek nastroju, ona staje się po prostu zła,
dzisiaj każdy omijał ją szerokim łukiem. Zło od niej po prostu
emanowało.
-Nie
przesadzaj. - powiedział Damon.
-Ja
nie przesadzam, ona po prostu nie może być teraz sama.
-Ale
ona chce być sama. Musi odetchnąć.
Nagle
komórka Damona zaczęła dzwonić. Mężczyzna odebrał telefon.
-Czego
chcesz? - zapytał od razu. - Jak to uciekła?! Już jadę, spokojnie
Diana! Mów wolniej! Macie trupa? No cóż zdarza się. Dobra już
dobra!
Damon
rozłączył się. Chciał powiedzieć wszystko Annie ale ona dała
mu znak, że wszystko słyszała.
-Idziemy!
- powiedziała, po czym błyskawicznie zniknęła, Damon ruszył za
nią.
***
Diana
usłyszała krzyk. Pobiegła do jego źródła. Ujrzała Alex stojącą
nad jakimś mężczyzną. Człowiek zwijał się z bólu.
-Alex
przestań! - wrzasnęła Diana. Alex spojrzała na nią, jej oczy
były czarne.
-Niby
dlaczego? - zapytała.
-To
niewinny człowiek. - powiedziała Diana.
-Okrada
banki, zabił niejednego człowieka. - rzekła Alex, po czym znów
skupiła swój wzrok na mężczyźnie. Ten zaczął wysychać.
-Alex
nie jesteś taka! Przestań!
Alex
zamknęła oczy, a gdy je otworzyła były już normalne, mężczyzna
zaczął uciekać. Nagle wpadł na kogoś. Chris spojrzał na niego
groźnie.
-Proszę
zostaw mnie! - błagał mężczyzna. Chris spojrzał mu w oczy.
-Zapomnisz
o tym, co się tu działo. Nic nie wiesz o tych morderstwach. Teraz
wrócisz do domu.
Chris
zszedł mężczyźnie z drogi, a ten ruszył przed siebie. Alex
przerażona tym co zrobiła nie wiedziała co powiedzieć.
-Jestem
zła. - to tylko zdążyła z siebie wydusić, a potem zaniosła się
płaczem. Chris pojawił się przy niej i ją przytulił.
-Połączenie
zakończone. - wyszeptała Diana. Spojrzała jeszcze raz na zapłakaną
przyjaciółkę po czym zniknęła.
No po prostu świetny!! ;)Nic dodać nie ująć ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy odcinek charmed nowa historia :)
OdpowiedzUsuńP.S - skomentuję twój odcinek jutro po południu :)