Rozdział
22 „Nasz świat cz. 2”
Alex
siedziała skulona w ciemnym salonie swojego domu. Rozmyślała nad
ostatnimi wydarzeniami i nad tym co jej się stało. Nagle usłyszała
dzwonek do drzwi. Leniwie wstała i poszła otworzyć drzwi. Po
drugiej stronie stały uśmiechnięte Diana i Meredith.
-Hej.
– przywitała się z przyjaciółkami. – Wejdźcie.
Obie
przyjaciółki posłusznie weszły do środka.
-Pomyślałyśmy
sobie, że może posiedzimy trochę u ciebie. – zaproponowała
Diana – No wiesz Katherine i Melody ciągle obmyślają plan z
Olivią, a ty tak sama siedzisz w domu.
-Byłoby
fajnie. – powiedziała z uśmiechem Alex.
-Ostatnio
miałaś wiele stresu w życiu. To porwanie, potem szpital... no a
potem śmierć. – odezwała się Meredith.
-Całe
szczęście nieprawdziwa śmierć. – dodała Diana. – Musiałaś
odczuć ulgę na wieść, że jednak nie jesteś wampirem.
-Nawet
nie wiesz jaką. – zgodziła się Alex. – Melody powiedziała, że
trucizny już tak mają, gdy stan ofiary jest krytyczny, czasem
przypomina sobie coś co zapomniała lub miała zapomnieć.
-A
no właśnie jak się czuje Mel? – zapytała Meredith.
-Średnio,
ale co w tym dziwnego. Uśpiła swojego chłopaka zaklęciem i
zostawiła go na parkingu za miastem. – powiedziała Alex. – Ale
nie gadajmy teraz o tak dobijających sprawach. – dodała z
uśmiechem. – Chodźcie do mojego pokoju, pooglądamy filmy i
pogadamy o normalnych sprawach.
Wszystkie
trzy ruszyły w stronę pokoju Alex.
***
Olivia
wraz z Kat i Mel weszła do groty. Wszystko wyglądało tak jak wtedy
gdy była tu ostatni raz z Mayą.
-Więc
to tu ją zamkniemy? – zapytała Mel.
-Tak
to odpowiednie miejsce. – zgodziła się Olivia.
-A
krew? – zapytała Katherine.
-Wciąż
ją mam. – powiedziała Olivia. – Zaklęcie?
-Gotowe.
– oznajmiła Melody.
-Mamy
już wszystko. Czas zrealizować plan. – powiedziała Olivia. –
Jesteście na to gotowe.
-No
pewnie. – odpowiedziały równocześnie siostry.
Olivia
uśmiechnęła się .
***
Dziewczyny
świetnie się bawiły. W końcu mogły normalnie porozmawiać o
normalnych sprawach. Miały wiele zaległości ale także posiadały
sporo wolnego czasu.
-Tak
więc podoba mi się taki jeden Steven. – opowiadała Diana. – No
ale to człowiek więc...
-Lepiej
tego nie zaczynać. – dokończyła Alex.
-Dokładnie.
– dodała Meredith. – A ty Alex masz kogoś na oku?
-Nie.
Wciąż mam w głowie tylko Chrisa. – powiedziała ponuro.
-Musisz
ruszyć dalej. – powiedziała Diana. – On niedługo wyjedzie, a
ty nie możesz kochać tylko jego przez resztę życia.
-Wiem
o tym. Ale ciężko mi myśleć, że już niedługo nie będzie go
przy mnie. – powiedziała Alex.
-A
ja wiem kto się tobą interesuje. – zmieniła temat Meredith. –
Luke Cramwell.
-Ten
z trzeciej klasy? – zapytała Alex.
-Dokładnie
ten. – zgodziła się Mer. – Ma cię na oku od jakiegoś czasu.
No ale cóż w szkole wciąż myślą, że jesteś z Chrisem więc...
-Niech
tak zostanie do jego wyjazdu. – oznajmiła Alex. – Mimo iż nie
jesteśmy już parą, to dopóki nie wyjedzie z miasta, będę
należało do niego.
-To
takie romantyczne. – powiedziała Meredith.
-Poza
tym ten cały Luke nie jest dla ciebie. – dodała Diana.
-Czyżbyś
była nim zainteresowana? – zapytała podejrzliwie Meredith. Diana
wybuchła śmiechem.
-Em...
na pewno nie. – powiedziała gdy już się uspokoiła.
-Dlaczego?
Jest przystojny, miły no i.... przystojny! – powiedziała
Meredith.
-Jest
także wilkołakiem. – oznajmiła Diana.
-Co?!
– zapytała zaskoczona Meredith. – Skąd to wiesz?
-My
wampiry wyczuwamy wilkołaki. – odpowiedziała Diana. – A one
nas.
-Tak
więc Luke wie, że jesteś wampirem? – zapytała Alex.
-Oczywiście.
Tak samo wie, że ty chodzisz lub chodziłaś z wampirem. –
powiedziała Diana. Alex była zaskoczona.
-Jak
to... – zaczęła Alex.
-Jak
to możliwe? – przerwała jej Diana. – To proste, będąc w
bardzo bliskich kontaktach z wampirem lub wilkołakiem nosisz na
sobie... hmm jakby to ująć... ich esencję, zapach. Niewyczuwalny
dla ludzi ale wyczuwalny dla wilkołaków czy wampirów.
-To...
dziwne. – zauważyła Meredith.
-Racje
ale...
Diana
nagle przerwała.
-Ktoś
wszedł do domu. – oznajmiła. – I chyba chce pozostać
niezauważony.
Meredith
i Alex odczuły strach.
-Mam
złe przeczucia. – oznajmiła Mer.
-Ja
też. – dodała Alex.
Nagle
światło zgasło. Dziewczyny rozglądały się nerwowo po ciemności.
Diana błyskawicznie pojawiła się przy włączniku i zapaliła
światło.
-To
było dziwne. – powiedziała do przyjaciółek. Wszystkie odczuły
chłód.
-Dziewczyny?
– zaczęła Mer. – Otwierałyście okno?
Uwaga
wszystkich skupiła się na szeroko otwartym oknie.
-Nie.
– oznajmiła Alex. – Okno było zamknięte.
Nagle
dziewczyny usłyszały hałas tłuczonego szkła dochodzący z dołu.
Wszystkie były sparaliżowane ze strachu. Nastała głucha cisza,
dziewczyny wpatrywały się w korytarz, po chwili dostrzegły
przemykający przez niego cień. Wszystkie odskoczyły od drzwi.
Serca im stanęły gdy telefon Alex począł dzwonić. Dziewczyna
odebrała go pośpiesznie.
-H...
halo? – powiedziała drżącym głosem.
-Alex
wszystko w porządku? – w odpowiedzi usłyszała głos Chrisa.
-Nie,
nie jest w porządku. – oznajmiła przerażonym głosem. – Ktoś
jest w domu, nie wiemy kto, widziałyśmy na korytarzu jakiś cień
człowieka. Boimy się wyjść z pokoju.
-Spokojnie,
po prostu zostańcie tam gdzie jesteście. Zamknijcie drzwi i
czekajcie na mnie. – rozkazał Chris.
Alex
pokiwała głową zapominając, że Chris tego nie widzi.
-Dobrze?
– zapytał chłopak.
-T-tak.
– odpowiedziała Alex. Chłopak rozłączył się. – Chris zaraz
tutaj będzie.
-Wiem,
słyszałam. – powiedziała Diana i pobiegła zamknąć drzwi.
Dziewczyny znów usłyszały hałas dochodzący z dołu, tym razem
brzmiało to jak spadające książki. Alex bała się ale wiedziała,
że takie czekanie na Chrisa może się okazać bezsensowne, a nawet
nie miała pewności czy chłopak zdoła pokonać napastnika.
-Muszę
wkroczyć do akcji. – powiedziała. Przyjaciółki spojrzały na
nią zdziwione.
-I
co zrobisz? – zapytała zrezygnowana Diana.
-Nie
ja, tylko... – oczy Alex stały się czarne. – ...ja. –
dokończyła i wyszła z pokoju. Alex szła ciemnym korytarzem, gdy
doszła do schodów na samym dole dostrzegła czyjeś świecące
oczy. Postać stała w bezruchu i wpatrywała się w Alex.
-Kim
jesteś? – zapytała dziewczyna. Postać nic nie odpowiedziała.
Alex nagle poczuła, że jej demon przesyła jej myśl – „Ostrożeń,
nic nie zrobię.” – demon oddał jej panowanie nad ciałem. Alex
poczuła strach, postać na samym dole ruszyła powoli w jej stronę.
Przerażona Alex zaczęła biec do swojego pokoju. Po drodze wpadła
na dziewczyny.
-Uciekajcie!
– krzyknęła do nich. Meredith wbiegła do łazienki, a drzwi za
nią same się zatrzasnęły. Diana i Alex usłyszały przeraźliwy
krzyk przyjaciółki. Alex spojrzała w stronę schodów. Tajemniczej
postaci tam nie było, a to oznaczało...
-To
coś jest z nią w łazience! – krzyknęła do Diany. Obie zaczęły
ciągnąć za klamkę ale nie mogły otworzyć drzwi. Krzyki Meredith
nie słabły.
-Zostaw
mnie! – powtarzała przerażona Meredith. Alex czuła bezradność,
patrzyła jak Diana usiłuje wyważyć drzwi. Na marne. Nagle nastała
cisza.
-Meredith?
– odezwała się Diana.
-Mer
wszystko w porządku? – zapytała Alex. Nikt im nie odpowiedział.
-O
mój Boże! Czuję krew! Meredith!! – krzyczała przerażona Diana.
Ponownie próbowała wyważyć drzwi. Nagle obie dziewczyny poczuły,
że ktoś za nimi stoi. Obróciły się i zaczęły krzyczeć. Jedyne
co zdołały zauważyć w ciemności to to iż mężczyzna stojący
przed nimi był wysoki i cały ubrudzony krwią.
-Kim
jesteś!? – zapytała przerażona Alex.
-Clyde.
Przyszedłem po ciebie. – zwrócił się do Diany. Złapał ją za
rękę i zniknęli w kłębach dymu. Dosłownie sekundę później
pojawił się Chris.
-Co
się dzieje? – zapytał. – Czemu na mnie nie czekałyście?!
-Chciałam
to sama załatwić. Ale on miał ostrożeń! Ja nie wiedziałam, że
to tak się skończy! On zabrał Dianę! A Mer... o mój Boże
Meredith jest zamknięta w łazience, Diana mówiła, że czuje krew!
Chris trzeba ją stamtąd wydostać!
Chris
nacisnął klamkę drzwi od łazienki, a one otworzyły się.
Zaklęcie musiało przestać działać wraz ze zniknięciem Clydea.
To co Alex tam zobaczyła zszokowało ją. Na ziemi leżała
Meredith, sztylet tkwił w jej brzuchu. Ściany w łazience były
całe w jej krwi.
-Trzeba
ją zabrać do szpitala. – oznajmiła roztrzęsionym głosem Alex,
spojrzała na Chrisa, jego twarz zmieniła się w wampirzą.
-Chris
ty...
-Spokojnie.
Dam radę. – powiedział Chłopak i podniósł Meredith. – Też
chcesz iść? – zapytał. Alex pokręciła głową.
-Ja
zostanę i poszukam Diany.
-Kto
ją zabrał? – zapytał Chris.
-Powiedział,
że nazywa się Clyde.
Twarz
Chrisa zastygła w przerażeniu.
-O
co chodzi? – zapytała Alex.
-Zadzwoń
po Damona. – rozkazał i zniknął z Meredith.
***
Olivia,
Melody i Katherine siedziały schowane w krzakach i spoglądały na
grotę.
-Jesteś
pewna, że zrobimy to bez Alex? – zapytała Katherine.
-Tak.
– odpowiedziała Olivia. – Dużo przeszła nie mieszajmy jej do
tego. Gotowe?
-Tak.
– odpowiedziały równocześnie siostry. Olivia wyciągnęła
telefon i wybrała numer do Damona.
***
Damon
siedział przy barze i pił whiskey.
-Rozumiem.
– powiedział trzymając przy uchu telefon. – Tak jest tu. –
dodał zadowolony i spojrzał na siedzącą niedaleko Nemortos.
Chłopak rozłączył się i poszedł do kobiety.
-Jak
tam życie po życiu? – zapytał. Nemortos spojrzała na niego z
zażenowaniem.
-Co
cię to interesuje? – zapytała. – Nie lubimy się.
-Może
i tak, ale to nie zmienia faktu, że jesteś piękna. – powiedział
zalotnie Damon. Nemortos spojrzała na niego podejrzliwie.
-Co
ty kombinujesz? Albo może czego ode mnie chcesz? – zapytała.
-A
więc tak, do miasta przybył łowca wampirów, tzw. Clyde, może
mogłabyś go...
-Zapomnij.
Im mniej was w mieście tym bardziej jestem szczęśliwa. Poza tym
podpaliłeś mi włosy. Na co więc liczysz?
-Na
randkę?
Nemortos
uśmiechnęła się i wstała. Przybliżyła swoją twarz bardzo
blisko twarzy Damona.
-Nie
nabierzesz mnie. Jestem znacznie bystrzejsza od ciebie. – szepnęła
i złapała go za szyję pozbawiając tchu. – Co one planują?!
-Jakie
one? – zapytał Damon.
-Nie
udawaj, że nie wiesz! Co te wiedźmy chcą zrobić!?
-Nic!
– skłamał Damon. Nemortos wzmocniła uścisk. – No dobra,
dobra! Chcą cię zabić!
Nemortos
zrobiła wściekłą minę.
-Tego
się domyśliłam ale jak chcą to zrobić?! – zapytała. Wszyscy
gapili się na nich.
-Nie
powiem ci. – powiedział Damon. Nemortos wyciągnęła z kieszeni
sztylet.
-Zrobiłam
go z ostrokrzwu. – oznajmiła. – Więc jak? Zaczniesz gadać? –
zapytała.
-Nie.
– odpowiedział Damon. Nemortos uniosła sztylet ku górze celując
w brzuch Damona.
-Okej!
Czekaj! – krzyknął Damon. – Mają tajną broń!
-Gdzie
ona jest?! – zapytała.
-W
starej grocie, na południu miasta. – powiedział Damon.
-Wiem
gdzie to jest! – powiedziała zadowolona i puściła Damona. Z
złowieszczym uśmiechem wyszła z baru. Damon jak gdyby nigdy nic z
powrotem usiadł przy barze dopijając whiskey. Zadzwonił do Olivii.
-Teraz
wasza kolej. – powiedział i rozłączył się. Po chwili jednak
jego telefon począł dzwonić wyświetlając numer Alex.
***
Olivia
schowała telefon do kieszeni.
-Już
tu idzie. – oznajmiła.
-Zaczyna
się. – powiedziała podenerwowana Kat.
***
Alex
krążyła nerwowo po domu czekając na Damona. Nagle poczuła czyjąś
obecność. Odwróciła się do tej osoby.
-Clyde.
– powiedziała cicho.
-Czas
na ciebie. – powiedział mężczyzna.
-Myślałam,
że polujesz tylko na wampiry. – powiedziała Alex.
-To
działa w dwie strony. – odpowiedział łowca. Chciał rzucić się
na Alex ale w ostatniej chwili pojawił się Chris i zaczął dusić
Clydea. W końcu łowca padł martwy na podłogę. Do domu wparował
Damon.
-Gdzie
Diana? – zapytał spoglądając na martwe ciało Clydea.
-Nie
wiem. – odpowiedział Chris.
-Nie
zapytałeś go?! – zdenerwował się Damon.
-Nie,
nie zapytałem!
-Powinieneś!
Bracia
zaczęli się kłócić. Alex bezradnie próbowała to przerwać ale
oni jej nie słuchali. Nagle dziewczyna poczuła, że ktoś łapie ją
za nogę. Przerażona nie zdążyła nawet krzyknąć bo od razu
poczuła jakby się rozpływała i w jednej sekundzie znalazła się
małym pomieszczeniu gdzie znalazła przykutą do stolika Dianę.
-Teraz
mam was dwie. – powiedział zadowolony Clyde.
-Przecież
Chris cię zabił! – krzyknęła Alex.
-Zabicie
mnie, jest trochę bardziej skomplikowane. – oznajmił Clyde.
***
Damon
i Chris szli ulicami Tryox.
-Nie
wierzę, że zwinął nam ją sprzed nosa! – powiedział wściekły
Damon.
-Myślałem,
że go zabiłem! – syknął wściekle Chris.
-Trzeba
je odnaleźć. – powiedział Damon.
-Wiem
o tym. Ale nie mam pojęcia jak.
-Trzeba
poprosić dziewczyny o pomoc.
-Nie
możemy, bo wtedy nie zabiją Nemortos. Musimy działać sami.
-Masz
rację Chris. Lepiej się pośpieszmy.
***
Nemortos
odrzuciła Olivię z całej siły na jeden z kamieni. Dziewczyna
mrocznymi mocami zamortyzowała atak. Uniosła ręce ku niebu i
zacisnęła pięść. Potężny piorun trafił prosto w Nemortos.
Kobieta osłabła.
-Teraz!
– krzyknęła do Kat i Melody. Te zaczęły wymawiać zaklęcie.
Olivia podbiegła do nich i im pomogła. Nemortos stanęła na nogi i
powiedziała jakieś niezrozumiałe słowa. Wtedy z lasu zaczęły
wychodzić setki zombie i kierowały się w stronę wiedźm.
-Nie
przestawajcie! – krzyknęła Kat i odłączyła się od nich.
Spojrzała na okrążające je zombie, pełna spokoju zamknęła oczy
i złożyła ręce. Naokoło strażniczek zaczęło robić się
gorąco. W końcu Katherine otworzyła oczy i gwałtownie rozłożyła
ręce. Ogień pochłonął wszystkie zombie. Nemortos nie wyglądała
na zmartwioną bo z lasu wychodziło ich jeszcze więcej. Katherine
chciała ponownie powtórzyć atak gdy nagle dostrzegła coś co ją
załamało. Jeden z zombie zmierzający ku niej był Kat doskonale
znany.
-Mamo?
– powiedziała przerażona. Olivia zobaczyła jej reakcję.
-Kat
twoja mama jest w niebie, to tylko jej ciało opętane przez demona!
To nie jest ona! Zniszcz demona! – krzyczała do Kat.
-Przerażona?!
– zapytała Nemortos.
-Ja
nie potrafię! – krzyknęła zrozpaczona Katherine. Nagle poczuła
ogarniające ją ciepło i dostrzegła koło niej połyskującą w
świetle postać. Jej matkę.
-Katherine
musisz to zrobić. – powiedziała Amelia.
-Ale
mamo... - zaczęła wzruszona Kat.
-To
zombie, a nie ja. Zniszcz go. Dasz radę. – powiedziała spokojnym
głosem Amelia. Katherine pokiwała głową. Amelia uśmiechnęła
się i zniknęła. Kat złożyła ręce i powtórzyła wszystkie
czynności. Zombie ponownie spłonęły.
-Pomóż
nam! – krzyknęła Olivia. Katherine podbiegła do dziewczyn i
pomogła im z zaklęciem. Wściekła Nemortos skoczyła w ich
kierunku gdy nagle... jej mina pokazywała przerażenie, runęła na
ziemię tuż przy Olivii, Mel i Kat. Dziewczyny spojrzały z
przerażeniem na szarpiącą się Nemortos.
-Jeszcze...
was dopadnę! – wydusiła swoje ostatnie słowa i zamknęła oczy.
Przerażona Olivia podeszła do niej i wlała jej krew Cassie do ust.
Wszystkie trzy przeniosły ją do groty i wymówiły zaklęcie
pieczętujące. W wejściu na chwilę pojawiło się coś w rodzaju
złotej siatki.
-To
koniec? – zapytała z niedowierzaniem Mel.
-Tak,
to już koniec. – powiedziała zadowolona Kat. – Wracamy do domu.
***
Clyde
trzymał w ręku kołek.
-Ty
będziesz pierwsza. – powiedział do zapłakanej Diany. Serce Alex
zaczęło szybciej bić.
-Jak
to ma być słuszne?! – zapytała. Clyde spojrzał na nią z nutką
rozbawienia.
-Ona
jest morderczynią. – oznajmił. – Dam ci szansę. – dodał po
chwili. Alex zmarszczyła czoło.
-Szansę?
– zapytała.
-Tak.
– powiedział i kazał Alex wstać. Dziewczyna posłuchała go.
Clyde wcisnął jej w rękę kołek.
-Zabij
ją, a ja oszczędzę ciebie. – oznajmił. Alex spojrzała
przerażona na Dianę. Uniosła kołek i w ułamku sekundy zwróciła
się przeciwko Clyde'owi wbijając mu kołek w serce. Diana
wytrzeszczyła oczy. Alex pośpiesznie rozwiązała przyjaciółkę i
pomogła jej wstać.
-Uciekaj
Diana, najszybciej jak możesz! – rozkazała.
-Nie!
Nie zostawię cię tu! – oburzyła się Diana.
-On
nie umarł i ty dobrze o tym wiesz! Musisz uciekać bo inaczej
zginiesz! – krzyczała Alex.
-Ciebie
też chce zabić! Jak mam już zginąć to za ciebie! – krzyknęła
Diana.
-A
może obie przeżyjecie? – dziewczyny usłyszały głos Damona.
Uradowane pobiegły w jego stronę.
-Jak
nas znalazłeś?! – zapytała Alex.
-Długa
historia. – powiedział Damon. – A teraz musimy uciekać.
-Nie
ma go tam. – powiedział Chris wychodząc z pokoju w którym
jeszcze niedawno leżał martwy Clyde.
-Skąd
ty... – zaczęła Diana.
-Nie
jest dobrze. – powiedział podenerwowany Damon nie zwracając uwagi
na słowa Diany.
-Zgadzam
się. – odezwał się Clyde. Wszyscy spojrzeli na niego przerażeni.
– Jak już mówiłem ty – wskazał kołkiem na Dianę –
umierasz pierwsza.
Clyde
rzucił się na Dianę z szybkością godną wampira i wbił kołek w
jej serce. Alex wydała z siebie zduszony okrzyk. Damon i Chris
zszokowani patrzyli na siostrę.
-Diana
nie! – krzyknęła Alex i ruszyła w jej stronę. Chris powstrzymał
ją. Alex pragnęła śmierci Clydea bardziej niż kiedykolwiek. Była
cała zalana łzami i patrzyła na umierającą przyjaciółkę.
Diana spojrzała na nią przerażonym wzrokiem, jakby nie wiedziała
co właśnie się stało, potem spojrzała na braci i pierwszy raz w
życiu dostrzegła w ich oczach łzy. Uśmiechnęła się smutno do
Damona, a potem do Chrisa. Z jej oczu popłynęły łzy, poczuła jak
uchodzi z niej życie, w końcu upadła na ziemię martwa.
-Twoja
kolej. – powiedział Clyde tym razem wskazując na Alex.
-Chris
zabierz ją stąd! – rozkazał Damon. Alex dostrzegła w jego
twarzy jednocześnie rozpacz i dziką furię. Chris nie chciał
zostawić brata ale Damon był stanowczy. – Teraz!
Nie
mając innego wyjścia Chris złapał Alex i błyskawicznie zniknął.
***
Pojawili
się w domu Chrisa.
-Chris
musimy tam wracać! – powiedziała zrozpaczona Alex. – Musimy mu
pomóc!
-Ja
tam wrócę, a ty zostajesz! – powiedział stanowczo Chris.
-Co?
Nie ma mowy! – oburzyła się Alex. Chris błyskawicznie pojawił
się przy niej.
-Nie
ma teraz czasu na sprzeczki, masz tu zostać. – rozkazał Chris.
-Ale...
-Alex!
Sytuacja jest beznadziejna, więc proszę odpuść! – krzyknął
Chris. Alex widziała, że chłopak ledwie powstrzymuje łzy. –
Zaufaj mi.
-Ufam
ci. – powiedziała Alex. – Dlatego pozwolę ci tam iść, bo
wierzę w to, że powrócisz. – powiedziała płacząc i pocałowała
chłopaka. Chris spojrzał na nią ostatni raz i błyskawicznie
zniknął.
***
Olivia
zszokowana weszła do łazienki.
-Dziewczyny!
– zawołała. Mel i Kat wbiegły za nią i ich oczom ukazała się
łazienka pełna krwi.
-Co
się tu stało?! – zapytała przerażona Melody. Telefon Kat począł
dzwonić. Dziewczyna szybko go odebrała.
-Alex?
Zwolnij trochę! Co? Kto nie żyje?!
Mel
i Olivia wytrzeszczyły oczy.
-Zaraz
tam będziemy! – powiedziała i rozłączyła się.
-Co
się stało? – zapytała Olivia.
-Diana
nie żyje. – oznajmiła Katherine. – A Chris i Damon potrzebują
naszej pomocy.
-Idziemy!
– powiedziała Olivia i wybiegła z łazienki.
***
Damon
padł cały posiniaczony i zakrwawiony na podłogę. Clyde stanął
nad nim z kołkiem w ręku. Kopnął jeszcze raz wampira i wtedy z
kieszeni kurtki Damona wyleciał telefon. Na nieszczęście zaczął
dzwonić, a na wyświetlaczu pojawił się numer Anny. Clyde podniósł
telefon i dał na głośnomówiący.
-Halo!
Damon!? Słuchaj nie obchodzi mnie ten cały Clyde! Wracam do miasta!
Jestem już doświadczonym wampirem dam sobie radę!
-Anna
rozłącz się! – krzyknął słabym głosem Damon. Anna musiała
zrozumieć co się dzieje bo od razu się rozłączyła.
-A
więc po tobie zajmę się twoją dziewczyną. – oznajmił
zadowolony Clyde. – Żegnaj Damon.
Clyde
wcelował w serce Damona ale ten się nie poddawał i przytrzymywał
rękę Clydea.
-Odwal...
się... od... mojej... dziewczyny! – krzyknął wściekły. Clyde
zaczął się śmiać jego uśmiech znikł dopiero wtedy gdy od tyłu
zaszedł go Chris i skręcił mu kark.
-W
samą porę. – wysapał Damon.
-Musimy
go spalić. – oznajmił Chris.
-Ja
się tym zajmę. – bracia usłyszeli głos Katherine.
-Jest
odporny... – zaczął Damon ale Kat mu przerwała.
-Tylko
na złe moce. – powiedziała i skupiła swój wzrok na łowcy. Po
chwili Clyde stanął w płomieniach. Chris pomógł wstać Damonowi.
Obaj bracia spojrzeli na martwe ciało Diany. Damon podszedł do niej
i uniósł ją w ramionach.
-Trzeba
ją pochować. – powiedział załamującym się głosem. Kat i
Chris pokiwali głowami.
***
Była
już późna noc. Wszyscy stali w lesie przy ogromnej dziurze w
której spoczywała trumna z Dianą. Anna – która przybyła do
miasta niedługo po śmierci Clydea – pocieszała załamanego
Damona. Melody swoją mocą zsunęła ziemię do dołu i tym samym
zasypała trumnę. Chris stał przy grobie siostry z kamienną
twarzą, bez uczuć. Wszyscy zaczęli się rozchodzić. Alex podeszła
do chłopaka.
-Jak
się czujesz? – zapytała. Chłopak spojrzał na nią ponuro.
-Nie
najlepiej. – odpowiedział. – Wyjeżdżam dzisiaj. – dodał po
chwili. Alex spojrzała na niego zdziwiona.
-Jak
to dzisiaj? – zapytała. – Teraz?
-Tak.
– oznajmił. Alex zaczęła płakać.
-A
więc tak to się skończy? Po prostu odejdziesz? – zapytała.
Chłopak nic jej nie odpowiedział tylko pogładził ją po policzku.
-Nawet
nie wiesz jak bardzo chciałbym być człowiekiem. Móc być z tobą.
– rzekł. Alex nie mogła tego znieść. – Żegnaj. –
powiedział. Alex patrzyła jak odchodził w głąb lasu, po kilku
metrach błyskawicznie zniknął. Nie tak to się miało skończyć,
pomyślała Alex i ruszyła w stronę domu.
________________________________________________
I oto koniec sezonu 1 :) Może niezbyt fachowo no ale chyba aż tak źle nie było ;D 2 sezon dopiero we wrześniu. Zwiastun do drugiego sezonu opublikuję w ten piątek ;)
Hej , przepraszam że wcześniej nie skomentowałam ale miałam lekkie problemy z komputerem.
OdpowiedzUsuńFinał sezonu świetny! Nieźle się popisałaś a zwłaszcza tą końcówką i śmiercią Diany. Szkoda że 2 sezon dopiero we wrześniu nie mogę się doczekać. Liczę że w nim Alex i Chris wreszcie znajdą szczęście i że Chris wróci. Ta sprawa z Clydem była niesamowita.
P.S - zapraszam na nowy odcinek charmed nowa historia :)
O rany! Mega nieprzewidywalne! Ale mam kilka drobnych uwag i pytań, a mianowicie:
OdpowiedzUsuń1. Co się stało z Meredith? Jestem ciekawa, czy przeżyła, czy nie?
2. Co z przepowiednią, że dwie z sióstr zginą, a jedna przeżyje? Czy ona nadal jest prawdą, z tym, że spełni się w kolejnej serii?
3. Czy razem z Chrisem wyjeżdża Damon?
4. Czy Alex nie stała się wampirem? W takim razie miłości Chrisa i dziewczyny już nic nie zagraża, a łowcy już się nie będą pojawiać. W takim razie dlaczego Chris ucieka?
Już odpowiadam ;D
Usuń1. Tego dowiesz się w sezonie 2
2. Tak samo jak z pyt. 1, sezon 2 ^^
3. Tu akurat pominęłam ale tak wraz z Chrisem wyjeżdża Damon.
4. Alex nie stała się wampirem ;)
Oto cytat: "-Ostatnio miałaś wiele stresu w życiu. To porwanie, potem szpital... no a potem śmierć. – odezwała się Meredith.
-Całe szczęście nieprawdziwa śmierć. – dodała Diana. – Musiałaś odczuć ulgę na wieść, że jednak nie jesteś wampirem."
No i jeszcze dodam, że w jednym z rozdziałów (chyba w 12) Damon wspominał, że jeśli zabijesz jednego pogromcę to przybędzie następny aż w końcu łowcy osiągną zamierzany cel tak więc gdyby Chris i Damon pozostali w Tryox wciąż byliby w niebezpieczeństwie :)
Aha, teraz już wszystko wiem. Faktycznie musiałam czytać nieuważnie :/
OdpowiedzUsuńDiana :<< A tak chciałam by wszyscy z tego wyszli cało i zdrowo. No ale nie ma tak dobrze. Myślałam że Damon uratuje Alex i Dianę. No ale cóż. Z tą akcją z Łowcą to się popisałaś :D Jeśli chodzi o Damona i Nemortos To ja od początku podejrzewałam, że on specjalnie ją wkręca ^.^ Świetny Finał !! :D Czekam na 2 sezon ! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na NN :)) http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńzostałaś oceniona http://pomocne-oceny.blogspot.com/2012/06/47-magic-elementals.html
OdpowiedzUsuńCześć tu Aleksis,
OdpowiedzUsuńWOW.
Bardzo mi się podobało.
Właśnie takie opowiadania to ja lubię :)
Oby tak dalej. :)
Pozdrawiam.
Aleksis.