piątek, 4 maja 2012

S01EP13


Rozdział 13 „Dawna miłość”
[1x13 "The old love"]
Katherine chodziła w kółko po pokoju, przy uchu trzymała słuchawkę od telefonu. Do pokoju weszła Alex.
-Mogę telefon? - zapytała. Kat spojrzała na nią oburzona.
-Naszej siostry nie ma już z dobry tydzień, a ty się tym nie przejmujesz?! Nawet nie odbiera telefonu!
-Rozmawiałaś z nią dwa dni temu, mówiła, że nie zawsze może odebrać i, że nie wie ile jej to jeszcze zajmie. A teraz uspokój się i daj mi telefon!
-Masz przecież komórkę.
-Nie mogę jej znaleźć, a teraz muszę zadzwonić. - po tych słowach Alex wyrwała Kat telefon i pobiegła do swojego pokoju.
***
Alex biegła korytarzem szkolnym, był pusty, a ona się czegoś bała, uciekała przed czymś. Chris biegł za nią i nie mógł się zatrzymać, choć tak bardzo chciał to po prostu nie mógł. Alex nagle zatrzymała się i obróciła do niego.
-Jesteś silny! Nie zrobisz tego, wierzę w ciebie.
-Uciekaj! - krzyknął zrozpaczony Chris.
-Walcz Chris! Nie poddawaj się!
Był coraz bliżej niej, aż w końcu dopadł jej szyi. Alex zaczęła krzyczeć.
Chris obudził się, był cały zalany potem. Wyszedł na korytarz i z początku nie wiedział gdzie jest, dopiero gdy bardziej się rozbudził przypomniał sobie, że teraz mieszka w rezydencji Damona wraz z Dianą. Zaspany zszedł po schodach na dół. Nikogo nie było w domu.
***
Alex siedziała wraz z Anną w stołówce.
-Ostatnio oddaliłyście się ode mnie. Ty i Diana. - powiedziała z wyrzutem Anna.
-Tak, wiem i bardzo cię przepraszam obiecuję, że teraz się poprawię.
-A co z Dianą? Nie ma jej ostatnio w szkole. Jest chora? - zapytała Anna.
-Ma pewne problemy. - odpowiedziała Alex, Anna spojrzała na nią pytająco. - Nałogi, ma problemy z nałogami. - wytłumaczyła Alex. Starała się nie kłamać, w końcu picie krwi ludzkiej to nałóg dla wampira. Nagle koło Alex usiadł Damon. Jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Witam drogie panie. - powiedział wesoło Alex spojrzała na niego podejrzliwie.
-A ty co tu robisz? - zapytała. Damon spojrzał na nią zadowolony.
-Mam do ciebie sprawę. - odpowiedział.
-Wiecie ja już pójdę. - odezwała się Anna. - W szkole jest nowa dziewczyna i chcę ją lepiej poznać. Do zobaczenia na historii. - zwróciła się do Alex po czym poszła. Damon odprowadził ją wzrokiem.
-Ładna. - powiedział gdy zniknęła mu z oczu. - Jak ma na imię?
-Anna. Damon co mam zrobić? I czemu jesteś taki szczęśliwy?
-Cóż, najpierw odpowiem na to drugie pytanie. Diana postanowiła pić ludzką krew.
Alex zamurowało.
-I to cię tak cieszy?! Powinieneś jej to wybić z głowy!
-Alex, Alex, Alex – powiedział z politowaniem Damon. - żyję na tym świecie dużo dłużej niż ty, o wampirach wiem dużo więcej niż ty... Jak myślisz kto tu wie lepiej co dla Diany najlepsze?
-Wiesz zaczynam poważnie wątpić w twoje dobre intencje. - oznajmiła Alex.
-Po prostu mi zaufaj. Dzięki ludzkiej krwi Diana będzie silniejsza, dzięki czemu będzie mogła się bronić przed pogromcami jak to zrobiła ostatnio.
-Ostatnio? - zdziwiła się Alex. Damon zamarł.
-Kiedyś, dawno temu. Mówię ci była świetna, uratowała mi życie.
-Ciekawe jak skoro ostatni raz widziała cię parę dni po przemianie. Wpadłeś, teraz mów o co chodzi.
-Zapytaj Chrisa, on ci to powie w bardziej delikatny sposób.
-Damonie powiedz mi to teraz!
-A no właśnie miałem cię poprosić żebyś wpadła do Diany, potrzebuje twojego wsparcia. - ignorował Damon.
-DAMONIE! - krzyknęła Alex, wszyscy się na nich spojrzeli. Damon wstał od stolika.
-Wyjeżdżamy z miasta. - powiedział ponuro. Alex osłupiała. - Przyjdź o czwartej. - dodał szybko Damon po czym poszedł. Gdy wyszedł ze szkoły wyjął z kieszeni kurtki komórkę i zadzwonił do Chrisa.
-Coś mi się zdaje, że wpakowałem cię w kłopoty. - powiedział Damon z niezadowoloną miną.
***
Diana spacerowała po lesie. Daleko za nią stał Chris rozmawiający przez telefon.
-Jak to cię podeszła! Masz dobre pięć wieków, a nie umiesz trzymać gęby na kłódkę przy siedemnastolatce?! Dobra nie ważne! - Chris rozłączył się. Spojrzał na Dianę opierającą się o drzewo.
-Ona ci nie odpuści. - odezwała się Diana. Powiedziała to tak cicho, że tylko ktoś z wyostrzonym słuchem jak Chris mógł ją usłyszeć.
-Wiem. - powiedział ponuro Chris. - Przyjdzie dzisiaj do ciebie.
-Słyszałam. - powiedziała Diana uśmiechając się.
***
Alex zapukała do drzwi, po chwili otworzył je Damon.
-Spóźniłaś się. - powiedział na powitanie, po czym zaprosił ją do środka. Diana stała na środku holu. Na jej twarzy malowało się szczęście.
-Cześć Diano. - powiedziała wesoło Alex. Oczy Diany zaczęły błyszczeć. - Dlaczego płaczesz? - zdziwiła się Alex.
-Po prostu tak dawno cię nie widziałam, myślałam, że nie będziesz chciała mnie oglądać po tym co zrobiłam.
-Żartujesz sobie? Jesteś moją przyjaciółką, nigdy cię nie opuszczę. - po tych słowach Alex przytuliła zapłakaną już wampirzycę.
***
Alex i Diana spacerowały po lesie.
-Często tu przychodzę. - powiedziała Diana. - Oczywiście nie sama, bracia uważają, że może mi odbić i ucieknę ale ja w to wątpię, las mnie uspokaja, można wsłuchać się w głosy natury i zapomnieć o Bożym świecie.
-Cóż za piękne słowa. - dziewczyny usłyszały nieznajomy głos za sobą. Obróciły się, stał tam wysoki mężczyzna, szatyn. Diana wytrzeszczyła oczy.
-Co ty tu robisz Derek? - zapytała. Alex spojrzała na nią.
-To wy się znacie? - zdziwiła się.
-Chodziłam z nim!
Alex opadła szczena.
-Tęskniłaś? - zapytał Derek.
-Nie, miałam nadzieję więcej cię nie zobaczyć. - odpowiedziała Diana. - Dalej jesteś z Evą? Czy może zmieniłeś obiekt zainteresowań?
-Dalej z nią jestem. Ja ją naprawdę kocham Diano.
-Wiesz, nie przeszkadza mi to, że ją kochasz. Przeszkadza mi to, że mnie okłamałeś, zdradziłeś i wykorzystałeś.
-Byłaś słaba, twoja bezsensowna dieta niszczyła ciebie, a ty wciągałaś w to mnie.
-Lepiej zniknij mi z oczu zanim cię zabiję. - zagroziła Diana.
-Nic mi nie możesz zrobić, jesteś za słaba. Pokonam cię z zamkniętymi oczami.
Diana błyskawicznie pojawiła przy nim i przykuła go do drzewa trzymając za szyję.
-Wciąż jesteś tego taki pewien? - zapytała wściekła. Derek spojrzał na nią przerażony. Wampirzyca rzuciła nim o ziemię, po czym kopnęła go tak mocno, że aż poleciał na drzewo. -Wracajmy do domu. - powiedziała do Alex, obie ruszyły w stronę rezydencji Damona zostawiając obolałego Dereka na ziemi.
***
Alex weszła razem z Dianą do szkoły.
-Ok, w torbie masz 3 torebki pełne krwi, gdyby ci ich zabrakło masz dzwonić do Damona. - powiedziała Alex.
-Spokojnie Alex, poradzę sobie.
-Oby, bo nie chcę żebyś kogoś zjadła.
Diana spojrzała na nią ponuro.
-Przepraszam, to nie było miłe. - przeprosiła Alex.
Do Alex i Diany podeszły Anna i jakaś ciemnoskóra dziewczyna.
-Cześć wam. - przywitała się Anna. - To jest Meredith, nowa w szkole.
-Witaj Meredith. - przywitała się Diana. - Ja jestem Diana.
-Hej, ja jestem Alex.
-Miło mi was poznać. - powiedziała dziewczyna.
Nagle telefon Alex zaczął dzwonić. Dziewczyna odebrała.
-Halo?
-Cześć Alex, tu Chris.
-Będziesz mi się gęsto tłumaczył. - powiedziała Alex. Koleżanki patrzyły na nią zaciekawione.
-Tak wiem, spotkamy się dzisiaj? Wszystko wyjaśnię.
-Po szkole mam czas. Spotkajmy się w kawiarni. Pa.
Alex rozłączyła się.
-No proszę, kłopoty z chłopakiem? - zapytała Anna.
-Byłym chłopakiem i nawet nie masz pojęcia jak wielkie.
***
Derek wszedł do ogromnej willi. Zastał tam niebieskooką blondynkę.
-I jak? Spotkałeś ją? - zapytała.
-Tak, ale nie zabiłem. Nie mogłem Eva.
Eva spojrzała na niego wściekła.
-A więc jednak coś do niej czujesz?!
-Co?! Nie! Po prostu zaskoczyła, zrezygnowała z diety zwierzęcej i teraz jest bardzo silna.
-A więc jak ją zranisz?! Obiecałeś mi to!
-Zabiję jej przyjaciółkę. To człowiek, wyczułem to.
Eva uśmiechnęła się.
-Muszę to zobaczyć. - powiedziała zadowolona i pocałowała Dereka.
***
Damon wszedł do szkoły. Diana czekała na niego przy wejściu.
-Nareszcie jesteś! Przyniosłeś? - zapytała.
-Tak, tym razem cztery. - powiedział Damon i podał siostrze reklamówkę, a w niej cztery torebki krwi. Anna i Meredith podeszły do nich.
-Znowu się spotykamy. - powiedział zadowolony Damon. Anna uśmiechnęła się.
-A co robisz tu tym razem? - zapytała zaciekawiona Anna.
-Pomagam siostrze. - odparł Damon.
-To wy jesteście rodzeństwem? - zdziwiła się Anna.
-O tak, ja, Diana i Chris. No wiesz były Alex.
-Niesamowite. - powiedziała Anna patrząc w oczy Damona.
-Tak wiem, a teraz Damon musisz już iść. - odezwała się Diana. Damon ucałował Anne w dłoń i odszedł.
-Nie podrywaj mojego brata! - oburzyła się Diana.
-A Alex to pozwalasz. - powiedziała Anna.
-Tak pozwoliłam i zobacz jak to się skończyło. To po prostu zbyt dziwne.
***
Alex szła w stronę kawiarenki, postanowiła użyć skrótu i weszła w pustą uliczkę. Nagle usłyszała, że ktoś za nią idzie. To był Derek.
-Czego chcesz? - zapytała wampira.
-Twojej śmierci. - odpowiedział Derek i rzucił się na Alex, w ostatniej chwili odciągnął go od niej Chris. Chłopak odrzucił Dereka na kilka metrów. Był od niego znacznie silniejszy.
-Zostaw ją. - rozkazał Chris, ale wampir go nie słuchał i znów ruszył w stronę Alex. Chris niespodziewanie wyjął z tylnej kieszeni kołek i przebił nim serce Derekowi. Wampir padł martwy. Całe zdarzenie widziała Eva, lecz nie myślała o zmarłym Dereku, była oczarowana Chrisem. Chris obrócił się do przerażonej Alex.
-Dlaczego nie użyłaś mocy tylko pozwoliłaś mu zaatakować?! - zapytał rozeźlony.
-Sama nie wiem, nie mam takiego odruchu, w chwili strachu nie myślę o tym, że mogę się obronić, przepraszam. - tłumaczyła roztrzęsionym głosem Alex. Chris przytulił ją. Obserwująca ich Eva poczuła zazdrość, poczuła chęć zniszczenia Alex.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy