Rozdział
13 „Dawna miłość”
[1x13 "The old love"]
Katherine
chodziła w kółko po pokoju, przy uchu trzymała słuchawkę od
telefonu. Do pokoju weszła Alex.
-Mogę
telefon? - zapytała. Kat spojrzała na nią oburzona.
-Naszej
siostry nie ma już z dobry tydzień, a ty się tym nie przejmujesz?!
Nawet nie odbiera telefonu!
-Rozmawiałaś
z nią dwa dni temu, mówiła, że nie zawsze może odebrać i, że
nie wie ile jej to jeszcze zajmie. A teraz uspokój się i daj mi
telefon!
-Masz
przecież komórkę.
-Nie
mogę jej znaleźć, a teraz muszę zadzwonić. - po tych słowach
Alex wyrwała Kat telefon i pobiegła do swojego pokoju.
***
Alex
biegła korytarzem szkolnym, był pusty, a ona się czegoś bała,
uciekała przed czymś. Chris biegł za nią i nie mógł się
zatrzymać, choć tak bardzo chciał to po prostu nie mógł. Alex
nagle zatrzymała się i obróciła do niego.
-Jesteś
silny! Nie zrobisz tego, wierzę w ciebie.
-Uciekaj!
- krzyknął zrozpaczony Chris.
-Walcz
Chris! Nie poddawaj się!
Był
coraz bliżej niej, aż w końcu dopadł jej szyi. Alex zaczęła
krzyczeć.
Chris
obudził się, był cały zalany potem. Wyszedł na korytarz i z
początku nie wiedział gdzie jest, dopiero gdy bardziej się
rozbudził przypomniał sobie, że teraz mieszka w rezydencji Damona
wraz z Dianą. Zaspany zszedł po schodach na dół. Nikogo nie było
w domu.
***
Alex
siedziała wraz z Anną w stołówce.
-Ostatnio
oddaliłyście się ode mnie. Ty i Diana. - powiedziała z wyrzutem
Anna.
-Tak,
wiem i bardzo cię przepraszam obiecuję, że teraz się poprawię.
-A
co z Dianą? Nie ma jej ostatnio w szkole. Jest chora? - zapytała
Anna.
-Ma
pewne problemy. - odpowiedziała Alex, Anna spojrzała na nią
pytająco. - Nałogi, ma problemy z nałogami. - wytłumaczyła Alex.
Starała się nie kłamać, w końcu picie krwi ludzkiej to nałóg
dla wampira. Nagle koło Alex usiadł Damon. Jak zwykle uśmiechnięty
od ucha do ucha.
-Witam
drogie panie. - powiedział wesoło Alex spojrzała na niego
podejrzliwie.
-A
ty co tu robisz? - zapytała. Damon spojrzał na nią zadowolony.
-Mam
do ciebie sprawę. - odpowiedział.
-Wiecie
ja już pójdę. - odezwała się Anna. - W szkole jest nowa
dziewczyna i chcę ją lepiej poznać. Do zobaczenia na historii. -
zwróciła się do Alex po czym poszła. Damon odprowadził ją
wzrokiem.
-Ładna.
- powiedział gdy zniknęła mu z oczu. - Jak ma na imię?
-Anna.
Damon co mam zrobić? I czemu jesteś taki szczęśliwy?
-Cóż,
najpierw odpowiem na to drugie pytanie. Diana postanowiła pić
ludzką krew.
Alex
zamurowało.
-I
to cię tak cieszy?! Powinieneś jej to wybić z głowy!
-Alex,
Alex, Alex – powiedział z politowaniem Damon. - żyję na tym
świecie dużo dłużej niż ty, o wampirach wiem dużo więcej niż
ty... Jak myślisz kto tu wie lepiej co dla Diany najlepsze?
-Wiesz
zaczynam poważnie wątpić w twoje dobre intencje. - oznajmiła
Alex.
-Po
prostu mi zaufaj. Dzięki ludzkiej krwi Diana będzie silniejsza,
dzięki czemu będzie mogła się bronić przed pogromcami jak to
zrobiła ostatnio.
-Ostatnio?
- zdziwiła się Alex. Damon zamarł.
-Kiedyś,
dawno temu. Mówię ci była świetna, uratowała mi życie.
-Ciekawe
jak skoro ostatni raz widziała cię parę dni po przemianie.
Wpadłeś, teraz mów o co chodzi.
-Zapytaj
Chrisa, on ci to powie w bardziej delikatny sposób.
-Damonie
powiedz mi to teraz!
-A
no właśnie miałem cię poprosić żebyś wpadła do Diany,
potrzebuje twojego wsparcia. - ignorował Damon.
-DAMONIE!
- krzyknęła Alex, wszyscy się na nich spojrzeli. Damon wstał od
stolika.
-Wyjeżdżamy
z miasta. - powiedział ponuro. Alex osłupiała. - Przyjdź o
czwartej. - dodał szybko Damon po czym poszedł. Gdy wyszedł ze
szkoły wyjął z kieszeni kurtki komórkę i zadzwonił do Chrisa.
-Coś
mi się zdaje, że wpakowałem cię w kłopoty. - powiedział Damon z
niezadowoloną miną.
***
Diana
spacerowała po lesie. Daleko za nią stał Chris rozmawiający przez
telefon.
-Jak
to cię podeszła! Masz dobre pięć wieków, a nie umiesz trzymać
gęby na kłódkę przy siedemnastolatce?! Dobra nie ważne! - Chris
rozłączył się. Spojrzał na Dianę opierającą się o drzewo.
-Ona
ci nie odpuści. - odezwała się Diana. Powiedziała to tak cicho,
że tylko ktoś z wyostrzonym słuchem jak Chris mógł ją usłyszeć.
-Wiem.
- powiedział ponuro Chris. - Przyjdzie dzisiaj do ciebie.
-Słyszałam.
- powiedziała Diana uśmiechając się.
***
Alex
zapukała do drzwi, po chwili otworzył je Damon.
-Spóźniłaś
się. - powiedział na powitanie, po czym zaprosił ją do środka.
Diana stała na środku holu. Na jej twarzy malowało się szczęście.
-Cześć
Diano. - powiedziała wesoło Alex. Oczy Diany zaczęły błyszczeć.
- Dlaczego płaczesz? - zdziwiła się Alex.
-Po
prostu tak dawno cię nie widziałam, myślałam, że nie będziesz
chciała mnie oglądać po tym co zrobiłam.
-Żartujesz
sobie? Jesteś moją przyjaciółką, nigdy cię nie opuszczę. - po
tych słowach Alex przytuliła zapłakaną już wampirzycę.
***
Alex
i Diana spacerowały po lesie.
-Często
tu przychodzę. - powiedziała Diana. - Oczywiście nie sama, bracia
uważają, że może mi odbić i ucieknę ale ja w to wątpię, las
mnie uspokaja, można wsłuchać się w głosy natury i zapomnieć o
Bożym świecie.
-Cóż
za piękne słowa. - dziewczyny usłyszały nieznajomy głos za sobą.
Obróciły się, stał tam wysoki mężczyzna, szatyn. Diana
wytrzeszczyła oczy.
-Co
ty tu robisz Derek? - zapytała. Alex spojrzała na nią.
-To
wy się znacie? - zdziwiła się.
-Chodziłam
z nim!
Alex
opadła szczena.
-Tęskniłaś?
- zapytał Derek.
-Nie,
miałam nadzieję więcej cię nie zobaczyć. - odpowiedziała Diana.
- Dalej jesteś z Evą? Czy może zmieniłeś obiekt zainteresowań?
-Dalej
z nią jestem. Ja ją naprawdę kocham Diano.
-Wiesz,
nie przeszkadza mi to, że ją kochasz. Przeszkadza mi to, że mnie
okłamałeś, zdradziłeś i wykorzystałeś.
-Byłaś
słaba, twoja bezsensowna dieta niszczyła ciebie, a ty wciągałaś
w to mnie.
-Lepiej
zniknij mi z oczu zanim cię zabiję. - zagroziła Diana.
-Nic
mi nie możesz zrobić, jesteś za słaba. Pokonam cię z zamkniętymi
oczami.
Diana
błyskawicznie pojawiła przy nim i przykuła go do drzewa trzymając
za szyję.
-Wciąż
jesteś tego taki pewien? - zapytała wściekła. Derek spojrzał na
nią przerażony. Wampirzyca rzuciła nim o ziemię, po czym kopnęła
go tak mocno, że aż poleciał na drzewo. -Wracajmy do domu. -
powiedziała do Alex, obie ruszyły w stronę rezydencji Damona
zostawiając obolałego Dereka na ziemi.
***
Alex
weszła razem z Dianą do szkoły.
-Ok,
w torbie masz 3 torebki pełne krwi, gdyby ci ich zabrakło masz
dzwonić do Damona. - powiedziała Alex.
-Spokojnie
Alex, poradzę sobie.
-Oby,
bo nie chcę żebyś kogoś zjadła.
Diana
spojrzała na nią ponuro.
-Przepraszam,
to nie było miłe. - przeprosiła Alex.
Do
Alex i Diany podeszły Anna i jakaś ciemnoskóra dziewczyna.
-Cześć
wam. - przywitała się Anna. - To jest Meredith, nowa w szkole.
-Witaj
Meredith. - przywitała się Diana. - Ja jestem Diana.
-Hej,
ja jestem Alex.
-Miło
mi was poznać. - powiedziała dziewczyna.
Nagle
telefon Alex zaczął dzwonić. Dziewczyna odebrała.
-Halo?
-Cześć
Alex, tu Chris.
-Będziesz
mi się gęsto tłumaczył. - powiedziała Alex. Koleżanki patrzyły
na nią zaciekawione.
-Tak
wiem, spotkamy się dzisiaj? Wszystko wyjaśnię.
-Po
szkole mam czas. Spotkajmy się w kawiarni. Pa.
Alex
rozłączyła się.
-No
proszę, kłopoty z chłopakiem? - zapytała Anna.
-Byłym
chłopakiem i nawet nie masz pojęcia jak wielkie.
***
Derek
wszedł do ogromnej willi. Zastał tam niebieskooką blondynkę.
-I
jak? Spotkałeś ją? - zapytała.
-Tak,
ale nie zabiłem. Nie mogłem Eva.
Eva
spojrzała na niego wściekła.
-A
więc jednak coś do niej czujesz?!
-Co?!
Nie! Po prostu zaskoczyła, zrezygnowała z diety zwierzęcej i teraz
jest bardzo silna.
-A
więc jak ją zranisz?! Obiecałeś mi to!
-Zabiję
jej przyjaciółkę. To człowiek, wyczułem to.
Eva
uśmiechnęła się.
-Muszę
to zobaczyć. - powiedziała zadowolona i pocałowała Dereka.
***
Damon
wszedł do szkoły. Diana czekała na niego przy wejściu.
-Nareszcie
jesteś! Przyniosłeś? - zapytała.
-Tak,
tym razem cztery. - powiedział Damon i podał siostrze reklamówkę,
a w niej cztery torebki krwi. Anna i Meredith podeszły do nich.
-Znowu
się spotykamy. - powiedział zadowolony Damon. Anna uśmiechnęła
się.
-A
co robisz tu tym razem? - zapytała zaciekawiona Anna.
-Pomagam
siostrze. - odparł Damon.
-To
wy jesteście rodzeństwem? - zdziwiła się Anna.
-O
tak, ja, Diana i Chris. No wiesz były Alex.
-Niesamowite.
- powiedziała Anna patrząc w oczy Damona.
-Tak
wiem, a teraz Damon musisz już iść. - odezwała się Diana. Damon
ucałował Anne w dłoń i odszedł.
-Nie
podrywaj mojego brata! - oburzyła się Diana.
-A
Alex to pozwalasz. - powiedziała Anna.
-Tak
pozwoliłam i zobacz jak to się skończyło. To po prostu zbyt
dziwne.
***
Alex
szła w stronę kawiarenki, postanowiła użyć skrótu i weszła w
pustą uliczkę. Nagle usłyszała, że ktoś za nią idzie. To był
Derek.
-Czego
chcesz? - zapytała wampira.
-Twojej
śmierci. - odpowiedział Derek i rzucił się na Alex, w ostatniej
chwili odciągnął go od niej Chris. Chłopak odrzucił Dereka na
kilka metrów. Był od niego znacznie silniejszy.
-Zostaw
ją. - rozkazał Chris, ale wampir go nie słuchał i znów ruszył w
stronę Alex. Chris niespodziewanie wyjął z tylnej kieszeni kołek
i przebił nim serce Derekowi. Wampir padł martwy. Całe zdarzenie
widziała Eva, lecz nie myślała o zmarłym Dereku, była oczarowana
Chrisem. Chris obrócił się do przerażonej Alex.
-Dlaczego
nie użyłaś mocy tylko pozwoliłaś mu zaatakować?! - zapytał
rozeźlony.
-Sama
nie wiem, nie mam takiego odruchu, w chwili strachu nie myślę o
tym, że mogę się obronić, przepraszam. - tłumaczyła
roztrzęsionym głosem Alex. Chris przytulił ją. Obserwująca ich
Eva poczuła zazdrość, poczuła chęć zniszczenia Alex.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz