Rozdział 10 „Na linii ognia”
Alex siedziała w milczeniu przy łóżku śpiącej
jeszcze Katherine. Rozmyślała nad tym co spotkało jej siostrę i
nie wiedziała do końca jak ma się zachować. Kat będzie musiała
podjąć być może najtrudniejszą decyzję w swoim życiu, a Alex
znała swoją siostrę i wiedziała co postanowi. W pewnej chwili Kat
otworzyła oczy. Alex spojrzała na nią ze łzami w oczach.
-Jak się czujesz? - zapytała Alex. Katherine syknęła
z bólu.
-Trochę lepiej niż wczoraj. - odpowiedziała Kat. -
Jak tam na spotkaniu rodzinnym? - zapytała po chwili Kat.
-Nie najlepiej, ale o tym opowiem ci kiedy indziej. -
powiedziała wciąż roztrzęsiona Alex. Kat bacznie ją obserwowała.
-Co się stało? - zapytała po chwili blondynka. -
Wiecie już dlaczego moje dziecko nagle zaczęło rosnąć?
Alex spuściła wzrok. Jak miała jej to powiedzieć?
Jak miała jej przekazać wiadomość, że została zdradzona przez
osobę, którą tak bardzo chciała kiedyś ochronić? Alex
przełknęła ślinę.
-Wiemy dlaczego. - odpowiedziała Alex. - Wiemy także,
dlaczego twoje zaklęcie nie działało tak długo na Billa.
Katherine wciąż nie rozumiała o co chodzi Alex.
Spojrzała na siostrę pytająco.
-A więc? - ponaglała Kat.
-Bill to wilkołak. - oznajmiła Alex. Katherine zrobiło
się gorąco. Alex poczuła jak łzy spływają po jej policzku. - Bo
widzisz, płód wilkołaka zaczyna się szybciej rozwijać od
piątego miesiąca. Potem ciąża trwa już tylko kilka tygodni.
Problem w tym, że wilkołaka może urodzić tylko wilkołak, bo
inaczej...
-Wiem. - przerwała jej Kat. - Umrę rodząc.
Alex spuściła wzrok, a Katherine zaśmiała się
histerycznie.
-Teraz zaczynam wierzyć, w tę przepowiednię. -
powiedziała. - „Tylko jedna może przeżyć.” Gratulacje dla
Melody, wygląda na to, że to ona będzie tą jedną.
-Możesz to przeżyć jeśli... - zaczęła Alex, ale
Katherine już wiedziała o co jej chodzi.
-Nie usunę ciąży, Alex. - zdenerwowała się. - To
dziecko nie pchało się samo na świat, nie jest niczemu winne.
-Ale Kat, to dziecko cię zabija. - powiedziała Alex.
Katherine zaczęła ciężko oddychać. - Wszystko, w porządku? -
zapytała Alex.
-Tak, ale chcę zostać sama. - powiedziała Kat. Alex
nie stawiała oporu i wyszła z pokoju siostry.
***
Olivia czekała w salonie na Alex. Nagle drzwi domu
otworzyły się i stanęła w nich szarooka blondynka. Kobieta
chciała przejść przez próg, ale niewidzialna bariera
powstrzymywała ją.
-A ty, to kto?- zapytała Olivia. Blondynka spojrzała
na nią wściekle.
-Masz mnie wpuścić! - rozkazała. Olivia uniosła
brwi, do salonu weszła Anna.
-Co ty tu robisz?! - zapytała wściekle Anna. Blondynka
stojąca na zewnątrz prychnęła.
-Kto to jest? - Olivia była rozbawiona sytuacją.
-To Bella, uważa się za narzeczoną Damona. -
odpowiedziała Anna.
-Jak najdalej, od takich wariatek. - powiedziała Olivia
i machnąwszy ręką, zamknęła Belli drzwi przed nosem. W tym samym
momencie ze schodów zbiegła Alex.
-Gotowa? - zapytała. Olivia obróciła się w jej
stronę.
-No pewnie. - odpowiedziała starszej siostrze.
-Na serio chcecie zabrać się za to śledztwo same? -
zapytała Anna. - Nie zapominajcie, że łowcy wciąż są w mieście.
-Jakoś ostatnio się nie odzywali. - zaśmiała się
Alex.
-Racja, poza tym jesteśmy Blackwell. - dodała Olivia.
- Rozpracujemy nową moc i ocalimy świat. - zażartowała.
Alex i Anna wybuchnęły śmiechem. Olivia otworzyła
drzwi, a za nimi wciąż stała szarooka blondynka.
-Och, nie nudzi ci się to? - zapytała Olivia i
odepchnęła siłą woli Belle. Blackwell wyszły spokojnie z domu i
ominęły leżącą na ziemi, obolałą wampirzycę. Anna zamknęła
drzwi od domu, jednak nie zdążyła zrobić nawet kroku i usłyszała
pukanie.
-Serio? - powiedziała do siebie. - Odwal się Bella! -
krzyknęła, ale ponownie usłyszała pukanie do drzwi. Zdenerwowana
wampirzyca otworzyła gwałtownie drzwi, jej twarz przybrała
wampirzą postać, jednak gdy zobaczyła kto stał naprzeciw niej,
jej twarz zastygła w szoku, bo właśnie w tej chwili patrzyła na
bladą, niebieskooką blondynkę.
-Diana. - powiedziała wzruszona Anna.
***
Alex i Olivia zapukały do drzwi.
-Myślisz, że coś nam powie? - zapytała Olivia.
-Musi. Inaczej skaże świat na zagładę.
Olivia spojrzała rozbawiona na Alex.
-No co? - zdziwiła się Alex.
-To śmiesznie brzmi: „...skaże świat na zagładę.”
- wyjaśniła Olivia. Alex parsknęła śmiechem. Faktycznie, to
brzmiało śmiesznie i... tandetnie, ale co innego miała powiedzieć,
to wszystko się działo naprawdę. Nagle jej rozmyślania przerwały
otwierające się drzwi. Siostry zobaczyły przerażoną rudowłosą
kobietę.
-O co chodzi? - zapytała Erica.
-Dzień dobry, jestem Alex, a to Olivia.
-Katherine nas przysłała. - dodała Olivia. - Wiemy
czemu masz wizje.
Po tych słowach Erica bez zastanowienia wpuściła
dziewczyny do środka.
-A więc co mi jest? - zapytała rudowłosa.
-Nie tak szybko. - odezwała się Olivia. - Najpierw
powiesz nam, co wiesz o nowej mocy. - oznajmiła. - I radzę ci
powiedzieć prawdę, bo ja rozpoznaję kłamców. - po tych
słowach oczy Olivii stały się na chwilę czarne. Erica zaczęła
krzyczeć. Alex spojrzała karcąco na siostrę, a ta zrobiła
niewinną minę i usiadła na sofie.
-Nie bój się nas. - starała się uspokoić
Ericę, Alex. Jednak to nie działało, w końcu poirytowana Olivia
ogłuszyła krzyczącą kobietę, uderzając ją wazonem w głowę.
-Co ty wyprawiasz?! - zapytała Alex. - Miałyśmy jej
nie krzywdzić!
-Ona wystarczająco skrzywdziła moje uszy, poza tym nic
jej nie jest. - powiedziała Olivia, po czym uklękła przy głowie
Ericy. Blackwell położyła swoje palce wskazujące na skroniach
rudowłosej, po czym zamknęła oczy. Alex obserwowała to wszystko w
milczeniu. Po kilku minutach Olivia otworzyła oczy.
-I co? - zapytała Alex.
-Ktoś usuwa jej wspomnienia. - odpowiedziała Olivia. -
Wciąż powtarzała w swoich myślach: „Ona musi się przebudzić”,
poza tym odczytałam pustkę. Ma tylko pojedyncze wspomnienia z
dzieciństwa, urywki rozmów z Katherine, i jeszcze kilka
nieprzydatnych myśli.
-Czyli, że ktoś robi jej pranie mózgu? -
zapytała Alex.
-Tak i to bardzo nieumiejętnie. Dziewczyna ma niezły
bałagan w głowie.
-Można to jakoś naprawić? - zapytała Alex.
-Mogę spróbować, ale będzie ciężko cokolwiek
odzyskać. - powiedziała Olivia. - Nie znam jej wspomnień.
Alex westchnęła ciężko, nagle jej telefon począł
dzwonić. Dziewczyna odebrała go.
-Halo? - odezwała się. W odpowiedzi usłyszała głos
Lishy. - Lisha? Co? Gdzie ty jesteś?! Na Florydzie?! I jest z tobą
Damon?! Co wy tam... nie, chyba żartujesz... Dobra zadzwonię
później.
Olivia spojrzała pytająco na siostrę.
-Lisha? Damon? Floryda? - odezwała się Olivia.
-Tak, Lisha to moja znajoma wampirzyca, jest teraz z
Damonem na Florydzie i usiłują przywrócić Chrisowi
człowieczeństwo, a wybrali Florydę aby znaleźć tam ojca dziecka
Kat.
-Tego wilkołaka? - zdziwiła się Olivia.
-Tak. Damon lubi zabijać wilkołaki. - powiedziała
Alex.
-O Chrisa już nawet nie pytam. - powiedziała Olivia. -
No cóż, jutro wrócę tu z Anną i spróbujemy
coś zdziałać. Zauroczenie wampira może okazać się pomocne.
-Dobra, a więc gdzie teraz? - zapytała Alex.
-Jak myślisz kto jest na tyle stary, aby mógł
wiedzieć coś na temat pradawnego zła.
Alex wzruszyła ramionami.
-Nemortos. - oznajmiła Olivia. Alex wytrzeszczyła
oczy, ostatnią „osobą” jaką chciała teraz zobaczyć była
Nemortos.
***
Diana wyszła z łazienki, ubrana w nowe ciuchy.
Wampirzyca zeszła powoli po schodach i weszła do kuchni, gdzie
czekała na nią Anna.
-Na pewno jesteś głodna. - powiedziała Anna. - Mam
duży zapas ludzkiej krwi. Damon ostatnio okradł szpital.
Diana uśmiechnęła się ponuro. Odkąd tylko się
pojawiła, nie odezwała się ani słowem. Anna uznała to za szok, w
końcu Diana powstała ze zmarłych. Nagle do domu wbiegły Nicole i
Melody. Gdy tylko Mel zobaczyła Dianę od razu zbladła.
-Jak to możliwe? - zapytała.
-Nie wiem, ale nie mam zamiaru się teraz o to martwić,
w końcu Diana żyje! - powiedziała radośnie i wręczyła
przyjaciółce torebkę krwi.
-Ktoś musiał ją wskrzesić. - odezwała się Nicole.
- Ale czy nie powinna powrócić jako człowiek?
-W sumie, to nie. Nate kiedyś mi opowiadał o
wskrzeszeniach, to czarna magia, wymagająca ofiary.
Jeżeli chcesz wskrzesić wampira, musisz złożyć w
ofierze innego wampira, jeżeli wskrzeszasz wiedźmę...
-Składasz w ofierze inną wiedźmę. - dokończyła
Nicole.
-Taka magia, to grzech śmiertelny, łamiesz prawo
natury i wolę Boga. Poza tym wskrzeszeni czasami się zmieniają. To
zależy głównie od tego, ile czasu byli martwi.
-Diana nie żyła prawie trzy lata. - powiedziała Anna.
-Nie, Diana nie żyje od dobrych 500 lat, tak to się
liczy u wampira. Ona teraz jest w szoku, gdy to minie okaże się,
czy wróciła do nas taka sama jak była kiedyś.
Wszystkie spojrzały na Dianę, która zdawała
się ich nie słyszeć i piła łapczywie krew.
-Alex wie? - zapytała Mel.
-Nie, nie przeszkadzam jej teraz, zajmuje się nową
mocą. Może dowie się czegoś przydatnego. - odpowiedziała Anna.
-A Damon? - zapytała Nicole.
-Jak mu powiem, to przestanie ratować Chrisa.
-Racja, damy sobie z nią radę. - powiedziała Melody.
- A co tam u Kat?
-Teraz śpi. Wciąż nie może uwierzyć, w to wszystko.
Ja zresztą też nie, znałam Billa. Poza tym Diana nigdy mi nie
wspomniała o tym, że jest on wilkołakiem, a chyba by to wyczuła.
-Racja, to dziwne. - zgodziła się Melody.
-On nie był wilkołakiem. - odezwała się nagle Diana.
Wszyscy na nią spojrzeli.
-Jak to nie był? - zdziwiła się Anna.
-On był człowiekiem. - powiedziała Diana.
-A więc został przemieniony. - stwierdziła Melody.
Diana nagle gwałtownie wstała i zaczęła panikować.
-Coś się stanie! - krzyczała. - Ona mi to
powiedziała! Coś się zaraz stanie! To będzie łowca! Ona umrze!
-Kto umrze?! - zapytała przerażona Nicole.
-Już nic nie zrobimy. One się nie spodziewają. -
wyszeptała Diana.
Melody nagle olśniło.
-Alex i Olivia! - oznajmiła. - Musimy je znaleźć!
Nicole i Melody wybiegły z domu.
***
Alex i Olivia szły przez miasto.
-Co ona niby może wiedzieć? - powtarzała po raz setny
Alex.
-Bardzo dużo. - odpowiedziała Olivia. - Przestań mnie
denerwować.
-Ale ona jest zła! Nic nam nie powie. - jęczała Alex.
Olivia przewróciła oczami i stanęła naprzeciwko siostry.
-Słuchaj, wiem, że to dla ciebie trudne, bo Nemortos
wyrządziła ci wiele złego, ale zauważ, że ona może nam
powiedzieć coś, co nas ocali.
Alex przewróciła oczami.
-Nie myśl, że mnie to pasuje, ja po prostu...
Nagle obie siostry usłyszały odgłos strzału. Alex
zmarszczyła brwi.
-Co to było? - zapytała i spojrzała na siostrę.
Olivia miała przerażoną minę. Nagle Alex miała wrażenie jakby
wszystko działo się w spowolnionym tempie. Dziewczyna spojrzała na
swoją bluzkę, który była poplamiona czyjąś krwią, w tej
samej chwili Olivia zaczęła upadać na ziemię, Alex złapała ją
i dopiero wtedy zauważyła ranę na klatce piersiowej siostry. Z
szoku wydarł ją odgłos kolejnego strzału, tym razem jednak kula
została powstrzymana przez telekinezę Nicole. Ale Alex już nawet
na to nie zwróciła uwagi, swój wzrok skupiła na
napastniku. To musiał być łowca, poczuła nagle atak furii, Nicole
coś do niej krzyczała, ale Alex położyła delikatnie ciało
siostry na ziemi i pobiegła w stronę napastnika, ten zaczął do
niej strzelać, ale mroczne moce Alex blokowały jego ataki. Łowca
począł uciekać, a Alex nie miała zamiaru odpuścić. Zapragnęła
go zabić, jego i innych łowców.
________________________________
Jak ja kocham soboty!! :D Zaczynam powoli wszystko sobie układać, nauczyciele w tym tygodniu trochę odpuścili :) Mam nadzieję, że po weekendzie wciąż będzie tak samo ^^ (wiem, że nie będzie ;(() Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;)
Hej ;) Przepraszam że tak długo nie komentowałam. Obiecuję w przyszłym tygodniu nadrobić wszystkie zaległości. Zapraszam do mnie na nową notkę. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń[Czarodziejka]
Hej ;) Oh miałam sporo zaległości ale udało mi się wszystko nadrobić. Retrospekcja w rozdziale 2x09 była cudowna. Ogólnie bardzo lubię gdy pojawiają się retrospekcje. Przepowiednia powiedziała że zginie Alex. Ciekawe jak to się skończy. Dobrze że Katherine poznała prawdę o tym że nosi dziecko wilkołaka. Końcówka świetna. Czekam na 2x11. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń[Czarodziejka]