piątek, 4 maja 2012

S01EP15


Rozdział 15 „Kim jest Alexia?”
[1x15 "Who is Alexia?"]
Alex stała przed lustrem. Patrzyła w swoje odbicie. Nagle jej odbicie zaczęło się zmieniać w Alexię. Odwróciła się od lustra, za nią stała jej czerwono oka wersja.
-Czemu taka jestem? - zapytała przerażona Alex – Kim jesteś?!
Alex o czerwonych źrenicach uśmiechnęła się.
-Śmiercią. - odpowiedziała.
Alex obudziła się. Była w swoim pokoju, a koło niej leżała Diana.
-Miałaś zły sen. - zapytała wampirzyca.
-Tak. - odpowiedziała Alex. - Była tu dzisiaj Alexia?
-Niee, chyba znów odzyskałaś kontrolę. - powiedziała Diana.
Alex ponownie zasnęła.
***
Katherine była w salonie, pakowała książki do torby. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Kat oderwała się od pracy i poszła otworzyć. Uśmiech pojawił się na jej twarzy gdy w drzwiach zobaczyła Melody. Kat przytuliła siostrę najmocniej jak mogła.
-Alex! Chodź tu szybko! - zawołała Kat. Alex zbiegła po schodach, gdy tylko zobaczyła Mel rzuciła jej się w ramiona.
-Dlaczego tak długo cię nie było!? - zapytała Kat.
-Wcale nie tak długo. - powiedziała Mel.
-Melody nie było cię dobry miesiąc. - powiedziała Alex.
-No dobra może i długo, przepraszam was. - przeprosiła Mel. - Musicie kogoś poznać. - dodała zadowolona.
Alex i Kat zmarszczyły czoła. Po chwili do Melody podszedł wysoki brunet. Dziewczynom opadły szczęki.
-To Nate. - przedstawiła zadowolona Mel. - Mój chłopak.
-Cześć. - powiedział Nate i uścisnął dziewczynom ręce.
-Nate zamieszka z nami. - powiedziała Melody. Kat wytrzeszczyła oczy.
-A więc to dlatego tak długo cię nie było. - stwierdziła po chwili średnia siostra.
-Może trochę, ale znalazłam coś o Nemortos.
-Zaraz! - Kat przerwała Melody. - On wie o nas?!
-Oczywiście, zawsze interesował się sprawami nadprzyrodzonymi. To dzięki niemu cokolwiek znalazłam. Skontaktowałam się z nim przed wyjazdem do Europy, powiedział, że chętnie pomoże.
Alex i Kat stały osłupiałe w drzwiach.
-Może wpuścicie nas do domu? - zapytała Mel. Siostry dopiero po chwili się odsunęły i wpuściły Nate'a i Mel do środka.
***
Do domu sióstr przybyli wszyscy walczący z Nemortos: Chris, Damon, Diana, a nawet Meredith chciała przyjść. Melody zaczęła opowiadać o Nemortos.
-A więc tak, Nemortos tak naprawdę nazywa się Rosemary Teva. Urodziła się w IX wieku, jej matka była bułgarką, a ojciec anglikiem. W demona została przemieniona przez Cassandrę Blackhell, po tym jak Cassandra przyłapała męża na zdradzie właśnie z Rose. Cassandra chciała aby Rose cierpiała wieczne męki więc postanowiła uczynić ją nieśmiertelną i zakopać bardzo głęboko pod ziemią. No wiecie taka wieczna męka, nic nie robisz tylko leżysz. Tak więc rzuciła na nią klątwę nieśmiertelności i dzięki potężnemu zaklęci zakopała ją bardzo, a to bardzo głęboko pod ziemią. Cassandra nie wiedziała jednak, że dodatkowo obdarzyła Rose nadludzką siłą i innymi zdolnościami. Po kilku dniach Nemortos wydostała się i uciekła. Gdy tylko Cassandra się o tym dowiedziała odebrała demonowi pełną nieśmiertelność. Sprawiła, że Nemortos stała się podatna na uderzenie pioruna.
-Nie rozumiem tego. - przerwał Damon. - Blackhellowie są cholernie potężni, skoro Cassandra sprawiła, że Nemortos stała się nieśmiertelna to nie mogła znów sprawić aby była śmiertelna?
-Nie, ponieważ po Rosemary zaginął ślad, a klątwę mogła całkowicie zdjąć tylko z udziałem Rose. Dopiero po śmierci Cassandry Rose przypomniała o swojej obecności, a wszyscy którzy się z nią zetknęli nazywali ją Nemortos.
-No to czekamy na moment w którym Nemortos zostanie rąbnięta przez piorun. - zażartował Damon. Alex olśniło.
-Wiem kto może ją zabić. - powiedziała. Wszyscy spojrzeli na nią.
-Kto? - zapytała Meredith.
-Moja młodsza siostra Olivia. - oznajmiła Alex.
-Ale jak? - zdziwiła się Kat.
-Dziwne, że wcześniej na to nie wpadłam. Olivia panuje nad żywiołem pioruna.
-To piorun jest żywiołem? - zdziwił się Damon.
-W chińskiej kulturze tak. - odezwała się Diana.
-Alex myślisz, że Olivia by nam pomogła? - zapytała Mel.
-Sama nie wiem, możliwe, że nie. - powiedziała Alex.
-Dlaczego? - zdziwiła się Kat.
-Bo jest wyjątkowo wredna, nigdy się nie lubiłyśmy no i jest Blackwell.
-Spróbuj z nią pogadać. - błagała Kat.
-Spróbuję ale niczego nie obiecuję. - powiedziała Alex po czym wyciągnęła z kieszeni komórkę. W kontaktach znalazła numer Olivii. W pomieszczeniu nastała cisza. Alex przyłożyła telefon do ucha i czekała aż Olivia odbierze. Długo nic się nie działo, Alex straciła już nadzieję gdy nagle ktoś odebrał.
-Halo? - Alex usłyszała głos Olivii.
-Olivia? Tu Alex.
-No proszę, proszę. Dawno się nie odzywałaś. Nie żebym cierpiała z tego powodu.
-Potrzebuję twojej pomocy.
-O co chodzi? - zapytała od niechcenia Olivia.
-Masz moc do zabicia Nemortos i...
-Niech zgadnę, mam przyjechać do Tryox i zabić twojego demona?
-Nie masz, możesz.
-Problem w tym, że nie za bardzo mi się chce.
-Olivia proszę cię!
-Pa pa siostrzyczko. - Olivia rozłączyła się.
Wściekła Alex rzuciła telefonem.
-Nie pomoże nam! - powiedziała wściekła.
-No to po nas. - jęknęła Kat.
***
Alex stała naprzeciwko swoich dwóch wcieleń, Alexi i śmierci.
-Dlaczego mnie nękacie. - zapytała zrozpaczona.
-Bo jesteśmy twoim przeznaczeniem. - powiedziała Alexia. - Najpierw czeka cię okres mroku.
-A potem śmierć. - dodała śmierć.
-Nie zapobiegnę temu? - zapytała swoich wcieleń Alex.
Alexia i śmierć kiwnęły przecząco głową.
-Tylko jedna może przeżyć - powiedziała Alexia. - I to nie będziesz ty.
Alex otworzyła oczy. Była sama w pokoju, choć teraz powinien przy niej czuwać Chris. Położyła się z powrotem, poczuła jak ktoś dotyka ją po plecach. Obróciła się przerażona, to była Alexia.
-To nie koniec. - powiedziała Alexia. - Pokażę ci coś. - po tych słowach wyciągnęła do Alex dłoń. Alex spojrzała na nią nieufnie. Alexia zaśmiała się – To tylko sen, nie zabiję cię.
Alex ostrożnie chwyciła dłoń Alexi. Nagle znalazły się w zupełnie innym miejscu. Stały na polanie, a Alex widziała... siebie.
-To...
-To nie ty. - uprzedziła ją Alexia. - Tylko ja. Bo widzisz ja też byłam kiedyś strażniczką wody, a ty jesteś moim sobowtórem, zresztą Katherine, Melody, a nawet Olivia także są sobowtórami. KAŻDA dzisiejsza strażniczka żywiołu jest sobowtórem. Ty jesteś moim.
-Nie wydajesz się zła. - stwierdziła Alex.
-Bo nigdy nie byłam taka naprawdę. To klątwa. W naszym rodzie, rodzie Blackwell zawsze są same złe osoby, tyle, że ja byłam wyjątkiem, tak jak ty teraz. Rodzinie się to nie podobało więc postanowili wszczepić we mnie demona. Od tamtego momentu traciłam nad sobą panowanie, szczególnie w chwili gniewu, budziłam się obok zmasakrowanych ciał niewinnych ludzi. - Alexia zamilkła na chwilę. Jej oczy wróciły do normy, przez co nie można jej było teraz odróżnić od Alex. -W końcu nie wytrzymałam tego i postanowiłam się zabić. Pewnej nocy po prostu podcięłam sobie żyły. Nie miałam pojęcia, że w ten sposób aktywuję klątwę, która będzie dręczyć moich krewnych.
-Zabiłaś się?! -zapytała zszokowana Alex.
-Tak – odparła Alexia – jeśli jesteś mądra postąpisz tak samo. Ale wracając do opowieści... Wcale nie byłam pierwszą Blackwell, po prostu to ja aktywowałam klątwę która uczyniła mój ród tak potężnym. Tylko z tego powodu nazywają mnie pierwszą. Mówią też, że byłam wcieleniem zła, ale to nie prawda.
-Ale dlaczego mnie opętujesz? - zapytała Alex. Alexia spojrzała na nią zmęczonym wzrokiem.
-Nie słuchałaś? To wcale nie ja, tylko demon który mieszkał w moim ciele, we wszystkich Blackwellach nie ma tego samego demona, są różne, ty odziedziczyłaś mojego, najgorszego.
-Na świecie?
-Nie, w naszym rodzie. Najgorszy na świecie wędruje po rodzinie Blackhellów.
-Oni też rzucili na kogoś taką klątwę?
-Ponoć nie. Legenda głosi, że Cassidy Blackhell wraz ze swoim mężem zawarła pakt z diabłem, prosiła o potęgę, a w zamian Blackhellowie mieli czynić zło na ziemi. Tak też się stało. Mówię ci to najgorsi ludzie na całej ziemi nie wolno im ufać. Unikaj kontaktów z nimi.
-Cassandra Blackwell... to ta która stworzyła Nemortos?
-Nie, to jej potomkini. Ta pierwsza żyła długo przede mną.
Nagle obraz polany zaczął zanikać.
-Już się domyślił. - powiedziała Alexia. - Musisz się obudzić. TERAZ!
Alex obudziła się.
-Wszystko w porządku? - zapytał Chris siedzący przy ścianie.
-Tak. Miałam po prostu dziwny sen. - po tych słowach Alex znowu położyła się spać. Tym razem nic jej się nie przyśniło.

4 komentarze:

  1. Super ! Chociaż uważam , że na onecie więcej ludzi czytało ( w ogóle ktoś czytał xD oprócz mnie ;P ) życzę ci veny i przesyłam buziaki , dodam jeszcze , że ten rozdział był naprawdę super nawet jak na twój niezwykły talent jeśli chodzi o pisanie ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko, ale jaki to sen. xD Gdy go czytałam to aż dreszcz przeszedł. Dużo to też wyjaśnia o historii naszej Alex. Matko jestem ciekawa kto się domyślił i musiała uciekać. Chyba ten demon co był najpierw w Alexi, a teraz w Alex prawda ? Kurde, dziewczyna jest dobra xD Wie że umrze, pozazdrościć takiego losu :) Odnoście notki to świetna, życzę weny na następne ;D Ps. Nie martw się Ja też muszę u Ciebie nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. NN na http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl/ :)
    Zapraszam do czytania i komentowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam!
    Nowy, trzeci rozdział na delena-before-sunset.blogspot.com
    Zapraszam i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy