sobota, 26 maja 2012

S01EP18


Rozdział 18 „Piorun”
[1x18 "Lightening"]
Katherine wciąż stała osłupiała.
-Kat powiedz coś! - błagała Mel.
-To się nie dzieje. - wydusiła Katherine.
-Nie cieszysz się?
-Cieszyłabym się gdyby nie było kogoś takiego jak Nemortos! Jesteś nieodpowiedzialna, najmniejsze draśnięcie może zabić to dziecko, a jak zginiesz ty zginie i ono! Powinnaś poczekać z czymś takim, aż pokonamy Nemortos!
-Ale to się już stało! Nie usunę ciąży!
-Tylko byś spróbowała to zrobić, a osobiście usunęłabym cię z tego świata!
-Kat co ja mam robić? - zapytała bezradna Mel.
-Nie wiem, musisz uważać na siebie, nie pakować się w żadne akcje, a co najważniejsze Nemortos nie może się o tym dowiedzieć.
Alex i Olivia weszły do domu.
-Nie rozumiem czemu nie mieszkasz u swojego chłopaka, twój dom to rudera. - powiedziała Olivia.
-Po pierwsze to nie jest mój chłopak, a po drugie... zamknij się!
Olivia wyglądała na rozbawioną.
-Chodzisz z wampirem, a twoją najlepszą odzywką wciąż jest „zamknij się”? Żałosna jesteś.
-To nie jest mój...
Mel i Katherine wyszły z salonu i spojrzały najpierw na Olivię, a potem pytająco na Alex.
-Melody, Katherine to jest Olivia. - przedstawiła Alex.
-A jednak się pokazała. - powiedziała Kat. - Strach minął? Czy może zatęskniłaś za siostrą?
-Widzę kochana, że masz właśnie te dni, przykre. - odparła Olivia. Alex podeszła do Melody.
-Kat i Olivia mają podobne charakterki. - wytłumaczyła szeptem starszej siostrze.
-A czym się różnią? - zapytała Mel.
-Olivia jest bardziej wredna. - zaśmiała się Alex.
-Jesteś młodsza powinnaś mnie szanować. - warknęła Kat.
-Mam moc by zabić twojego demona, to ty powinnaś mnie szanować.
-Przestańcie! - krzyknęła Alex. - Olivio, Kat obie macie się przeprosić i podać sobie ręce na zgodę.
-Chyba śnisz! - syknęła Kat. Dawna Kat powraca, pomyślała Alex.
-Wiesz Alex doszłam do wniosku, że głupszym się ustępuje, tak więc przepraszam cię Katherine. - po tych słowach Olivia wyciągnęła rękę do Katherine. Kat zdziwiona uścisnęła jej dłoń, wtedy tego pożałowała. Mel i Alex przeraziły się gdy Katherine zaczęła krzyczeć z bólu. To Olivia zaczęła ją razić prądem.
-Olivia puść ją! - rozkazała Alex, Olivia z niechęcią puściła rękę Katherine.
-Jestem wiedźmą Blackwell – zaczęła Olivia. - Moja matka ma korzenie z rodu Blackhell, czy ty naprawdę łudzisz się, że mistrzyni sztuczek z ogniem zdoła mi zrobić jakąkolwiek krzywdę?
-Zaraz... ty jesteś z rodu Blackhell?! - zdziwiła się Alex.
-Nie mówiłam ci? - zapytała Olivia z mrocznym uśmiechem.
-Nie.
-No to teraz ci mówię, ale nie przejmuj się przeważa u mnie ród Blackwell.
Katherine podniosła się z podłogi cała czerwona ze złości. Spojrzała na Olivię, wtedy jej płaszcz zaczął płonąć. Ku zdziwieniu Kat Olivia nawet nie panikowała, tylko spojrzała z politowaniem na Katherine po czym odepchnęła ją siłą woli na drugi koniec holu. Alex zgasiła swoją mocą palący się płaszcz.
-Ona zawsze tak wita gości? - zapytała rozbawiona Olivia. - Gdzie będę spała? - zmieniła temat.
-Ze mną w pokoju. - powiedziała Alex. - Tędy schodami na górę. - wskazała siostrze drogę do pokoju. Olivia ruszyła przed siebie, a Alex zaraz za nią.
-Mam nadzieję, że twój chłopak nie będzie do ciebie wpadał w nocy. - powiedziała Olivia.
-To nie mój chłopak! - wkurzyła się Alex.
Melody zaśmiała się.
-Może i mają inne charakterki ale po ich sprzeczkach od razu można poznać, że to siostry. - zwróciła się do Kat która właśnie podniosła się z podłogi.
-Yhm. - przytaknęła Katherine. - Teraz mamy w domu dwie księżniczki ciemności. Nie martwi cię to?
-Odrobinę, ale wątpię żeby Olivia coś nam zrobiła.
-Skąd ta pewność.
-Gdyby chciała nas zabić już dawno byłybyśmy martwe, to raczej nie jej cel.
-A więc co? Bo nie wierzę w to, że chce zabić Nemortos.
-Nie pamiętasz już dlaczego Damon powrócił do miasta? - zapytała Mel.
-Żeby Diana i Chris obudzili swoją mroczną... Ona chce odmienić Alex!
-Też mam takie podejrzenia. - zgodziła się Mel. - Ale na razie nic nie zrobimy, musimy się upewnić. Czytałam trochę zarówno o Blackwellach jak i Blackhellach i powiem ci, że nie warto ich drażnić bez powodu.
-Więc musimy poczekać.
***
Olivia weszła do pokoju Alex.
-Ładnie tu masz. - zwróciła się do wchodzącej Alex.
-Dzięki. - odparła Alex. Siostry usiadły na łóżku.
-Dlaczego tak naprawdę tu przyjechałaś? - zapytała Alex. Olivia uśmiechnęła się.
-Z czystej ciekawości. - odpowiedziała. - No, a poza tym czemu by nie?
-Mam dla ciebie złą wiadomość. - powiedziała Alex. - Nie zdziwię się jeżeli cię to zdenerwuje ale ty jednak nie masz mocy by zabić Nemortos.
Olivia nie wyglądała na zdziwioną ani na wściekłą.
-Wiem o tym. - zdradziła. - Nie jestem głupia, tylko Cassie może ją zabić, a teraz nie za bardzo wiem gdzie się podziewa.
-Zaraz... Cassidy Blackhell? Znasz ją?
-No pewnie, mówię ci to jest królowa zła.
-Jak to?
-To nie jest tak, że ona wszędzie chodzi i zabija, ktoś naprawdę musiałby jej podpaść, jednak jak już zabija to jej ofiara cierpi straszliwe męki. Cassie jest bardzo inteligentna i przebiegła, to ona nauczyła mnie niektórych sztuczek.
-A nie możesz się z nią jakoś skontaktować? - zapytała Alex. Olivia spojrzała na nią trochę zaskoczona.
-Nie wiesz o co prosisz dziewczyno, wystarczyłby jeden zły ruch którejkolwiek z was, a Nemortos byłaby waszym najmniejszym zmartwieniem. Poza tym Cassie nie zabija demonów na zamówienie, zabija jeśli wydaje jej się to konieczne.
-To jak my się pozbędziemy Nemortos? Możemy ją tylko uśpić, a ona i tak się obudzi.
-Racja możecie ją uśpić, ale mogę sprawić, że jej sen potrwa znacznie dłużej.
Alex uniosła brwi.
-Jakim cudem? - zapytała.
-Może i nie mogę jej zabić, ale osłabić na pewno, w końcu jestem piorunem. Woda także się przyda.
-A Kat i Melody?
-Ich moce akurat na nic się nie zdadzą, ale one wypowiedzą z nami zaklęcie na uśpienie demona.
-No dobra uśpimy ją i co? Poczekamy kilkanaście lat, a potem znowu to samo.
-Gdy Cassie znowu się pokaże porozmawiam z nią, może i jest zła ale czasem pomaga. Jednak jak na razie trzeba ułożyć dobry plan.
***
Alex zeszła na śniadanie. Zastała w kuchni Katherine i Melody.
-A gdzie Olivia? - zapytała Mel.
-Jeszcze śpi. - odpowiedziała Alex.
-Bogini zła potrzebuje dużo snu. - odezwała się Kat.
-KAT! - zdenerwowała się Alex.
-Ja po prostu nie wiem po co ją tu trzymamy?
-Bo może zabić Nemortos. - przypomniała Mel.
Alex stwierdziła, że czas powiedzieć siostrom prawdę.
-Ona nie ma takiej mocy. - wydusiła. Siostry spojrzały na nią zaskoczone.
-Jak to nie ma? Przecież włada piorunem, sama to odczułam na sobie. - zdenerwowała się Kat.
-Owszem panuje nad piorunem ale nie jest wystarczająco potężna. - wytłumaczyła Alex.
-A więc pozwólcie, że powtórzę pytanie. - powiedziała Kat. - PO CO MY JĄ TU TRZYMAMY!?
-Bo Olivia to cenny sojusznik! - tłumaczyła Alex. - Ma duże znajomości wśród potężnych osób, zna samą Cassidy Blackhell, najpotężniejszą wiedźmę na ziemi, która jako jedyna ma moc by zabić Nemortos.
-To się źle skończy. - powiedziała Kat.
-Może tak, a może nie. - stwierdziła Mel. - Czuję, że ta wojna się już kończy. - dodała zadowolona. - A ty Alex co sądzisz o ciąży? - zapytała Mel. Alex spojrzała na nią zdziwiona.
-O ciąży? Odbiło ci?! Mam 17 lat po co mi teraz ciąża?
-Właściwie to chodziło mi o mnie. - powiedziała Mel.
-Lepiej poczekaj aż to wszystko się skończy. - powiedziała Alex.
-Ona już zakończyła swoje oczekiwania. - odezwała się Kat.
-Co to znaczy?
-To znaczy, że jestem w ciąży. - oznajmiła Mel. Alex opadła szczena.
-Jak to w ciąży?! Oszalałaś?!
***
Damon wszedł do wielkiego salonu w swojej rezydencji. Zastał tam Dianę czytającą gazetę.
-Świetnie, że cię widzę. - powiedział rozbawionym tonem.
-Co ci tak wesoło? - zapytała Diana wciąż przeglądając strony czasopisma.
-Dzwoniła matka Meredith, powiedziała, że Mer dziwnie się zachowuje bo za żadne skarby nie chce wyjść z domu. - oznajmił Damon powstrzymując śmiech. Diana przestała czytać gazetę i spojrzała na brata.- To dziwne nie sądzisz.
-O Boże! Zapomniałam! - po tych słowach wybiegła z domu. Chris minął się z nią w drzwiach.
-A tej co się stało? - zapytał Damona wchodząc do domu.
-Skleroza. A ty gdzie byłeś?
-Wyjechałem trochę za miasto i popytałem parę osób o złe wiedźmy krążące przy Tryox. Zgadnij jakie nazwisko usłyszałem.
-Blackwell? - zgadywał Damon.
-Gorzej, Blackhell. - oznajmił Chris.
Damon spojrzał na niego z nutką strachu.
-Czyli mówisz mi, że najgorsza rodzina czarodziejska na ziemi krąży przy Tryox?
-Dokładnie to mam na myśli. - zgodził się Chris.
-I ten demon w ciele Alex nic im nie zrobi? - zapytał znający już odpowiedź Damon.
-Szczerze w to wątpię. A pamiętasz jak mówiłem ci o tej przepowiedni?
-Tak.
-Mam wrażenie, że to właśnie ktoś z rodu Blackhell będzie tym niepokonanym wrogiem, przez którego zginą aż dwie z sióstr.
-Diana mówiła, że to najprawdopodobniej będzie kobieta, tak ponoć mówiła Alex podczas opętania, coś w stylu: „Ona jest już blisko”.
Chris zmarszczył czoło.
-Zło zwykle wyczuwa inne zło, Blackhellowie musieli coś wyczuć i to nie Nemortos, bo ona była już tu wcześniej.
-Skoro tak, to nie sądzę by Blackhellowie byli nowymi wrogami dziewczyn, może wyczuli jakieś potężne zło i chcą się dowiedzieć o co dokładnie chodzi?
-Albo czują zagrożenie. - olśniło nagle Chrisa.
-Skoro czują zagrożenie to po co zbliżają się do jego źródła? - po tych słowach Damon zrobił minę pokazującą, że zrozumiał. - Nie chcą stracić należnego im miejsca w świecie zła.
-Chcą wybadać czy nowe zło jest dla nich konkurencją. A jeśli tak...
-Unicestwią je. - dokończył Damon. - Coś mi się wydaje, że Olivia nie przybyła do miasta z powodu Nemortos, tylko z powodu nowej tajemniczej mocy.
-A wiesz kto jeszcze może pojawić się w tym miasteczku z powodu nowej siły?
Damon zastanowił się chwilkę.
-Diablica. - powiedział w końcu. - To o niej mówiła Alex gdy była opętana.
-Dobrze główkujesz.
-A więc będziemy mieli zaszczyt poznać Cassidy Blackhell osobiście. Ciekawi mnie jeszcze jedno.
-Co?
-Czy spotkanie jej wyjdzie nam na dobre czy raczej na złe.
***
Olivia wyszła z domu sióstr. Rozejrzała się i ujrzała wysoką, szczupłą kobietę o długich ciemnych włosach stojącą na końcu ulicy. Nie zastanawiając się podeszła do niej.
-I jak? Wiesz coś. - zapytała nieznajoma.
-Nie Maya, one zdają się nie mieć pojęcia o nowej mocy. - odpowiedziała Olivia.
-Blackhellowie krążą przy mieście. Robią niepotrzebne zamieszanie. - oznajmiła Maya.
-Blackhellowie nigdy nie robią zamieszania bez przyczyny. Zresztą moja matka też coś wyczuła.
-A ty coś wyczuwasz?
-Lekkie drgania mocy. Jestem jeszcze za słaba aby wyczuć to dokładnie. Alex nie czuje nic ale myślę, że gdy nieznana moc zwiększy swoją potęgę Alex bez problemu to wyczuje.
-Wyczuła by to teraz gdyby nie opierała się tylko na dobrej magii. - powiedziała Maya.
-Wiem, ale za to myślę, że jej demon to czuje bardzo wyraźnie. Widziałam ją podczas opętania. Maya, jej ciekły czarne łzy! - powiedziała trochę przerażona Olivia.
-To zły znak, demon wyraził swoją słabość.
-A to jeszcze nie koniec. - dodała Olivia. - Zaczęła powtarzać w kółko jedno zdanie po łacinie.
-Co oznaczało?
-”Gdy królowa mroku, Cassidy Blackhell przybędzie, mrocznego potwora straszliwy koniec nadejdzie
-Mówiłaś o tym Cassie? - zapytała Maya.
-Nie, nie mam z nią kontaktu. Jest jeszcze coś co przeraziło mnie najbardziej.
-Co takiego?
-Gdy Alex skończyła powtarzać to zdanie, z jej oczu pociekły krwiste łzy, a to oznacza...
-Że jest skazana. - dokończyła Maya. - Martwi cię to?
-Oczywiście, że tak, to moja siostra. - powiedziała oburzona Olivia.
-Może lepiej powiedz jej jaka ją czeka śmierć. - zaproponowała Maya.
-I co jej powiem? Że zginie w wielkich męczarniach? Może, że będzie patrzyła na śmierć sióstr? Je wszystkie czeka śmierć, ale tylko jedna będzie wskrzeszona.
-Ciekawe która. Melody czy Katherine?
-Nie mam pojęcia. Wolałabym aby to była Alex.
-Czyli mam rozumieć, że zostajesz w mieście i pomożesz Alex?
Olivia pokręciła przecząco głową.
-Nie, ona jest skazana, nic już nie zrobię, a życie jej sióstr nie za bardzo mnie obchodzi. Pomogę im tylko z tą Nemortos, potem wyjeżdżam.
-Przecież jej nie zabijesz. A Cassie jak na razie nigdzie nie widać.
-Osłabię ją. A Cassie prędzej czy później się pojawi. Mam nadzieję, że zrobi to prędzej.
-Ona się tak bez powodu nie ujawnia. Ale gdy już to zrobi, współczuję mieszkańcom.
-Ja też, to prawdziwe wcielenie zła. Jednakże ona może stać się wybawieniem dla tego miasta.
-Lub zagładą. Czas pokaże. - powiedziała Maya. - Popytam o nią.
-Dzięki.
Maya skinęła głową i odeszła zostawiając Olivię samą.

***
Damon i Chris podzielili się swoimi podejrzeniami z siostrami.
-A więc uważacie, że Olivia przybyła tu aby wybadać nową moc? - zapytała Mel.
-Właśnie tak. - potwierdził Damon.
-Czyli nie pomoże nam w walce z Nemortos? - zawiodła się Alex.
-Raczej nie. - powiedział Chris.
-Skąd ta pewność? - zapytała Olivia, która niezauważenie weszła do domu. Spojrzała na Chrisa i Damona. -Macie coś ze słuchem, czy chcieliście abym to usłyszała? - w jej głosie słychać było gniew.
-Olivia czy to prawda? Przyjechałaś tu dla jakiejś nowej mocy? - zapytała Alex.
-Tak to prawda. - zgodziła się Olivia. - Ale to nie oznacza, że wam nie pomogę.
-Czego dowiedziałaś się o nowej mocy? - zapytał Damon. Olivia spojrzała na niego niebezpiecznie, wszyscy mieli wrażenie, że zaraz coś mu zrobi, w jej oczach było widać zło. Ku uldze wszystkich Olivia tylko westchnęła ciężko.
-Blackhellowie się nią niepokoją, Blackwellowie zresztą też. Moc ukrywa się właśnie w tym mieście, podejrzewam iż jest w postaci człowieka. Nie zabijecie jej, to ona zabije was, a zabić będzie w stanie ją tylko Cassidy Blackhell, strażniczka wszystkich żywiołów.
-Wszystkich? - zdziwiła się Kat.
-Owszem, co do jednego. - zgodziła się Olivia. Nagle spojrzała na Melody i na jej brzuch. - Ciąża to niezbyt dobry pomysł z takim zagrożeniem. - powiedziała do Mel.
-Skąd ty... - zaczęła Mel ale Olivia jej przerwała.
-Złe wiedźmy są w stanie wyczuć powstającą moc. - wytłumaczyła. - Na waszym miejscu skupiłabym się na Nemortos. - zmieniła temat Olivia. - Alex, potrzebuję pomocy twojego demona.
-Nie dopuszczę do siebie tego demona! - oburzyła się Alex. - Nie panuję nad nim.
-Więc się naucz. Trzeba zacząć od zwykłej rozmowy. - powiedziała Olivia.
-Nie porozmawiasz z nim, bo ja go nie dopuszczę! - buntowała się Alex. Olivia przewróciła oczami i machnęła ręką przed twarzą Alex, ta od razu padła na ziemię nieprzytomna.
-Co ty wyprawiasz?! - zdenerwowała się Kat.
-Pomagam jej.
Oczy Olivii zrobiły się czarne, spojrzała na leżącą Alex. Ta nagle podniosła się w nieludzki sposób i spojrzała na młodszą siostrę.
-Czego chcesz? - zapytała demonicznym głosem Alex.
-Pozwól jej się kontrolować. - powiedziała Olivia całkiem normalnym głosem. Demon nic nie odpowiedział, stał nieruchomo jak wtedy przy Dianie. Olivia zaczęła mówić po łacinie. Demon dopiero wtedy zaczął jej odpowiadać.
-Przydałby się Nate. - jęknęła Mel.
Olivia najwyraźniej zezłościła demona mieszkającego w Alex, jednak nie wyglądała na zlęknioną, kłóciła się z nim aż w końcu zapadła długa cisza. Z oczu Alex zaczęły cieknąć czarne łzy. Olivia uśmiechnęła się.
-Okazał słabość. - wytłumaczyła wszystkim.
Nagle w pokoju rozległ się krzyk Alex, nie demoniczny ale normalny krzyk. Wszyscy zatkali uszy. Dziewczyna złapała się za głowę i zaczęła płakać. Olivia wyglądała na zdezorientowaną całą tą sytuacją. W końcu krzyk ustał. Alex zapłakana usiadła na podłodze. Katherine podbiegła do niej i ją przytuliła.
-Co się stało? - zapytała przerażonym tonem Kat.
-On mi pokazał co mnie czeka. - mówiła roztrzęsionym głosem Alex. - Pokazał jak będzie wyglądała moja śmierć, i powiedział mi, że to tylko namiastka tego bólu. Czułam jakby łamały mi się kości, jakby głowa zaraz miała mi eksplodować! To było okropne!
-Kat niech ona się położy spać, zaprowadź ją do pokoju, posiedź z nią. - rozkazała Melody.
Katherine nie czekając długo zaprowadziła Alex do jej pokoju. Olivia była przerażona całą tą sytuacją.
-Dlaczego ten demon jej to pokazał?! - zapytała wściekła Mel.
-Był na mnie zły, że kazałam mu oddać pełną kontrolę Alex.
-Czyli Alex wciąż nie może go kontrolować? - zapytał Damon.
-Może, ale najpierw musiała za to zapłacić. - wytłumaczyła Olivia.
-Więc pokazał jej jaka czeka ją śmierć? - zapytał Chris.
Melody zaczęła płakać.
-Tylko dlaczego akurat ona? Dlaczego to ona będzie cierpiała najbardziej?! - zapytała.
Olivia zastanawiała się czy powiedzieć prawdę. W końcu podjęła decyzję.
-Bo jest skazana. Musi odpokutować wszystkie zbrodnie demona. Jako sobowtór pierwszej strażniczki wody i pierwszej opętanej.
-Ale ona jest niewinna! - zaperzył się Chris.
Olivia pokręciła głową.
-Jest skazana, nic na to nie poradzisz. - Olivii zrobiło się przykro. - Aktualnie szukam Cassie, jeżeli ktoś ma znać odpowiedź to tylko ona. Obiecuję ją o to zapytać.
Olivia nie wiedziała co dalej powiedzieć więc poszła do Alex.
________________________________________________
Przepraszam, że tak późno - znowu - tym razem wczoraj wróciłam wyczerpana z kajaków i byłam tak zmęczona, że gdy tylko wróciłam do domu poszłam spać :/

3 komentarze:

  1. Odcinek świetny , zbliżamy się do finału tego sezonu. Olivia i Kath rzeczywiście mają taki sam charakter. To porażenie Katherine i podpalenie Olivii było super. Szkoda że Olivia nie może pokonać Nemortos. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeju :D Coraz bardziej mnie to wciąga i równocześnie przeraża ;d Ale w dobrym sensie. Alex, Alex jej chwile są najlepsze i najciekawsze dla mnie :D O tej jej śmierci, jestem ciekawa czy rzeczywiście umrze :<< Jest chyba najbardziej poszkodowana w tym opowiadaniu i dlatego jest moją ulubioną bohaterką. :D Kurde. Jak koleżanka powyżej także żałuje że Olivia nie może pokonać Nemortos :|. Notka jeszcze raz świetna, pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. NN na http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl/ :))

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy