niedziela, 17 czerwca 2012

S01EP22


Rozdział 22 „Nasz świat cz. 2”
Alex siedziała skulona w ciemnym salonie swojego domu. Rozmyślała nad ostatnimi wydarzeniami i nad tym co jej się stało. Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Leniwie wstała i poszła otworzyć drzwi. Po drugiej stronie stały uśmiechnięte Diana i Meredith.
-Hej. – przywitała się z przyjaciółkami. – Wejdźcie.
Obie przyjaciółki posłusznie weszły do środka.
-Pomyślałyśmy sobie, że może posiedzimy trochę u ciebie. – zaproponowała Diana – No wiesz Katherine i Melody ciągle obmyślają plan z Olivią, a ty tak sama siedzisz w domu.
-Byłoby fajnie. – powiedziała z uśmiechem Alex.
-Ostatnio miałaś wiele stresu w życiu. To porwanie, potem szpital... no a potem śmierć. – odezwała się Meredith.
-Całe szczęście nieprawdziwa śmierć. – dodała Diana. – Musiałaś odczuć ulgę na wieść, że jednak nie jesteś wampirem.
-Nawet nie wiesz jaką. – zgodziła się Alex. – Melody powiedziała, że trucizny już tak mają, gdy stan ofiary jest krytyczny, czasem przypomina sobie coś co zapomniała lub miała zapomnieć.
-A no właśnie jak się czuje Mel? – zapytała Meredith.
-Średnio, ale co w tym dziwnego. Uśpiła swojego chłopaka zaklęciem i zostawiła go na parkingu za miastem. – powiedziała Alex. – Ale nie gadajmy teraz o tak dobijających sprawach. – dodała z uśmiechem. – Chodźcie do mojego pokoju, pooglądamy filmy i pogadamy o normalnych sprawach.
Wszystkie trzy ruszyły w stronę pokoju Alex.
***
Olivia wraz z Kat i Mel weszła do groty. Wszystko wyglądało tak jak wtedy gdy była tu ostatni raz z Mayą.
-Więc to tu ją zamkniemy? – zapytała Mel.
-Tak to odpowiednie miejsce. – zgodziła się Olivia.
-A krew? – zapytała Katherine.
-Wciąż ją mam. – powiedziała Olivia. – Zaklęcie?
-Gotowe. – oznajmiła Melody.
-Mamy już wszystko. Czas zrealizować plan. – powiedziała Olivia. – Jesteście na to gotowe.
-No pewnie. – odpowiedziały równocześnie siostry.
Olivia uśmiechnęła się .
***
Dziewczyny świetnie się bawiły. W końcu mogły normalnie porozmawiać o normalnych sprawach. Miały wiele zaległości ale także posiadały sporo wolnego czasu.
-Tak więc podoba mi się taki jeden Steven. – opowiadała Diana. – No ale to człowiek więc...
-Lepiej tego nie zaczynać. – dokończyła Alex.
-Dokładnie. – dodała Meredith. – A ty Alex masz kogoś na oku?
-Nie. Wciąż mam w głowie tylko Chrisa. – powiedziała ponuro.
-Musisz ruszyć dalej. – powiedziała Diana. – On niedługo wyjedzie, a ty nie możesz kochać tylko jego przez resztę życia.
-Wiem o tym. Ale ciężko mi myśleć, że już niedługo nie będzie go przy mnie. – powiedziała Alex.
-A ja wiem kto się tobą interesuje. – zmieniła temat Meredith. – Luke Cramwell.
-Ten z trzeciej klasy? – zapytała Alex.
-Dokładnie ten. – zgodziła się Mer. – Ma cię na oku od jakiegoś czasu. No ale cóż w szkole wciąż myślą, że jesteś z Chrisem więc...
-Niech tak zostanie do jego wyjazdu. – oznajmiła Alex. – Mimo iż nie jesteśmy już parą, to dopóki nie wyjedzie z miasta, będę należało do niego.
-To takie romantyczne. – powiedziała Meredith.
-Poza tym ten cały Luke nie jest dla ciebie. – dodała Diana.
-Czyżbyś była nim zainteresowana? – zapytała podejrzliwie Meredith. Diana wybuchła śmiechem.
-Em... na pewno nie. – powiedziała gdy już się uspokoiła.
-Dlaczego? Jest przystojny, miły no i.... przystojny! – powiedziała Meredith.
-Jest także wilkołakiem. – oznajmiła Diana.
-Co?! – zapytała zaskoczona Meredith. – Skąd to wiesz?
-My wampiry wyczuwamy wilkołaki. – odpowiedziała Diana. – A one nas.
-Tak więc Luke wie, że jesteś wampirem? – zapytała Alex.
-Oczywiście. Tak samo wie, że ty chodzisz lub chodziłaś z wampirem. – powiedziała Diana. Alex była zaskoczona.
-Jak to... – zaczęła Alex.
-Jak to możliwe? – przerwała jej Diana. – To proste, będąc w bardzo bliskich kontaktach z wampirem lub wilkołakiem nosisz na sobie... hmm jakby to ująć... ich esencję, zapach. Niewyczuwalny dla ludzi ale wyczuwalny dla wilkołaków czy wampirów.
-To... dziwne. – zauważyła Meredith.
-Racje ale...
Diana nagle przerwała.
-Ktoś wszedł do domu. – oznajmiła. – I chyba chce pozostać niezauważony.
Meredith i Alex odczuły strach.
-Mam złe przeczucia. – oznajmiła Mer.
-Ja też. – dodała Alex.
Nagle światło zgasło. Dziewczyny rozglądały się nerwowo po ciemności. Diana błyskawicznie pojawiła się przy włączniku i zapaliła światło.
-To było dziwne. – powiedziała do przyjaciółek. Wszystkie odczuły chłód.
-Dziewczyny? – zaczęła Mer. – Otwierałyście okno?
Uwaga wszystkich skupiła się na szeroko otwartym oknie.
-Nie. – oznajmiła Alex. – Okno było zamknięte.
Nagle dziewczyny usłyszały hałas tłuczonego szkła dochodzący z dołu. Wszystkie były sparaliżowane ze strachu. Nastała głucha cisza, dziewczyny wpatrywały się w korytarz, po chwili dostrzegły przemykający przez niego cień. Wszystkie odskoczyły od drzwi. Serca im stanęły gdy telefon Alex począł dzwonić. Dziewczyna odebrała go pośpiesznie.
-H... halo? – powiedziała drżącym głosem.
-Alex wszystko w porządku? – w odpowiedzi usłyszała głos Chrisa.
-Nie, nie jest w porządku. – oznajmiła przerażonym głosem. – Ktoś jest w domu, nie wiemy kto, widziałyśmy na korytarzu jakiś cień człowieka. Boimy się wyjść z pokoju.
-Spokojnie, po prostu zostańcie tam gdzie jesteście. Zamknijcie drzwi i czekajcie na mnie. – rozkazał Chris.
Alex pokiwała głową zapominając, że Chris tego nie widzi.
-Dobrze? – zapytał chłopak.
-T-tak. – odpowiedziała Alex. Chłopak rozłączył się. – Chris zaraz tutaj będzie.
-Wiem, słyszałam. – powiedziała Diana i pobiegła zamknąć drzwi. Dziewczyny znów usłyszały hałas dochodzący z dołu, tym razem brzmiało to jak spadające książki. Alex bała się ale wiedziała, że takie czekanie na Chrisa może się okazać bezsensowne, a nawet nie miała pewności czy chłopak zdoła pokonać napastnika.
-Muszę wkroczyć do akcji. – powiedziała. Przyjaciółki spojrzały na nią zdziwione.
-I co zrobisz? – zapytała zrezygnowana Diana.
-Nie ja, tylko... – oczy Alex stały się czarne. – ...ja. – dokończyła i wyszła z pokoju. Alex szła ciemnym korytarzem, gdy doszła do schodów na samym dole dostrzegła czyjeś świecące oczy. Postać stała w bezruchu i wpatrywała się w Alex.
-Kim jesteś? – zapytała dziewczyna. Postać nic nie odpowiedziała. Alex nagle poczuła, że jej demon przesyła jej myśl – „Ostrożeń, nic nie zrobię.” – demon oddał jej panowanie nad ciałem. Alex poczuła strach, postać na samym dole ruszyła powoli w jej stronę. Przerażona Alex zaczęła biec do swojego pokoju. Po drodze wpadła na dziewczyny.
-Uciekajcie! – krzyknęła do nich. Meredith wbiegła do łazienki, a drzwi za nią same się zatrzasnęły. Diana i Alex usłyszały przeraźliwy krzyk przyjaciółki. Alex spojrzała w stronę schodów. Tajemniczej postaci tam nie było, a to oznaczało...
-To coś jest z nią w łazience! – krzyknęła do Diany. Obie zaczęły ciągnąć za klamkę ale nie mogły otworzyć drzwi. Krzyki Meredith nie słabły.
-Zostaw mnie! – powtarzała przerażona Meredith. Alex czuła bezradność, patrzyła jak Diana usiłuje wyważyć drzwi. Na marne. Nagle nastała cisza.
-Meredith? – odezwała się Diana.
-Mer wszystko w porządku? – zapytała Alex. Nikt im nie odpowiedział.
-O mój Boże! Czuję krew! Meredith!! – krzyczała przerażona Diana. Ponownie próbowała wyważyć drzwi. Nagle obie dziewczyny poczuły, że ktoś za nimi stoi. Obróciły się i zaczęły krzyczeć. Jedyne co zdołały zauważyć w ciemności to to iż mężczyzna stojący przed nimi był wysoki i cały ubrudzony krwią.
-Kim jesteś!? – zapytała przerażona Alex.
-Clyde. Przyszedłem po ciebie. – zwrócił się do Diany. Złapał ją za rękę i zniknęli w kłębach dymu. Dosłownie sekundę później pojawił się Chris.
-Co się dzieje? – zapytał. – Czemu na mnie nie czekałyście?!
-Chciałam to sama załatwić. Ale on miał ostrożeń! Ja nie wiedziałam, że to tak się skończy! On zabrał Dianę! A Mer... o mój Boże Meredith jest zamknięta w łazience, Diana mówiła, że czuje krew! Chris trzeba ją stamtąd wydostać!
Chris nacisnął klamkę drzwi od łazienki, a one otworzyły się. Zaklęcie musiało przestać działać wraz ze zniknięciem Clydea. To co Alex tam zobaczyła zszokowało ją. Na ziemi leżała Meredith, sztylet tkwił w jej brzuchu. Ściany w łazience były całe w jej krwi.
-Trzeba ją zabrać do szpitala. – oznajmiła roztrzęsionym głosem Alex, spojrzała na Chrisa, jego twarz zmieniła się w wampirzą.
-Chris ty...
-Spokojnie. Dam radę. – powiedział Chłopak i podniósł Meredith. – Też chcesz iść? – zapytał. Alex pokręciła głową.
-Ja zostanę i poszukam Diany.
-Kto ją zabrał? – zapytał Chris.
-Powiedział, że nazywa się Clyde.
Twarz Chrisa zastygła w przerażeniu.
-O co chodzi? – zapytała Alex.
-Zadzwoń po Damona. – rozkazał i zniknął z Meredith.
***
Olivia, Melody i Katherine siedziały schowane w krzakach i spoglądały na grotę.
-Jesteś pewna, że zrobimy to bez Alex? – zapytała Katherine.
-Tak. – odpowiedziała Olivia. – Dużo przeszła nie mieszajmy jej do tego. Gotowe?
-Tak. – odpowiedziały równocześnie siostry. Olivia wyciągnęła telefon i wybrała numer do Damona.
***
Damon siedział przy barze i pił whiskey.
-Rozumiem. – powiedział trzymając przy uchu telefon. – Tak jest tu. – dodał zadowolony i spojrzał na siedzącą niedaleko Nemortos. Chłopak rozłączył się i poszedł do kobiety.
-Jak tam życie po życiu? – zapytał. Nemortos spojrzała na niego z zażenowaniem.
-Co cię to interesuje? – zapytała. – Nie lubimy się.
-Może i tak, ale to nie zmienia faktu, że jesteś piękna. – powiedział zalotnie Damon. Nemortos spojrzała na niego podejrzliwie.
-Co ty kombinujesz? Albo może czego ode mnie chcesz? – zapytała.
-A więc tak, do miasta przybył łowca wampirów, tzw. Clyde, może mogłabyś go...
-Zapomnij. Im mniej was w mieście tym bardziej jestem szczęśliwa. Poza tym podpaliłeś mi włosy. Na co więc liczysz?
-Na randkę?
Nemortos uśmiechnęła się i wstała. Przybliżyła swoją twarz bardzo blisko twarzy Damona.
-Nie nabierzesz mnie. Jestem znacznie bystrzejsza od ciebie. – szepnęła i złapała go za szyję pozbawiając tchu. – Co one planują?!
-Jakie one? – zapytał Damon.
-Nie udawaj, że nie wiesz! Co te wiedźmy chcą zrobić!?
-Nic! – skłamał Damon. Nemortos wzmocniła uścisk. – No dobra, dobra! Chcą cię zabić!
Nemortos zrobiła wściekłą minę.
-Tego się domyśliłam ale jak chcą to zrobić?! – zapytała. Wszyscy gapili się na nich.
-Nie powiem ci. – powiedział Damon. Nemortos wyciągnęła z kieszeni sztylet.
-Zrobiłam go z ostrokrzwu. – oznajmiła. – Więc jak? Zaczniesz gadać? – zapytała.
-Nie. – odpowiedział Damon. Nemortos uniosła sztylet ku górze celując w brzuch Damona.
-Okej! Czekaj! – krzyknął Damon. – Mają tajną broń!
-Gdzie ona jest?! – zapytała.
-W starej grocie, na południu miasta. – powiedział Damon.
-Wiem gdzie to jest! – powiedziała zadowolona i puściła Damona. Z złowieszczym uśmiechem wyszła z baru. Damon jak gdyby nigdy nic z powrotem usiadł przy barze dopijając whiskey. Zadzwonił do Olivii.
-Teraz wasza kolej. – powiedział i rozłączył się. Po chwili jednak jego telefon począł dzwonić wyświetlając numer Alex.
***
Olivia schowała telefon do kieszeni.
-Już tu idzie. – oznajmiła.
-Zaczyna się. – powiedziała podenerwowana Kat.
***
Alex krążyła nerwowo po domu czekając na Damona. Nagle poczuła czyjąś obecność. Odwróciła się do tej osoby.
-Clyde. – powiedziała cicho.
-Czas na ciebie. – powiedział mężczyzna.
-Myślałam, że polujesz tylko na wampiry. – powiedziała Alex.
-To działa w dwie strony. – odpowiedział łowca. Chciał rzucić się na Alex ale w ostatniej chwili pojawił się Chris i zaczął dusić Clydea. W końcu łowca padł martwy na podłogę. Do domu wparował Damon.
-Gdzie Diana? – zapytał spoglądając na martwe ciało Clydea.
-Nie wiem. – odpowiedział Chris.
-Nie zapytałeś go?! – zdenerwował się Damon.
-Nie, nie zapytałem!
-Powinieneś!
Bracia zaczęli się kłócić. Alex bezradnie próbowała to przerwać ale oni jej nie słuchali. Nagle dziewczyna poczuła, że ktoś łapie ją za nogę. Przerażona nie zdążyła nawet krzyknąć bo od razu poczuła jakby się rozpływała i w jednej sekundzie znalazła się małym pomieszczeniu gdzie znalazła przykutą do stolika Dianę.
-Teraz mam was dwie. – powiedział zadowolony Clyde.
-Przecież Chris cię zabił! – krzyknęła Alex.
-Zabicie mnie, jest trochę bardziej skomplikowane. – oznajmił Clyde.
***
Damon i Chris szli ulicami Tryox.
-Nie wierzę, że zwinął nam ją sprzed nosa! – powiedział wściekły Damon.
-Myślałem, że go zabiłem! – syknął wściekle Chris.
-Trzeba je odnaleźć. – powiedział Damon.
-Wiem o tym. Ale nie mam pojęcia jak.
-Trzeba poprosić dziewczyny o pomoc.
-Nie możemy, bo wtedy nie zabiją Nemortos. Musimy działać sami.
-Masz rację Chris. Lepiej się pośpieszmy.
***
Nemortos odrzuciła Olivię z całej siły na jeden z kamieni. Dziewczyna mrocznymi mocami zamortyzowała atak. Uniosła ręce ku niebu i zacisnęła pięść. Potężny piorun trafił prosto w Nemortos. Kobieta osłabła.
-Teraz! – krzyknęła do Kat i Melody. Te zaczęły wymawiać zaklęcie. Olivia podbiegła do nich i im pomogła. Nemortos stanęła na nogi i powiedziała jakieś niezrozumiałe słowa. Wtedy z lasu zaczęły wychodzić setki zombie i kierowały się w stronę wiedźm.
-Nie przestawajcie! – krzyknęła Kat i odłączyła się od nich. Spojrzała na okrążające je zombie, pełna spokoju zamknęła oczy i złożyła ręce. Naokoło strażniczek zaczęło robić się gorąco. W końcu Katherine otworzyła oczy i gwałtownie rozłożyła ręce. Ogień pochłonął wszystkie zombie. Nemortos nie wyglądała na zmartwioną bo z lasu wychodziło ich jeszcze więcej. Katherine chciała ponownie powtórzyć atak gdy nagle dostrzegła coś co ją załamało. Jeden z zombie zmierzający ku niej był Kat doskonale znany.
-Mamo? – powiedziała przerażona. Olivia zobaczyła jej reakcję.
-Kat twoja mama jest w niebie, to tylko jej ciało opętane przez demona! To nie jest ona! Zniszcz demona! – krzyczała do Kat.
-Przerażona?! – zapytała Nemortos.
-Ja nie potrafię! – krzyknęła zrozpaczona Katherine. Nagle poczuła ogarniające ją ciepło i dostrzegła koło niej połyskującą w świetle postać. Jej matkę.
-Katherine musisz to zrobić. – powiedziała Amelia.
-Ale mamo... - zaczęła wzruszona Kat.
-To zombie, a nie ja. Zniszcz go. Dasz radę. – powiedziała spokojnym głosem Amelia. Katherine pokiwała głową. Amelia uśmiechnęła się i zniknęła. Kat złożyła ręce i powtórzyła wszystkie czynności. Zombie ponownie spłonęły.
-Pomóż nam! – krzyknęła Olivia. Katherine podbiegła do dziewczyn i pomogła im z zaklęciem. Wściekła Nemortos skoczyła w ich kierunku gdy nagle... jej mina pokazywała przerażenie, runęła na ziemię tuż przy Olivii, Mel i Kat. Dziewczyny spojrzały z przerażeniem na szarpiącą się Nemortos.
-Jeszcze... was dopadnę! – wydusiła swoje ostatnie słowa i zamknęła oczy. Przerażona Olivia podeszła do niej i wlała jej krew Cassie do ust. Wszystkie trzy przeniosły ją do groty i wymówiły zaklęcie pieczętujące. W wejściu na chwilę pojawiło się coś w rodzaju złotej siatki.
-To koniec? – zapytała z niedowierzaniem Mel.
-Tak, to już koniec. – powiedziała zadowolona Kat. – Wracamy do domu.
***
Clyde trzymał w ręku kołek.
-Ty będziesz pierwsza. – powiedział do zapłakanej Diany. Serce Alex zaczęło szybciej bić.
-Jak to ma być słuszne?! – zapytała. Clyde spojrzał na nią z nutką rozbawienia.
-Ona jest morderczynią. – oznajmił. – Dam ci szansę. – dodał po chwili. Alex zmarszczyła czoło.
-Szansę? – zapytała.
-Tak. – powiedział i kazał Alex wstać. Dziewczyna posłuchała go. Clyde wcisnął jej w rękę kołek.
-Zabij ją, a ja oszczędzę ciebie. – oznajmił. Alex spojrzała przerażona na Dianę. Uniosła kołek i w ułamku sekundy zwróciła się przeciwko Clyde'owi wbijając mu kołek w serce. Diana wytrzeszczyła oczy. Alex pośpiesznie rozwiązała przyjaciółkę i pomogła jej wstać.
-Uciekaj Diana, najszybciej jak możesz! – rozkazała.
-Nie! Nie zostawię cię tu! – oburzyła się Diana.
-On nie umarł i ty dobrze o tym wiesz! Musisz uciekać bo inaczej zginiesz! – krzyczała Alex.
-Ciebie też chce zabić! Jak mam już zginąć to za ciebie! – krzyknęła Diana.
-A może obie przeżyjecie? – dziewczyny usłyszały głos Damona. Uradowane pobiegły w jego stronę.
-Jak nas znalazłeś?! – zapytała Alex.
-Długa historia. – powiedział Damon. – A teraz musimy uciekać.
-Nie ma go tam. – powiedział Chris wychodząc z pokoju w którym jeszcze niedawno leżał martwy Clyde.
-Skąd ty... – zaczęła Diana.
-Nie jest dobrze. – powiedział podenerwowany Damon nie zwracając uwagi na słowa Diany.
-Zgadzam się. – odezwał się Clyde. Wszyscy spojrzeli na niego przerażeni. – Jak już mówiłem ty – wskazał kołkiem na Dianę – umierasz pierwsza.
Clyde rzucił się na Dianę z szybkością godną wampira i wbił kołek w jej serce. Alex wydała z siebie zduszony okrzyk. Damon i Chris zszokowani patrzyli na siostrę.
-Diana nie! – krzyknęła Alex i ruszyła w jej stronę. Chris powstrzymał ją. Alex pragnęła śmierci Clydea bardziej niż kiedykolwiek. Była cała zalana łzami i patrzyła na umierającą przyjaciółkę. Diana spojrzała na nią przerażonym wzrokiem, jakby nie wiedziała co właśnie się stało, potem spojrzała na braci i pierwszy raz w życiu dostrzegła w ich oczach łzy. Uśmiechnęła się smutno do Damona, a potem do Chrisa. Z jej oczu popłynęły łzy, poczuła jak uchodzi z niej życie, w końcu upadła na ziemię martwa.
-Twoja kolej. – powiedział Clyde tym razem wskazując na Alex.
-Chris zabierz ją stąd! – rozkazał Damon. Alex dostrzegła w jego twarzy jednocześnie rozpacz i dziką furię. Chris nie chciał zostawić brata ale Damon był stanowczy. – Teraz!
Nie mając innego wyjścia Chris złapał Alex i błyskawicznie zniknął.
***
Pojawili się w domu Chrisa.
-Chris musimy tam wracać! – powiedziała zrozpaczona Alex. – Musimy mu pomóc!
-Ja tam wrócę, a ty zostajesz! – powiedział stanowczo Chris.
-Co? Nie ma mowy! – oburzyła się Alex. Chris błyskawicznie pojawił się przy niej.
-Nie ma teraz czasu na sprzeczki, masz tu zostać. – rozkazał Chris.
-Ale...
-Alex! Sytuacja jest beznadziejna, więc proszę odpuść! – krzyknął Chris. Alex widziała, że chłopak ledwie powstrzymuje łzy. – Zaufaj mi.
-Ufam ci. – powiedziała Alex. – Dlatego pozwolę ci tam iść, bo wierzę w to, że powrócisz. – powiedziała płacząc i pocałowała chłopaka. Chris spojrzał na nią ostatni raz i błyskawicznie zniknął.
***
Olivia zszokowana weszła do łazienki.
-Dziewczyny! – zawołała. Mel i Kat wbiegły za nią i ich oczom ukazała się łazienka pełna krwi.
-Co się tu stało?! – zapytała przerażona Melody. Telefon Kat począł dzwonić. Dziewczyna szybko go odebrała.
-Alex? Zwolnij trochę! Co? Kto nie żyje?!
Mel i Olivia wytrzeszczyły oczy.
-Zaraz tam będziemy! – powiedziała i rozłączyła się.
-Co się stało? – zapytała Olivia.
-Diana nie żyje. – oznajmiła Katherine. – A Chris i Damon potrzebują naszej pomocy.
-Idziemy! – powiedziała Olivia i wybiegła z łazienki.
***
Damon padł cały posiniaczony i zakrwawiony na podłogę. Clyde stanął nad nim z kołkiem w ręku. Kopnął jeszcze raz wampira i wtedy z kieszeni kurtki Damona wyleciał telefon. Na nieszczęście zaczął dzwonić, a na wyświetlaczu pojawił się numer Anny. Clyde podniósł telefon i dał na głośnomówiący.
-Halo! Damon!? Słuchaj nie obchodzi mnie ten cały Clyde! Wracam do miasta! Jestem już doświadczonym wampirem dam sobie radę!
-Anna rozłącz się! – krzyknął słabym głosem Damon. Anna musiała zrozumieć co się dzieje bo od razu się rozłączyła.
-A więc po tobie zajmę się twoją dziewczyną. – oznajmił zadowolony Clyde. – Żegnaj Damon.
Clyde wcelował w serce Damona ale ten się nie poddawał i przytrzymywał rękę Clydea.
-Odwal... się... od... mojej... dziewczyny! – krzyknął wściekły. Clyde zaczął się śmiać jego uśmiech znikł dopiero wtedy gdy od tyłu zaszedł go Chris i skręcił mu kark.
-W samą porę. – wysapał Damon.
-Musimy go spalić. – oznajmił Chris.
-Ja się tym zajmę. – bracia usłyszeli głos Katherine.
-Jest odporny... – zaczął Damon ale Kat mu przerwała.
-Tylko na złe moce. – powiedziała i skupiła swój wzrok na łowcy. Po chwili Clyde stanął w płomieniach. Chris pomógł wstać Damonowi. Obaj bracia spojrzeli na martwe ciało Diany. Damon podszedł do niej i uniósł ją w ramionach.
-Trzeba ją pochować. – powiedział załamującym się głosem. Kat i Chris pokiwali głowami.
***
Była już późna noc. Wszyscy stali w lesie przy ogromnej dziurze w której spoczywała trumna z Dianą. Anna – która przybyła do miasta niedługo po śmierci Clydea – pocieszała załamanego Damona. Melody swoją mocą zsunęła ziemię do dołu i tym samym zasypała trumnę. Chris stał przy grobie siostry z kamienną twarzą, bez uczuć. Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Alex podeszła do chłopaka.
-Jak się czujesz? – zapytała. Chłopak spojrzał na nią ponuro.
-Nie najlepiej. – odpowiedział. – Wyjeżdżam dzisiaj. – dodał po chwili. Alex spojrzała na niego zdziwiona.
-Jak to dzisiaj? – zapytała. – Teraz?
-Tak. – oznajmił. Alex zaczęła płakać.
-A więc tak to się skończy? Po prostu odejdziesz? – zapytała. Chłopak nic jej nie odpowiedział tylko pogładził ją po policzku.
-Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być człowiekiem. Móc być z tobą. – rzekł. Alex nie mogła tego znieść. – Żegnaj. – powiedział. Alex patrzyła jak odchodził w głąb lasu, po kilku metrach błyskawicznie zniknął. Nie tak to się miało skończyć, pomyślała Alex i ruszyła w stronę domu.
________________________________________________
I oto koniec sezonu 1 :) Może niezbyt fachowo no ale chyba aż tak źle nie było ;D 2 sezon dopiero we wrześniu. Zwiastun do drugiego sezonu opublikuję w ten piątek ;)

8 komentarzy:

  1. Hej , przepraszam że wcześniej nie skomentowałam ale miałam lekkie problemy z komputerem.

    Finał sezonu świetny! Nieźle się popisałaś a zwłaszcza tą końcówką i śmiercią Diany. Szkoda że 2 sezon dopiero we wrześniu nie mogę się doczekać. Liczę że w nim Alex i Chris wreszcie znajdą szczęście i że Chris wróci. Ta sprawa z Clydem była niesamowita.

    P.S - zapraszam na nowy odcinek charmed nowa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany! Mega nieprzewidywalne! Ale mam kilka drobnych uwag i pytań, a mianowicie:

    1. Co się stało z Meredith? Jestem ciekawa, czy przeżyła, czy nie?
    2. Co z przepowiednią, że dwie z sióstr zginą, a jedna przeżyje? Czy ona nadal jest prawdą, z tym, że spełni się w kolejnej serii?
    3. Czy razem z Chrisem wyjeżdża Damon?
    4. Czy Alex nie stała się wampirem? W takim razie miłości Chrisa i dziewczyny już nic nie zagraża, a łowcy już się nie będą pojawiać. W takim razie dlaczego Chris ucieka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już odpowiadam ;D
      1. Tego dowiesz się w sezonie 2
      2. Tak samo jak z pyt. 1, sezon 2 ^^
      3. Tu akurat pominęłam ale tak wraz z Chrisem wyjeżdża Damon.
      4. Alex nie stała się wampirem ;)
      Oto cytat: "-Ostatnio miałaś wiele stresu w życiu. To porwanie, potem szpital... no a potem śmierć. – odezwała się Meredith.
      -Całe szczęście nieprawdziwa śmierć. – dodała Diana. – Musiałaś odczuć ulgę na wieść, że jednak nie jesteś wampirem."
      No i jeszcze dodam, że w jednym z rozdziałów (chyba w 12) Damon wspominał, że jeśli zabijesz jednego pogromcę to przybędzie następny aż w końcu łowcy osiągną zamierzany cel tak więc gdyby Chris i Damon pozostali w Tryox wciąż byliby w niebezpieczeństwie :)

      Usuń
  3. Aha, teraz już wszystko wiem. Faktycznie musiałam czytać nieuważnie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Diana :<< A tak chciałam by wszyscy z tego wyszli cało i zdrowo. No ale nie ma tak dobrze. Myślałam że Damon uratuje Alex i Dianę. No ale cóż. Z tą akcją z Łowcą to się popisałaś :D Jeśli chodzi o Damona i Nemortos To ja od początku podejrzewałam, że on specjalnie ją wkręca ^.^ Świetny Finał !! :D Czekam na 2 sezon ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam na NN :)) http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. zostałaś oceniona http://pomocne-oceny.blogspot.com/2012/06/47-magic-elementals.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć tu Aleksis,
    WOW.
    Bardzo mi się podobało.
    Właśnie takie opowiadania to ja lubię :)
    Oby tak dalej. :)
    Pozdrawiam.
    Aleksis.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy