Rozdział
18 „Piorun”
[1x18 "Lightening"]
Katherine
wciąż stała osłupiała.
-Kat
powiedz coś! - błagała Mel.
-To
się nie dzieje. - wydusiła Katherine.
-Nie
cieszysz się?
-Cieszyłabym
się gdyby nie było kogoś takiego jak Nemortos! Jesteś
nieodpowiedzialna, najmniejsze draśnięcie może zabić to dziecko,
a jak zginiesz ty zginie i ono! Powinnaś poczekać z czymś takim,
aż pokonamy Nemortos!
-Ale
to się już stało! Nie usunę ciąży!
-Tylko
byś spróbowała to zrobić, a osobiście usunęłabym cię z tego
świata!
-Kat
co ja mam robić? - zapytała bezradna Mel.
-Nie
wiem, musisz uważać na siebie, nie pakować się w żadne akcje, a
co najważniejsze Nemortos nie może się o tym dowiedzieć.
Alex
i Olivia weszły do domu.
-Nie
rozumiem czemu nie mieszkasz u swojego chłopaka, twój dom to
rudera. - powiedziała Olivia.
-Po
pierwsze to nie jest mój chłopak, a po drugie... zamknij się!
Olivia
wyglądała na rozbawioną.
-Chodzisz
z wampirem, a twoją najlepszą odzywką wciąż jest „zamknij
się”? Żałosna jesteś.
-To
nie jest mój...
Mel
i Katherine wyszły z salonu i spojrzały najpierw na Olivię, a
potem pytająco na Alex.
-Melody,
Katherine to jest Olivia. - przedstawiła Alex.
-A
jednak się pokazała. - powiedziała Kat. - Strach minął? Czy może
zatęskniłaś za siostrą?
-Widzę
kochana, że masz właśnie te dni, przykre. - odparła Olivia. Alex
podeszła do Melody.
-Kat
i Olivia mają podobne charakterki. - wytłumaczyła szeptem starszej
siostrze.
-A
czym się różnią? - zapytała Mel.
-Olivia
jest bardziej wredna. - zaśmiała się Alex.
-Jesteś
młodsza powinnaś mnie szanować. - warknęła Kat.
-Mam
moc by zabić twojego demona, to ty powinnaś mnie szanować.
-Przestańcie!
- krzyknęła Alex. - Olivio, Kat obie macie się przeprosić i podać
sobie ręce na zgodę.
-Chyba
śnisz! - syknęła Kat. Dawna Kat powraca, pomyślała Alex.
-Wiesz
Alex doszłam do wniosku, że głupszym się ustępuje, tak więc
przepraszam cię Katherine. - po tych słowach Olivia wyciągnęła
rękę do Katherine. Kat zdziwiona uścisnęła jej dłoń, wtedy
tego pożałowała. Mel i Alex przeraziły się gdy Katherine zaczęła
krzyczeć z bólu. To Olivia zaczęła ją razić prądem.
-Olivia
puść ją! - rozkazała Alex, Olivia z niechęcią puściła rękę
Katherine.
-Jestem
wiedźmą Blackwell – zaczęła Olivia. - Moja matka ma korzenie z
rodu Blackhell, czy ty naprawdę łudzisz się, że mistrzyni
sztuczek z ogniem zdoła mi zrobić jakąkolwiek krzywdę?
-Zaraz...
ty jesteś z rodu Blackhell?! - zdziwiła się Alex.
-Nie
mówiłam ci? - zapytała Olivia z mrocznym uśmiechem.
-Nie.
-No
to teraz ci mówię, ale nie przejmuj się przeważa u mnie ród
Blackwell.
Katherine
podniosła się z podłogi cała czerwona ze złości. Spojrzała na
Olivię, wtedy jej płaszcz zaczął płonąć. Ku zdziwieniu Kat
Olivia nawet nie panikowała, tylko spojrzała z politowaniem na
Katherine po czym odepchnęła ją siłą woli na drugi koniec holu.
Alex zgasiła swoją mocą palący się płaszcz.
-Ona
zawsze tak wita gości? - zapytała rozbawiona Olivia. - Gdzie będę
spała? - zmieniła temat.
-Ze
mną w pokoju. - powiedziała Alex. - Tędy schodami na górę. -
wskazała siostrze drogę do pokoju. Olivia ruszyła przed siebie, a
Alex zaraz za nią.
-Mam
nadzieję, że twój chłopak nie będzie do ciebie wpadał w nocy. -
powiedziała Olivia.
-To
nie mój chłopak! - wkurzyła się Alex.
Melody
zaśmiała się.
-Może
i mają inne charakterki ale po ich sprzeczkach od razu można
poznać, że to siostry. - zwróciła się do Kat która właśnie
podniosła się z podłogi.
-Yhm.
- przytaknęła Katherine. - Teraz mamy w domu dwie księżniczki
ciemności. Nie martwi cię to?
-Odrobinę,
ale wątpię żeby Olivia coś nam zrobiła.
-Skąd
ta pewność.
-Gdyby
chciała nas zabić już dawno byłybyśmy martwe, to raczej nie jej
cel.
-A
więc co? Bo nie wierzę w to, że chce zabić Nemortos.
-Nie
pamiętasz już dlaczego Damon powrócił do miasta? - zapytała Mel.
-Żeby
Diana i Chris obudzili swoją mroczną... Ona chce odmienić Alex!
-Też
mam takie podejrzenia. - zgodziła się Mel. - Ale na razie nic nie
zrobimy, musimy się upewnić. Czytałam trochę zarówno o
Blackwellach jak i Blackhellach i powiem ci, że nie warto ich
drażnić bez powodu.
-Więc
musimy poczekać.
***
Olivia
weszła do pokoju Alex.
-Ładnie
tu masz. - zwróciła się do wchodzącej Alex.
-Dzięki.
- odparła Alex. Siostry usiadły na łóżku.
-Dlaczego
tak naprawdę tu przyjechałaś? - zapytała Alex. Olivia uśmiechnęła
się.
-Z
czystej ciekawości. - odpowiedziała. - No, a poza tym czemu by nie?
-Mam
dla ciebie złą wiadomość. - powiedziała Alex. - Nie zdziwię się
jeżeli cię to zdenerwuje ale ty jednak nie masz mocy by zabić
Nemortos.
Olivia
nie wyglądała na zdziwioną ani na wściekłą.
-Wiem
o tym. - zdradziła. - Nie jestem głupia, tylko Cassie może ją
zabić, a teraz nie za bardzo wiem gdzie się podziewa.
-Zaraz...
Cassidy Blackhell? Znasz ją?
-No
pewnie, mówię ci to jest królowa zła.
-Jak
to?
-To
nie jest tak, że ona wszędzie chodzi i zabija, ktoś naprawdę
musiałby jej podpaść, jednak jak już zabija to jej ofiara cierpi
straszliwe męki. Cassie jest bardzo inteligentna i przebiegła, to
ona nauczyła mnie niektórych sztuczek.
-A
nie możesz się z nią jakoś skontaktować? - zapytała Alex.
Olivia spojrzała na nią trochę zaskoczona.
-Nie
wiesz o co prosisz dziewczyno, wystarczyłby jeden zły ruch
którejkolwiek z was, a Nemortos byłaby waszym najmniejszym
zmartwieniem. Poza tym Cassie nie zabija demonów na zamówienie,
zabija jeśli wydaje jej się to konieczne.
-To
jak my się pozbędziemy Nemortos? Możemy ją tylko uśpić, a ona i
tak się obudzi.
-Racja
możecie ją uśpić, ale mogę sprawić, że jej sen potrwa znacznie
dłużej.
Alex
uniosła brwi.
-Jakim
cudem? - zapytała.
-Może
i nie mogę jej zabić, ale osłabić na pewno, w końcu jestem
piorunem. Woda także się przyda.
-A
Kat i Melody?
-Ich
moce akurat na nic się nie zdadzą, ale one wypowiedzą z nami
zaklęcie na uśpienie demona.
-No
dobra uśpimy ją i co? Poczekamy kilkanaście lat, a potem znowu to
samo.
-Gdy
Cassie znowu się pokaże porozmawiam z nią, może i jest zła ale
czasem pomaga. Jednak jak na razie trzeba ułożyć dobry plan.
***
Alex
zeszła na śniadanie. Zastała w kuchni Katherine i Melody.
-A
gdzie Olivia? - zapytała Mel.
-Jeszcze
śpi. - odpowiedziała Alex.
-Bogini
zła potrzebuje dużo snu. - odezwała się Kat.
-KAT!
- zdenerwowała się Alex.
-Ja
po prostu nie wiem po co ją tu trzymamy?
-Bo
może zabić Nemortos. - przypomniała Mel.
Alex
stwierdziła, że czas powiedzieć siostrom prawdę.
-Ona
nie ma takiej mocy. - wydusiła. Siostry spojrzały na nią
zaskoczone.
-Jak
to nie ma? Przecież włada piorunem, sama to odczułam na sobie. -
zdenerwowała się Kat.
-Owszem
panuje nad piorunem ale nie jest wystarczająco potężna. -
wytłumaczyła Alex.
-A
więc pozwólcie, że powtórzę pytanie. - powiedziała Kat. - PO CO
MY JĄ TU TRZYMAMY!?
-Bo
Olivia to cenny sojusznik! - tłumaczyła Alex. - Ma duże znajomości
wśród potężnych osób, zna samą Cassidy Blackhell,
najpotężniejszą wiedźmę na ziemi, która jako jedyna ma moc by
zabić Nemortos.
-To
się źle skończy. - powiedziała Kat.
-Może
tak, a może nie. - stwierdziła Mel. - Czuję, że ta wojna się już
kończy. - dodała zadowolona. - A ty Alex co sądzisz o ciąży? -
zapytała Mel. Alex spojrzała na nią zdziwiona.
-O
ciąży? Odbiło ci?! Mam 17 lat po co mi teraz ciąża?
-Właściwie
to chodziło mi o mnie. - powiedziała Mel.
-Lepiej
poczekaj aż to wszystko się skończy. - powiedziała Alex.
-Ona
już zakończyła swoje oczekiwania. - odezwała się Kat.
-Co
to znaczy?
-To
znaczy, że jestem w ciąży. - oznajmiła Mel. Alex opadła szczena.
-Jak
to w ciąży?! Oszalałaś?!
***
Damon
wszedł do wielkiego salonu w swojej rezydencji. Zastał tam Dianę
czytającą gazetę.
-Świetnie,
że cię widzę. - powiedział rozbawionym tonem.
-Co
ci tak wesoło? - zapytała Diana wciąż przeglądając strony
czasopisma.
-Dzwoniła
matka Meredith, powiedziała, że Mer dziwnie się zachowuje bo za
żadne skarby nie chce wyjść z domu. - oznajmił Damon
powstrzymując śmiech. Diana przestała czytać gazetę i spojrzała
na brata.- To dziwne nie sądzisz.
-O
Boże! Zapomniałam! - po tych słowach wybiegła z domu. Chris minął
się z nią w drzwiach.
-A
tej co się stało? - zapytał Damona wchodząc do domu.
-Skleroza.
A ty gdzie byłeś?
-Wyjechałem
trochę za miasto i popytałem parę osób o złe wiedźmy krążące
przy Tryox. Zgadnij jakie nazwisko usłyszałem.
-Blackwell?
- zgadywał Damon.
-Gorzej,
Blackhell. - oznajmił Chris.
Damon
spojrzał na niego z nutką strachu.
-Czyli
mówisz mi, że najgorsza rodzina czarodziejska na ziemi krąży przy
Tryox?
-Dokładnie
to mam na myśli. - zgodził się Chris.
-I
ten demon w ciele Alex nic im nie zrobi? - zapytał znający już
odpowiedź Damon.
-Szczerze
w to wątpię. A pamiętasz jak mówiłem ci o tej przepowiedni?
-Tak.
-Mam
wrażenie, że to właśnie ktoś z rodu Blackhell będzie tym
niepokonanym wrogiem, przez którego zginą aż dwie z sióstr.
-Diana
mówiła, że to najprawdopodobniej będzie kobieta, tak ponoć
mówiła Alex podczas opętania, coś w stylu: „Ona jest już
blisko”.
Chris
zmarszczył czoło.
-Zło
zwykle wyczuwa inne zło, Blackhellowie musieli coś wyczuć i to nie
Nemortos, bo ona była już tu wcześniej.
-Skoro
tak, to nie sądzę by Blackhellowie byli nowymi wrogami dziewczyn,
może wyczuli jakieś potężne zło i chcą się dowiedzieć o co
dokładnie chodzi?
-Albo
czują zagrożenie. - olśniło nagle Chrisa.
-Skoro
czują zagrożenie to po co zbliżają się do jego źródła? - po
tych słowach Damon zrobił minę pokazującą, że zrozumiał. - Nie
chcą stracić należnego im miejsca w świecie zła.
-Chcą
wybadać czy nowe zło jest dla nich konkurencją. A jeśli tak...
-Unicestwią
je. - dokończył Damon. - Coś mi się wydaje, że Olivia nie
przybyła do miasta z powodu Nemortos, tylko z powodu nowej
tajemniczej mocy.
-A
wiesz kto jeszcze może pojawić się w tym miasteczku z powodu nowej
siły?
Damon
zastanowił się chwilkę.
-Diablica.
- powiedział w końcu. - To o niej mówiła Alex gdy była opętana.
-Dobrze
główkujesz.
-A
więc będziemy mieli zaszczyt poznać Cassidy Blackhell osobiście.
Ciekawi mnie jeszcze jedno.
-Co?
-Czy
spotkanie jej wyjdzie nam na dobre czy raczej na złe.
***
Olivia
wyszła z domu sióstr. Rozejrzała się i ujrzała wysoką, szczupłą
kobietę o długich ciemnych włosach stojącą na końcu ulicy. Nie
zastanawiając się podeszła do niej.
-I
jak? Wiesz coś. - zapytała nieznajoma.
-Nie
Maya, one zdają się nie mieć pojęcia o nowej mocy. -
odpowiedziała Olivia.
-Blackhellowie
krążą przy mieście. Robią niepotrzebne zamieszanie. - oznajmiła
Maya.
-Blackhellowie
nigdy nie robią zamieszania bez przyczyny. Zresztą moja matka też
coś wyczuła.
-A
ty coś wyczuwasz?
-Lekkie
drgania mocy. Jestem jeszcze za słaba aby wyczuć to dokładnie.
Alex nie czuje nic ale myślę, że gdy nieznana moc zwiększy swoją
potęgę Alex bez problemu to wyczuje.
-Wyczuła
by to teraz gdyby nie opierała się tylko na dobrej magii. -
powiedziała Maya.
-Wiem,
ale za to myślę, że jej demon to czuje bardzo wyraźnie. Widziałam
ją podczas opętania. Maya, jej ciekły czarne łzy! - powiedziała
trochę przerażona Olivia.
-To
zły znak, demon wyraził swoją słabość.
-A
to jeszcze nie koniec. - dodała Olivia. - Zaczęła powtarzać w
kółko jedno zdanie po łacinie.
-Co
oznaczało?
-”Gdy
królowa mroku, Cassidy Blackhell przybędzie, mrocznego potwora
straszliwy koniec nadejdzie”
-Mówiłaś
o tym Cassie? - zapytała Maya.
-Nie,
nie mam z nią kontaktu. Jest jeszcze coś co przeraziło mnie
najbardziej.
-Co
takiego?
-Gdy
Alex skończyła powtarzać to zdanie, z jej oczu pociekły krwiste
łzy, a to oznacza...
-Że
jest skazana. - dokończyła Maya. - Martwi cię to?
-Oczywiście,
że tak, to moja siostra. - powiedziała oburzona Olivia.
-Może
lepiej powiedz jej jaka ją czeka śmierć. - zaproponowała Maya.
-I
co jej powiem? Że zginie w wielkich męczarniach? Może, że będzie
patrzyła na śmierć sióstr? Je wszystkie czeka śmierć, ale tylko
jedna będzie wskrzeszona.
-Ciekawe
która. Melody czy Katherine?
-Nie
mam pojęcia. Wolałabym aby to była Alex.
-Czyli
mam rozumieć, że zostajesz w mieście i pomożesz Alex?
Olivia
pokręciła przecząco głową.
-Nie,
ona jest skazana, nic już nie zrobię, a życie jej sióstr nie za
bardzo mnie obchodzi. Pomogę im tylko z tą Nemortos, potem
wyjeżdżam.
-Przecież
jej nie zabijesz. A Cassie jak na razie nigdzie nie widać.
-Osłabię
ją. A Cassie prędzej czy później się pojawi. Mam nadzieję, że
zrobi to prędzej.
-Ona
się tak bez powodu nie ujawnia. Ale gdy już to zrobi, współczuję
mieszkańcom.
-Ja
też, to prawdziwe wcielenie zła. Jednakże ona może stać się
wybawieniem dla tego miasta.
-Lub
zagładą. Czas pokaże. - powiedziała Maya. - Popytam o nią.
-Dzięki.
Maya
skinęła głową i odeszła zostawiając Olivię samą.
***
Damon
i Chris podzielili się swoimi podejrzeniami z siostrami.
-A
więc uważacie, że Olivia przybyła tu aby wybadać nową moc? -
zapytała Mel.
-Właśnie
tak. - potwierdził Damon.
-Czyli
nie pomoże nam w walce z Nemortos? - zawiodła się Alex.
-Raczej
nie. - powiedział Chris.
-Skąd
ta pewność? - zapytała Olivia, która niezauważenie weszła do
domu. Spojrzała na Chrisa i Damona. -Macie coś ze słuchem, czy
chcieliście abym to usłyszała? - w jej głosie słychać było
gniew.
-Olivia
czy to prawda? Przyjechałaś tu dla jakiejś nowej mocy? - zapytała
Alex.
-Tak
to prawda. - zgodziła się Olivia. - Ale to nie oznacza, że wam nie
pomogę.
-Czego
dowiedziałaś się o nowej mocy? - zapytał Damon. Olivia spojrzała
na niego niebezpiecznie, wszyscy mieli wrażenie, że zaraz coś mu
zrobi, w jej oczach było widać zło. Ku uldze wszystkich Olivia
tylko westchnęła ciężko.
-Blackhellowie
się nią niepokoją, Blackwellowie zresztą też. Moc ukrywa się
właśnie w tym mieście, podejrzewam iż jest w postaci człowieka.
Nie zabijecie jej, to ona zabije was, a zabić będzie w stanie ją
tylko Cassidy Blackhell, strażniczka wszystkich żywiołów.
-Wszystkich?
- zdziwiła się Kat.
-Owszem,
co do jednego. - zgodziła się Olivia. Nagle spojrzała na Melody i
na jej brzuch. - Ciąża to niezbyt dobry pomysł z takim
zagrożeniem. - powiedziała do Mel.
-Skąd
ty... - zaczęła Mel ale Olivia jej przerwała.
-Złe
wiedźmy są w stanie wyczuć powstającą moc. - wytłumaczyła. -
Na waszym miejscu skupiłabym się na Nemortos. - zmieniła temat
Olivia. - Alex, potrzebuję pomocy twojego demona.
-Nie
dopuszczę do siebie tego demona! - oburzyła się Alex. - Nie panuję
nad nim.
-Więc
się naucz. Trzeba zacząć od zwykłej rozmowy. - powiedziała
Olivia.
-Nie
porozmawiasz z nim, bo ja go nie dopuszczę! - buntowała się Alex.
Olivia przewróciła oczami i machnęła ręką przed twarzą Alex,
ta od razu padła na ziemię nieprzytomna.
-Co
ty wyprawiasz?! - zdenerwowała się Kat.
-Pomagam
jej.
Oczy
Olivii zrobiły się czarne, spojrzała na leżącą Alex. Ta nagle
podniosła się w nieludzki sposób i spojrzała na młodszą
siostrę.
-Czego
chcesz? - zapytała demonicznym głosem Alex.
-Pozwól
jej się kontrolować. - powiedziała Olivia całkiem normalnym
głosem. Demon nic nie odpowiedział, stał nieruchomo jak wtedy przy
Dianie. Olivia zaczęła mówić po łacinie. Demon dopiero wtedy
zaczął jej odpowiadać.
-Przydałby
się Nate. - jęknęła Mel.
Olivia
najwyraźniej zezłościła demona mieszkającego w Alex, jednak nie
wyglądała na zlęknioną, kłóciła się z nim aż w końcu
zapadła długa cisza. Z oczu Alex zaczęły cieknąć czarne łzy.
Olivia uśmiechnęła się.
-Okazał
słabość. - wytłumaczyła wszystkim.
Nagle
w pokoju rozległ się krzyk Alex, nie demoniczny ale normalny krzyk.
Wszyscy zatkali uszy. Dziewczyna złapała się za głowę i zaczęła
płakać. Olivia wyglądała na zdezorientowaną całą tą sytuacją.
W końcu krzyk ustał. Alex zapłakana usiadła na podłodze.
Katherine podbiegła do niej i ją przytuliła.
-Co
się stało? - zapytała przerażonym tonem Kat.
-On
mi pokazał co mnie czeka. - mówiła roztrzęsionym głosem Alex. -
Pokazał jak będzie wyglądała moja śmierć, i powiedział mi, że
to tylko namiastka tego bólu. Czułam jakby łamały mi się kości,
jakby głowa zaraz miała mi eksplodować! To było okropne!
-Kat
niech ona się położy spać, zaprowadź ją do pokoju, posiedź z
nią. - rozkazała Melody.
Katherine
nie czekając długo zaprowadziła Alex do jej pokoju. Olivia była
przerażona całą tą sytuacją.
-Dlaczego
ten demon jej to pokazał?! - zapytała wściekła Mel.
-Był
na mnie zły, że kazałam mu oddać pełną kontrolę Alex.
-Czyli
Alex wciąż nie może go kontrolować? - zapytał Damon.
-Może,
ale najpierw musiała za to zapłacić. - wytłumaczyła Olivia.
-Więc
pokazał jej jaka czeka ją śmierć? - zapytał Chris.
Melody
zaczęła płakać.
-Tylko
dlaczego akurat ona? Dlaczego to ona będzie cierpiała najbardziej?!
- zapytała.
Olivia
zastanawiała się czy powiedzieć prawdę. W końcu podjęła
decyzję.
-Bo
jest skazana. Musi odpokutować wszystkie zbrodnie demona. Jako
sobowtór pierwszej strażniczki wody i pierwszej opętanej.
-Ale
ona jest niewinna! - zaperzył się Chris.
Olivia
pokręciła głową.
-Jest
skazana, nic na to nie poradzisz. - Olivii zrobiło się przykro. -
Aktualnie szukam Cassie, jeżeli ktoś ma znać odpowiedź to tylko
ona. Obiecuję ją o to zapytać.
Olivia
nie wiedziała co dalej powiedzieć więc poszła do Alex.
________________________________________________
Przepraszam, że tak późno - znowu - tym razem wczoraj wróciłam wyczerpana z kajaków i byłam tak zmęczona, że gdy tylko wróciłam do domu poszłam spać :/
Odcinek świetny , zbliżamy się do finału tego sezonu. Olivia i Kath rzeczywiście mają taki sam charakter. To porażenie Katherine i podpalenie Olivii było super. Szkoda że Olivia nie może pokonać Nemortos. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOjeju :D Coraz bardziej mnie to wciąga i równocześnie przeraża ;d Ale w dobrym sensie. Alex, Alex jej chwile są najlepsze i najciekawsze dla mnie :D O tej jej śmierci, jestem ciekawa czy rzeczywiście umrze :<< Jest chyba najbardziej poszkodowana w tym opowiadaniu i dlatego jest moją ulubioną bohaterką. :D Kurde. Jak koleżanka powyżej także żałuje że Olivia nie może pokonać Nemortos :|. Notka jeszcze raz świetna, pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNN na http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl/ :))
OdpowiedzUsuń