piątek, 8 czerwca 2012

S01EP20

Rozdział 20 „Zemsta”
Chris szedł ciemną uliczką rozmawiając przez telefon. Chłopak co chwile się rozglądał.
-Nie wiem co ją zaskoczy Damon. - mówił do telefonu. - To twoja dziewczyna.
Chris nagle usłyszał za sobą hałas. Obejrzał się gwałtownie. Ujrzał za sobą jakąś postać.
-Słuchaj, muszę kończyć. Widzimy się w domu. - powiedział Chris po czym się rozłączył. - Kim jesteś? - zwrócił się do ukrytej w mroku postaci.
-Już mnie nie poznajesz? - w odpowiedzi usłyszał męski głos. Chris zmarszczył czoło.
-John? - zapytał. Z mroku wyszedł młody, średniego wzrostu blondyn, o zielonych oczach.
-Witaj Chris. - powiedział John.
-Co tu robisz? - zapytał Chris. Na twarzy Johna zagościł wściekły grymas.
-Szukam Trevora i Dereka. - odparł John. - Widziałeś ich może? - dodał po chwili.
Chris wiedział, że John nie uwierzy w żadne kłamstwo bo na pewno już zna prawdę.
-Miałem powód... - zaczął ale John nie chciał go słuchać.
-O tak słyszałem o tym powodzie. - powiedział wampir. - Kręcone ciemnobrązowe włosy, oliwkowa cera i niezwykle piękne brązowe oczy, zjawiskowo piękna wiedźma, aż mam ochotę wysączyć z jej pięknego ciałka ostatnią kroplę krwi.
-Nie mieszaj jej do tego bo...
-Bo co? Zabijesz mnie? - zadrwił John. - Powiedz mi jak to się stało, że z krwiożerczego mordercy stałeś się bezużytecznym, słabym i nic nie wartym wampirem? No powiedz JAK?! - zdenerwował się John. - Zabiłeś dwojga przyjaciół, dla jakiejś durnej laluni! I wiesz co?! Dopilnuję aby umarła, a obiecuję ci, że przed śmiercią trochę się nią pobawię.
Chris wściekły rzucił się na Johna jednak w ostatniej chwili został powstrzymany. Dopiero wtedy ujrzał że powstrzymują go dwa inne wampiry.
-Chyba nie sądzisz, że przybyłem tu sam? Nie jestem głupcem Chris, wiem co robię.
Po tych słowach John skinął na jednego z trzymających Chrisa wampirów, a ten sięgnął po kołek i wbił go w brzuch Chrisa. Chłopak zawył z bólu.
-Przyprowadzić mi tę jego wiedźmę. - dodał po chwili. Chris usłyszał kroki trzeciego wampira.
-Oczywiście. - odezwała się Eva. Chris mógł się tego spodziewać. Wampirzyca nie czekając na nic błyskawicznie zniknęła.
***
Katherine weszła do salonu. Zastała tam siedzącą w milczeniu Alex.
-Jak się czujesz? - zapytała zmartwiona. Alex wciąż siedziała cicho. – Wiem, że to dla ciebie trudne, więc jakbyś mnie potrzebowała to jestem do twojej dyspozycji.
-Muszę... - odezwała się nagle Alex. - muszę się z tym pogodzić. - dokończyła. – To trudne, bo odebrałam życie niewinnym ludziom. Ale wiem, że nie mogę od tak się poddać, gdybym to zrobiła to śmierć tych ludzi poszłaby na marne.
-Masz rację. - zgodziła się Kat. - A więc walcz. - dodała z uśmiechem. Alex kiwnęła głową. Katherine poszła do swojego pokoju, a Alex wciąż siedziała w salonie rozmyślając nad wszystkim. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Dziewczyna nie zastanawiając się poszła otworzyć. Gdy to zrobiła po drugiej stronie drzwi nie ujrzała nikogo. Alex wyszła na zewnątrz aby się rozejrzeć, lecz gdy tylko to zrobiła ktoś uderzył ją w tył głowy. Dziewczyna poczuła tylko piekący ból po czym straciła przytomność.
***
Alex obudziła się w dziwnym ciemnym pomieszczeniu, miała związane nogi i ręce. W drugim końcu pokoju ujrzała w cieniu czyjąś skuloną postać.
-Kto tu jest? - zapytała niepewnie.
-Alex? - zapytał wyczerpany męski głos dobrze znany Alex. Dziewczyna wytrzeszczyła oczy. Poczołgała się w stronę postaci i gdy znalazła się już bardzo blisko niej ujrzała związanego i poranionego Chrisa.
-O mój Boże! Chris, co oni ci zrobili?! - zapytała przerażona.
-To co uważaliśmy za słuszne. - odezwał się czyiś głos. Do pokoju wszedł John. Alex spojrzała na niego gniewnie. Chciała użyć swojej mocy, ale o dziwo nie mogła.
-Co się dzieje? - zapytała przerażona. John uśmiechnął się szyderczo.
-Szałwia, moja droga. - odpowiedział. - Podaliśmy ci ją jak byłaś nieprzytomna, a szałwia sprawia, że jesteś bezsilna.
Dziewczyna spojrzała bezradnie na Chrisa. Do pomieszczenia weszło jeszcze dwóch mężczyzn. Wampiry – jak się domyślała Alex. – były obładowane różnymi przedmiotami, większość z nich miała ostre końce. Dziewczyna podejrzewała co ją czeka.
-Najpierw zajmijcie się Chrisem. – odezwał się John. Alex wytrzeszczyła oczy.
-Dlaczego mu to robicie?! - zapytała przerażona.
-To zemsta za Trevora i Dereka. Pamiętasz ich? - zapytał rozeźlony wampir. Do Alex dopiero po chwili dotarło o co chodzi John'owi.
-Nie zabijajcie go, to wszystko była moja wina, on mnie tylko chronił.
-Nie obchodzi mnie jaki miał powód. A poza tym nie martw się, nie będziesz patrzeć na jego śmierć. Tylko on na twoją.
***
Damon krążył nerwowo po pokoju. Anna patrzyła na niego bezradnie.
-Na pewno nic mu nie jest. - zapewniała. Damon zaśmiał się nerwowo.
-Nie znam nikogo kto miałby tylu wrogów co Chris.
Nagle telefon Anny zaczął dzwonić. Anna pośpiesznie odebrała.
-Halo? Och, cześć Kat... nie Alex tu nie ma... nagle zniknęła? Jak czegoś się dowiemy to damy wam znać.
Damon westchnął ciężko.
-Teraz mi wierzysz? - zapytał. Anna zmarszczyła czoło.
-Co mogło im się stać? A może oni...
-Nie byliby tak głupi. - zaprzeczył Damon.
-No to nie wiem...
Anna wyszła z pokoju.
***
Alex nie mogła już na to patrzeć. Wampiry znęcały się nad jej ukochanym, a ona nic nie mogła zrobić. John gdzieś zniknął, a wampiry zaprzestaną tortury dopiero jak on im rozkaże.
-Zostawcie go! - krzyczała bezskutecznie Alex. Wampiry ignorowały ją. Do pokoju wszedł zadowolony John.
-Wystarczy. - powiedział z uśmiechem na twarzy. Dwa wampiry przestały torturować Chrisa. Wzrok wszystkich spoczął na Johnie i roślinie spoczywającej w jego dłoni.
-Poznajesz to Chris? – zapytał John. Chris zrobił przerażoną minę. – To ostrożeń.
-Błagam cię nie rób jej tego! - błagał Chris. Alex nie wiedziała o co chodzi, bo zmartwiony wzrok Chrisa był skierowany w jej stronę. John uśmiechnął się jeszcze bardziej i przyłożył ostrożeń do policzka Alex. Zszokowana dziewczyna odczuła palący ból na policzku. Miała wrażenie jakby jej skóra płonęła. Zaczęła krzyczeć.
-PRZESTAŃ! - wrzeszczała. - BŁAGAM PRZESTAŃ!
Wampir posłuchał Alex i odciągnął roślinę od jej policzka. Alex dopiero wtedy poczuła łzy płynące jej z oczu. Spojrzała mściwie na Johna.
-Ostrożeń to roślina wroga złym wiedźmom... i oczywiście demonom. Nie wiedziałaś o tym skarbie?
Alex nic nie powiedziała tylko wciąż patrzyła wściekle na Johna. Nagle do pokoju weszła Eva, w ręku trzymała szklankę z fioletowawym płynem. Alex zmarszczyła czoło zastanawiając się co to może być. John wziął ową szklankę od wampirzycy po czym przykucnął koło Alex.
-A teraz otwórz buzię. - rozkazał.
-Alex nie rób tego! - krzyknął Chris. - To wywar z ostrożeniu!
Po tych słowach Alex zacisnęła usta jeszcze mocniej.
-Spodziewałem się tego. - rzekł John po czym skinął na jednego wampira. Owy wampir uśmiechnął się i wbił w bok Chrisa kołek. Alex wytrzeszczyła oczy. Spojrzała przerażona na Johna. – To bardzo proste do zrozumienia. Za każdym razem gdy się mnie nie posłuchasz on ucierpi. Więc albo ty albo on. Co wybierasz? - zapytał John. Alex nie mając innego wyjścia otworzyła usta. John uśmiechnął się. – Tak też myślałem. – po tych słowach wlał zawartość szklanki do gardła Alex. Dziewczyna poczuła, że pali się od środka, jednak odczuła także coś w postaci ochrony. Po chwili domyśliła się, że to demon zaczyna się bronić. Jej oczy zrobiły się czarne po czym wydarła z siebie ogłuszający wrzask, który odrzucił Johna i stojącą za nim Eve. Demon przejął kontrolę, jednak Alex widziała wszystko. Sznury krępujące jej ruchy po prostu spłonęły. Demon zwrócił się w kierunku Chrisa. Alex bała się, że zechce go zabić, ale on tylko go uwolnił. Wtedy Alex odzyskała kontrolę i nie zastanawiając się pomogła wstać Chrisowi i wybiegła z nim z pokoju mijając przerażone dwa wampiry. Dziewczyna szybko kierowała się ku wyjściu z budynku podtrzymując słabego Chrisa. Okazało się to bardzo trudne ponieważ dom był ogromny, a ona nie mała pojęcia gdzie to wyjście się znajduje. Nie było czasu na błądzenie więc dziewczyna postanowiła podjąć niebezpieczną decyzję.
***
Damon wszedł wściekły do domu zatrzaskując drzwi.
-Nigdzie go nie ma! - krzyknął do nadchodzącej Anny.
-Spokojnie. Znajdziemy go. - zapewniała dziewczyna.
Telefon Damona zaczął dzwonić. Anna bez słowa ruszyła w stronę schodów, a gdy zniknęła na samej górze Damon pośpiesznie odebrał.
-Już jest w mieście. – odezwał się głos mężczyzny.
-Tylko jeden? – zapytał Damon.
-Tak, ale za to dobry. Damon dobrze ci radze uciekaj. Wysłali samego Clyde'a Blacka.
-Tajemniczy łowca... - powiedział sam do siebie Damon.
-Dokładnie, niepokonany tajemniczy łowca tak więc zabierz swoje rodzeństwo i wynoś się z tego miasta, póki jeszcze masz szansę uciec.
-Dzięki Daniel. - po tych słowach Damon rozłączył się.
-Masz zamiar stąd uciec i zostawić dziewczyny same z Nemortos?! - zdziwiony Damon usłyszał za sobą głos Anny. Odwrócił się do niej.
-Nie nie mam zamiaru. I ty pewnie też nie.
-To chyba oczywiste! Nie zostawię ich z tym. - zaperzyła się Anna.
-Przepraszam. - powiedział Damon. Anna zmarszczyła czoło.
-Przepraszasz? Ale za co? - zdziwiła się wampirzyca.
-Za to. - po tych słowach Damon skręcił Annie kark. - Nie pozwolę ci tak głupio zginąć. - powiedział do bezwładnie leżącego na ziemi ciała.
***
Mel siedziała w salonie nagle poczuła ostry ból brzucha.
-Nate! - zawołała. Chłopak niemal od razu się przy niej pojawił.
-Co się stało? - zapytał przejęty.
-Brzuch mnie strasznie boli. Ból jest niemal nie do wytrzymania. - wytłumaczyła przez zaciśnięte zęby.
Do salonu weszły Olivia i Kat.
-Musimy wam coś... - zaczęła Kat ale gdy tylko spojrzała na siostrę zamilkła.
-Co się dzieje? - zapytała zdziwiona Olivia.
-Coś jest ze mną nie tak. - powiedziała Mel łapiąc się za brzuch.
-Ty rodzisz?! - zapytała przerażona Kat.
-No pewnie! Rodzę w 3 miesiącu ciąży! - zdenerwowała się Mel. - Myśl logicznie Kat!
-Zabieram cię do szpitala. - postanowił Nate, po czym uniósł Mel na rękach i wyszedł z domu.
Olivia i Katherine zostały same.
-Chyba damy radę same. - powiedziała Olivia. - Musimy użyć magii żeby ją odnaleźć. Czarnej magii.
-Białą magią też można kogoś odnaleźć. - stwierdziła Kat.
-Dzięki dobrej magii nie odnajdziesz złej wiedźmy. Użyjemy mojej metody i mojej krwi.
***
Alex wyjrzała przez okno jednego z pokoi. Mierzyła ile zajmie jej upadek.
-Alex nie dam rady cię utrzymać, jestem za słaby. - mówił Chris.
-Wiem o tym. - powiedziała Alex. - Liczę na to, że demon trochę mi pomoże.
-A co jeśli nie pomoże?
-Pamiętaj, że zginę w mękach, a to byłaby dość szybka śmierć. - zażartowała Alex. Chrisa to nie rozbawiło. Dziewczyna westchnęła ciężko. - Przepraszam, że cię w to wpakowałam. Gdyby nie ja, nikogo byś nie zabił.
-Gdybym ciebie nie spotkał moich ofiar byłoby tysiące. – odrzekł Chris. – Nie masz mnie za co przepraszać. Byłbym gotów zrobić to znowu dla ciebie.
Alex uśmiechnęła się ponuro.
-Ty pierwszy. - powiedziała wskazując na okno. Chris nie czekając długo wyskoczył przez okno. Alex wiedziała, że teraz nadeszła jej kolej. Stanęła na parapecie i z zamkniętymi oczami skoczyła. Przerażona zdała sobie sprawę z tego, że demon nie przejmuje nad nią kontroli, a to oznacza, że jednak zginie. W ostatniej chwili jednak Chris ją złapał. Alex spojrzała na niego zdziwiona. Chłopak przez chwilę się zachwiał ale odzyskał równowagę i ostrożnie postawił Alex na ziemi.
-Chyba jestem trochę silniejszy niż myślałem. - powiedział rozbawiony. Alex kamień spadł z serca.
-Lepiej stąd chodźmy. - powiedziała. Zrobili jednak tylko kilka kroków gdy nagle usłyszeli eksplozję. Oboje obejrzeli się w stronę budynku z którego właśnie się wydostali. Ten stanął w płomieniach. Chris nie czekając na nic więcej złapał Alex za rękę i oboje błyskawicznie zniknęli.
***
Wyczerpany Chris wszedł do domu. Od razu zastał tam Damona.
-Gdzieś ty był?! – zapytał wściekły. – Łowca jest w mieście, a ty szwendasz się gdzieś późnymi wieczorami!
-Po pierwsze - zaczął Chris. – spójrz w jakim jestem stanie! Po drugie zostałem porwany wraz z Alex przez kolegów Dereka i Trevora, oraz oboje byliśmy torturowani! A po trzecie, wiem, że łowca jest w mieście bo właśnie wysadził budynek z Johnem, Evą i innymi wampirami.
Damon milczał przez dłuższą chwilę.
-Ukryłem Anne. – odezwał się po chwili.
-Nie protestowała? - zdziwił się Chris.
-Może trochę. – powiedział Damon niewinnym głosem. Chris uniósł brwi.
-Co jej zrobiłeś? - zapytał.
-Skręciłem kark, wsadziłem do trumny i przekazałem mojej znajomej wiedźmie spoza miasta.
Chris nie wydawał się zdziwiony.
-Kiedy ty w końcu przestaniesz podejmować decyzje za innych? – zapytał łagodnie.
-Gdy wszyscy zaczną myśleć. - odpowiedział Damon.
***
Alex spojrzała w lustro. Była strasznie blada. Nie zdziwiło jej to ani trochę. W końcu piła ostrożeń. Dziewczyna nie miała siły aby się umyć, więc postanowiła przełożyć to na rano. Poszła do swojego pokoju. Po drodze poczuła jak coś cieknie jej z nosa – krew. Alex szybko przetarła spływającą krew ręką. Ledwo doszła do pokoju, zamknęła powoli drzwi i ruszyła w stronę łóżka. Zakręciło jej się w głowie i poczuła, że spada na podłogę.
______________________________________
Finał zbliża się wielkimi krokami, część pierwsza wyemitowana zostanie 15 czerwca, a część druga dwa dni później czyli 17. 05
Oto zwiastun nadchodzących dwóch odcinków TME (pod filmikiem zamieszczam tłumaczenie)


NADSZEDŁ CZAS KIEDY...
WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ
I KAŻDY MOŻE UMRZEĆ
Meredith: (Krzyk)
Nemortos: Przerażona?
Alex: Jak to ma być słuszne?
Clyde: Ona jest morderczynią.

Magia Żywiołów
finał sezonu
Część pierwsza: 15.06
Część druga: 17.06

Byłabym bardzo wdzięczna gdybyście wkleili ten link: http://www.youtube.com/watch?v=N6yXB-PkNVA np. do swojej notki na blogu, albo na konto na zapytaj itp. No wiecie o co chodzi ; D Tak więc chciałam was tylko o to poprosić : )

Do piątku ; D

4 komentarze:

  1. Hej. Odcinek świetny akcja rozkręca się przed finałem. Ta końcówka z Alex świetna. Zwiastun finału świetny , oczywiście dodam linka w poniedziałek do mojej notki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej Świetny :D Te wszystkie Akcje. A finału już się nie mogę doczekać. :D Świetnie zmontowałaś zwiasun :D ^^ Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na nowy odcinek charmed nowa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. NN na http://delenatonietylkochemia.blog.onet.pl/ :) Zapraszam do czytania i komentowanie. :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy